FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Jak zostać policyjną wtyką

Kret. Wbrew pozorom, to nie jest chwytliwy tytuł kreskówki o nowych przygodach pociesznego gryzonia od pepików. Chodzi o osobę, która od lat infiltruje środowisko działaczy Greenpeace. Przybija z nimi piątki i zdobywa ich zaufanie tylko po to, żeby ich...

Kilku z brytyjskich oficerów policji, których zdemaskowano jako wtyki (Screengrab)

Kret. Wbrew pozorom, to nie jest chwytliwy tytuł kreskówki o nowych przygodach pociesznego gryzonia od pepików. Chodzi o osobę, która od lat infiltruje środowisko działaczy Greenpeace. Przybija z nimi piątki i zdobywa ich zaufanie tylko po to, żeby ich w końcu bez skrupułów wydać londyńskim glinom. Dziwny wybór drogi życiowej. Mimo to ostatnio całkiem sporo młodych kolesi (i jedna laska) aż garnie się do policji tylko po to, żeby każdy dzień spędzać w znienawidzony przez siebie sposób: mieszkać w syfie na skłocie razem z przygłupimi zadymiarzami, przygotowywać ulotki nawołujące do walki w imię sprawy, którą i tak mają gdzieś, godzinami dłubać przy sztandarach ALF, zapychać się ohydnym wegańskim żarciem i mieć ohydne wegańskie myśli.

Reklama

Nie brakuje jednak śmiałków, których nie zrażają powyższe niedogodności. Jeśli od zawsze marzyłeś, żeby zbratać się z radykalnymi anarchistami, a jednocześnie lubisz czuć nad sobą bat władzy, rola kreta to dla ciebie strzał w dziesiątkę.

Tylko nie wyobrażaj sobie, że pójdzie, jak po maśle. Wręcz przeciwnie. Musisz całkowicie zerwać ze swoim dotychczasowym życiem. Co gorsza, to nowe życie upłynie ci przy dźwiękach DJ Skazi. Krew puści ci się uszami od notorycznie przekręcanych cytatów z Zizka. Oto garść rad dla adeptów tej trudnej profesji prosto od naszego źródła - mocno zakonspirowanej wtyki, rozpracowującej grupę ekologów w sennej mieścinie Dunstable.

Na zdjęciu: Stephen Lawrence. Po jego śmierci, członków jego rodziny rzekomo szpiegowano. Celem było zdobycie informacji, które posłużyłyby później do rozpętania skierowanej przeciwko nim kampanii oszczerstw.

JAK ZOSTAĆ WTYKĄ POLICJI: FAQ

Co mam powiedzieć kumplom, zanim zacznę pracować "pod przykryciem"?

Państwo oficjalnie uzna cię za zmarłego. Jakiś lekarz pracujący dla rządu podpisze twój akt zgonu, z dopiskiem: odszedł po "krótkiej walce" lub "długich zmaganiach" z ciężką chorobą, wskutek "powikłań związanych z AIDS", etc. Bez krępacji wbijaj na własny pogrzeb. Tylko nie zapomnij o odpowiednim przebraniu. Wizyta na cmentarzu może ci pomóc zamknąć pewien rozdział w życiu. Kiedy jednak przyjdzie kolej na mowy pożegnalne, zwalcz w sobie pokusę poprawiania rażących nieścisłości dotyczących pewnego wygłupu z wiatrówką i bezpańskim kundlem w rolach głównych. Twoi nowi szefowie pewnie przeniosą cię na drugi koniec świata, ale gdybyś jakimś cudem wpadł kiedyś na ducha z przeszłości, trzymaj się szpiegowskiej etykiety: upieraj się, że nie żyjesz. Dodaj znacząco, że ktoś tu najwyraźniej przeżył lekkie załamanie nerwowe, skoro widzi umarłych. Zaproponuj pomoc specjalisty.

Reklama

Dobra, zostałem tajnym agentem. Co jest moją siłą napędową?

Sam musisz popracować nad własną motywacją. Policja stołeczna odpali ci imię i nazwisko, należące do jakiegoś martwego bobasa, ale cała reszta zależy wyłącznie od ciebie. Chwila, w której odkryjesz swoje prawdziwe powołanie, będzie miała decydujący wpływ na dalszy przebieg twojej kariery w szeregach agentów. To będzie odtąd motyw przewodni twojej tajnej misji, równie ważny, co moment twoich drugich narodzin. Choćby z tego powodu musi być tyleż niebanalny, co wiarygodny. Dalsze wskazówki znajdziesz w części zatytułowanej

RADYKALIZACJA POGLĄDÓW.

Jakie zasady w sferze uczuć obowiązują policjanta działającego pod przykrywką? Na co należy zwrócić szczególną uwagę, a czym się zbytnio nie przejmować? Krótko mówiąc: czy będzie mi wolno nadal się bzykać?

To już zależy od twoich nowych towarzyszy walki. Co ci szkodzi się zapytać? Dam sobie rękę uciąć, że bez skrępowania wcielają w życie zasadę wolnej miłości. Na bank są też zboczeni, jak wszyscy wywrotowcy. Na pewno kręcą ich wszystkie te świństwa, które można zobaczyć tylko w skonfiskowanych świerszczykach z Mołdawii, które nasz sierżant chowa za lodówką, czytaj: dilda, nieleczone stulejki, takie tam.

Jak dać na imię dziecku poczętemu z aktywistką?

Jeśli jesteś wtyką w organizacji w stylu Czarnych Panter, to czemu nie Martin Luther? Albo po prostu "X"? Dzieciak zbierałby łomot w szkole, ale z drugiej strony miałby z górki, gdyby chciał kiedyś zostać popularnym celebrytą.

Reklama

Robisz krecią robotę w grupie obrońców środowiska? To może Róża? Jagoda? Malina? Bazyli, jeśli urodzi się chłopak.

Kampania na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego? Koniecznie Atomek.

A jeśli rozpracowujesz ruch obrońców praw zwierząt, to może Maybelline albo Chanel?

Zaliczyłem drugą bazę z współdziałaczką (siedem lat wspólnego pożycia, troje dzieciaków). Ale nadszedł czas wrócić do dawnego życia, które wiodłem jako samotny glina w segmencie na peryferiach Radomia. Jak najłagodniej poinformować o tym konkubinę?

Zasada numer jeden: odsuń się na bezpieczną odległość. Im dalej, tym lepiej.

Jak umiejętnie dobrać słowa? Cóż, najlepiej jest zdystansować się do wydarzeń. Postaraj się uświadomić swojej, za chwilę już byłej, towarzyszce życia, że zakochała się w zmyślonej postaci, a więc nie może sobie rościć jakichkolwiek praw do twojej osoby. Wypróbuj poniższy patent:

“Skarbie, cały czas powtarzasz, że chcesz pogadać. Cóż, zależy z kim. Pewnie odpowiesz: z Markiem Kiciakiem. Tymczasem Marek Kiciak to berbeć, który od początku lat osiemdziesiątych leży na cmentarzu. Ja nazywam się Marian Pękala. Posterunkowy Marian Pękala. Widzisz to lustro? Podejdź do niego, no dalej. A teraz wygarnij mu, co myślisz o Marku Kiciaku. Na jedno wyjdzie. Aha, tak na marginesie… Zanim Marek Kiciak rozpłynie się w niebycie, chciałby ci przekazać, że cię kocha i zostawia ci wszystkie rondle, stację dokującą do iPoda, ekspres do kawy oraz dzieciaki. Jednocześnie wyznacza Mariana Pękalę jako jedynego spadkobiercę konsoli Xbox oraz psa.”

Reklama

Mark Kennedy, funkcjonariusz policji działający pod przykrywką. Przespał się z tabunem aktywistek, z którymi był w tej samej organizacji. O dawnych wyczynach opowiada Jonowi Snowowi.

Jak nie zapomnieć, kim byłem przedtem?

Każdemu policjantowi pracującemu pod przykrywką, który bez reszty wsiąkł w nowe życie, zdarza się zapomnieć, kim był dawniej. I o to chodzi. Dobry glina zrasta się z odgrywaną przez siebie postacią; nieobca jest mu metoda Stanisławskiego. Bierz przykład z mistrzów: Al Pacino utrzymywał, że w trakcie kręcenia Zapachu kobiety na jakiś czas oślepł. Poprzeczka jest wysoko. Gdyby jednak twoje zaburzenia tożsamości niebezpiecznie się pogłębiły, zajmą się tobą koledzy ze stołecznej. Do współpracy z tobą zostanie oddelegowany oficer łącznikowy, który będzie pokazywał ci twoje zdjęcia z dawnego życia i, w razie konieczności, czytał na głos fragmenty twoich pamiętników z okresu dojrzewania.

Kiedy powinienem zgłosić się do bazy?

Bez względu na zebrany dotychczas materiał dowodowy, musisz przerwać misję i zameldować się u przełożonych, zanim jeszcze dojdzie do jakiegoś spektakularnego aktu dywersji. Załóżmy, że idealnie wtopiłeś się w infiltrowaną grupę, która nieświadoma obecności kreta w swoich szeregach wysadza w powietrze zakłady przerobu paliwa jądrowego. Dopiero wtedy zrzucasz maskę, wykrzykując triumfalnie: "Mam was! Złapałem was na gorącym uczynku! Wszyściutko widziałem- nieźle za to bekniecie!" Cóż, wtedy jest już po ptakach.

Reklama

"Moje poglądy na temat praw zwierząt uległy radykalizacji, kiedy spojrzałem w oczy świni, którą właśnie zarzynałem i zdałem sobie sprawę, że ma tyle samo do ofiarowania światu, co ty, czy ja. Dzięki bogu, dopiero byłem w połowie uboju i jeszcze nie zdążyłem ciachnąć żyły szyjnej. Nie obyło się bez paru szwów i kroplówki, ale wieprzek cieszył się potem długim i owocnym życiem, a spod jego racicy wyszło sześć powieści i kilka nowelek."

"No więc moje poglądy na temat globalnego ocieplenia uległy radykalizacji, kiedy byłem jeszcze smarkaczem i moja zdrowo walnięta matka zamknęła mnie przypadkiem w samochodzie. Dotarło wtedy do mnie: "Kurczę, jeśli kilka nagrzanych szyb mogło podnieść temperaturę do tego stopnia, że mój pies zdechł z gorąca, to do czego są zdolne wszystkie szyby na całym świecie!"

"Moje poglądy na temat islamu uległy radykalizacji po tym, jak omyłkowo wpisałem w Google'a hasło " I slam". W tamtym okresie byłem slamowcem i chciałem znaleźć rym do słowa "slam", ale panel dotykowy się od czegoś kleił. Krótko mówiąc, kolejnych kilka miesięcy upłynęło mi na oglądaniu filmików wrzucanych do sieci przez Abu Hamzę, a teraz jestem już gotów wepchać sobie do kieszeni 50 kilo żelatyny wybuchowej i pokazać światu, co o tym wszystkim myślę."

"Moje poglądy na temat supremacji białych uległy radykalizacji, kiedy uświadomiłem sobie, że to my, biali, wyciągnęliśmy krótszą zapałkę. No bo dlaczego biali nie dostają dobrych miejsc na przedstawieniach operowych? Dlaczego w ogóle nie ma białych czarnych? Wystarczy rzucić okiem na ranking spółek Fortune 500. No, pokażcie mi choć jednego białego Prezesa! Niech zgadnę, nie potraficie! Jasne, znalazłoby się paru białasów na świeczniku - pupilków hołubionych przez społeczeństwo, na przykład: William Hague, Chad Kroemer czy Alan Bennett. Ale tak na poważnie: wymieńcie jeszcze kogoś. Ciężko, co?"

Reklama

Policjanci pod przykrywką, którzy opacznie zrozumieli pojęcie kamuflażu.

UNIKANIE PODEJRZEŃ

Być gliną w środowisku z definicji wrogim policjantom to niełatwy chleb. Zachowaj czujność i za wszelką cenę unikaj sytuacji, w których możesz się czymś zdradzić.

Nie tańcz: Policjanci mają specyficzny styl tańca. Bez trudu rozpozna cię byle zadymiarz, który choć raz oglądał wiadomości w telewizji dzień po karnawale w Notting Hill. Nie daj się na to złapać.

Unikaj rozmów o muzyce: Każdy głupi słyszał o The Stereophonics, ale manifestacje mają więcej wspólnego z psytrance, dubstepem i Toots & The Maytals. Przeciętny bywalec wieców protestacyjnych może nie być w stanie docenić ewolucji artystycznej Kelly Jones, która przeszła długą drogę od utworu "The Bartender and the Thief" do "Mr Writer".

Unikaj rozmów o sporcie: Po raz kolejny pojawia się przepaść społeczno- ekonomiczna. Większość tych ludzi nie kojarzy drużyn Os czy Rybołowów i w ogóle nie ma zielonego pojęcia o rugby. Pomyślą, że cytujesz jakiś na wpół zapomniany fragment dzieła Richarda Dawkinsa na temat doboru naturalnego.

Nie wspominaj o przywróceniu kary śmierci: Opowiadając o tym, jak to chętnie byś kogoś "usmażył na krześle", bezpowrotnie zrazisz do siebie wszystkie te delikatne kwiatuszki, które ponad wszystko cenią sobie polityczną poprawność. Oni nie widzieli tego, co ty. Lepiej odpuść.

Odłóż na półkę koszulki polo i mokasyny: Celuj w szykowną nonszalancję. Według nas wszyscy ci frajerzy wyglądają, jakby ktoś wysypał na nich zawartość kontenera na śmieci, stojącego na rogu najgorszej mordowni i najbardziej obleganego kebaba w mieście. Tymczasem dla nich to esencja dobrego stylu.

Reklama

NIE ZAPOMINAJ JĘZYKA W GĘBIE

Na czym polega marksizm

W skrócie, marksizm to dzielenie się z innymi w wersji dla pip.

Na czym polega globalne ocieplenie

To właśnie dlatego podczas majówki zawsze leje. Jedynym wyjściem jest używanie gównianych żarówek halogenowych zamiast zwyczajnych, które działają.

Na czym polega radykalny odłam islamu

Wyobraź sobie islam. A teraz wyobraź sobie mnóstwo muzułmanów z wyszczerzonymi zębami i pianą na ustach. Nie możesz ich zgarnąć, bo na szkoleniu było coś o różnicach kulturowych czy jakoś tak.

Na czym polega neonazim

Dobra, kojarzysz, o czym zwykle gadamy w szatni? No, właśnie na tym.

SAMOOBRONA

Najczarniejszy scenariusz: ponosi cię i zaczynasz trochę zbyt barwnie opisywać, co zrobiłbyś "tej pipie Trevorowi Philipsowi". Nieśmiałe obawy przeradzają się w podejrzenia graniczące z pewnością, aż w końcu zostajesz zdemaskowany. Możesz zostać sam na placu boju, otoczony ze wszystkich stron przez wroga. Broń się, jak tylko umiesz. Unikaj bezpośredniej konfrontacji, a w przeciwnym razie szybko ustal, z jakim typem demonstrantów masz do czynienia. Najłatwiej jest pokonać pacyfistów. Okładaj ich lufą pistoletu tak długo, aż nie będą w stanie podnieść się z ziemi, a wtedy zwiąż ich kablem i nie żałuj razów przewodem elektrycznym. Możesz przestać dopiero, kiedy uznasz, że zagrożenie zostało "zneutralizowane".

Weganie to też cienkie bolki. Wszystkiemu winne są bakłażany, którymi się obżerają. Gorzej z islamskimi fundamentalistami. Pewnie najrozsądniej będzie wrzucić do środka granat i zatrzasnąć za sobą drzwi (ale nie usłyszeliście tego ode mnie!). Po fakcie powtarzaj jak mantrę: "Napastnik rzucił się do ataku."

Jeśli chciałbyś się dodatkowo podszkolić, polecam nader pomocny instruktaż wideo wydany przez policję stołeczną, pod tytułem: Kurs samoobrony Grzegorza Przemyka: pały przy sobie.

*jeśli jakimś przypadkiem jesteś członkiem grupy obrońców środowiska z Dunstable i właśnie to czytasz, głowa do góry: według naszej najlepszej wiedzy, nikt z waszych ludzi nie donosi o każdym waszym posunięciu urzędującemu w Scotland Yardzie typkowi ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy i alkoholowym chuchem. Z drugiej strony, jeśli to ty jesteś kretem w organizacji ekologów, weź przykład z polarnych czap lodowych i czym prędzej się ulotnij, zanim ciebie i twoje alter wyrzucą na brzeg fale rzeki w sąsiednim hrabstwie.

JAK ZOSTAĆ TRENEREM REPREZENTACJI PIŁKARSKIEJ

OPENER X VICE FOTO

KANADYJSCY HODOWCY MARIHUANY IDĄ NA WOJNĘ Z RZĄDEM