aretha franklin trumna
Aretha Franklin w swojej złotej trumnie. Fot. Paul Sancya dla AFP via Getty Images.

FYI.

This story is over 5 years old.

śmierć

Odkryj świat dizajnerskich trumien

„Bogactwa nie zabierzesz do grobu”? Lepiej się zastanów!
Jan Bogdaniuk
tłumaczenie Jan Bogdaniuk

Śmierć przyjdzie po każdego z nas, ale to, jak nas zapamiętają, daje pewne pole do popisu. Złota trumna, w której w sierpniu pochowano Arethę Franklin, stanowi jeden z ostatnich przykładów. Od trumien w klasycznym, inspirowanym Drakulą gotyckim stylu, przez sarkofagi z logami sportowych marek, po drewniane jesionki w kształcie samolotu lub TARDIS z Doktora Who — w ciągu ostatnich lat pojawiło się sporo przedsiębiorstw specjalizujących się w usługach dla klientów, którzy chcą, by miejsce ostatniego spoczynku odzwierciedlało ich osobowość i zainteresowania.

Reklama

Po pogrzebie przyjaciela projektant trumien Trey Ganem pomyślał: „Dlaczego on leży w takiej babciowej trumnie?”. Uroczystość zupełnie nie oddawała tego, jakim człowiekiem by za życia. Sześć lat temu Ganem zaczął konstruować trumny na zamówienie jako założyciel i prezes firmy Trey Ganem Designs w Teksasie.

Ganem jako pierwszy w całych Stanach Zjednoczonych oferował trumny robione na zamówienie. Dla zapalonego myśliwego zaprojektował i zbudował trumnę pokrytą wzorem kamuflującym, z namalowaną głową jelenia i doczepionym prawdziwym porożem. Inny projekt był utrzymany w klimacie wędkarskim w komplecie z prawdziwą włócznią z pyska żaglicy. Dla muzyka Ganem zamontował na trumnie perkusję. Często tworzy kolorowe, zdobione motywami z superbohaterami lub disnejowskimi księżniczkami trumny dla rodzin, które straciły dziecko. Buduje też trumny w utrzymane w klimacie Gwiezdnych Wojen oraz w barwach ulubionych drużyn sportowych klientów.

1540314471823-deer

Trumna dla zapalonego myśliwego, w komplecie z prawdziwym porożem. Fot. dzięki uprzejmości Trey Ganem Designs.

1540314470857-star-wars

Trumny w klimacie „Gwiezdnych wojen” należą do popularniejszych projektów Ganema. Fot. dzięki uprzejmości Trey Ganem Designs.

Jak twierdzi Ganem, spersonalizowane trumny podnoszą ludzi na duchu i skłaniają ich do rozmowy o zmarłym bliskim, o jego upodobaniach i pasjach. „W ten sposób zaczyna się proces gojenia ran” — mówi Ganem.

Ganem ma doświadczenie w branży motoryzacyjnej, które niemal idealnie przełożyło się na budowę trumien. Cała produkcja odbywa się w jednym miejscu, zatrudniającym zespół rzemieślników i projektantów, którym potrzeba zaledwie czterech do sześciu godzin, by oddać gotową trumnę. Ceny zaczynają się w okolicy 3,5 tys. dolarów (ok. 13,3 tys. złotych), w zależności od stopnia komplikacji projektu i wykończenia.

Reklama

Jego prace można podziwiać w obu filiach amerykańskiego Muzeum Śmierci (w Hollywood i w Nowym Orleanie). W jego trumnach w ostatnią drogę udało się wielu celebrytów i znanych sportowców, w tym Tray Walker z drużyny Baltimore Ravens, którego pochowano w sarkofagu z brązu z logiem Louis Vuitton. „Musieliśmy pruć torby i walizki Louis Vuitton” — opowiada Ganem. „Koniecznie chciał mieć wnętrze trumny do Vuittona”. Soulowy piosenkarz Percy Sledge wyruszył na spotkanie ze Stwórcą w trumnie od Ganema pomalowanej na smolistą czerń z białymi nutami; na wewnętrznej strony wieka widniał ręcznie wykonany portret Sledge’a. Piosenkarka Christina Grimmie, znana z programu The Voice, która w 2016 roku zginęła zastrzelona podczas podpisywania autografów, również została pochowana w jednym z dzieł Ganema: w eleganckiej białej trumnie z zielonymi detalami i kilkoma zdjęciami zmarłej umieszczonymi pod wiekiem.

1540314544274-percy-sledge

Muzyczna trumna Percy’ego Sledge’a. Fot. dzięki uprzejmości Trey Ganem Designs.

Jednak sosnowy garnitur na miarę nie zawsze jest brany pod uwagę dopiero po śmierci. Brytyjska firma Crazy Coffins często buduje trumny na zamówienie osób, które myślą perspektywicznie. Zapobiegliwi klienci składają takie zlecenia jak trumna w kształcie starodawnej walizki, łącznie ze skórzaną rączką, albo naśladująca angielską policyjną budkę telefoniczną w stylu Doktora Who z osobistym przesłaniem wymalowanym na wierzchu: „Telefon policyjny do użytku publicznego. Philip, wciąż daje nam słońce”. Budowa takich dzieł z pogranicza rzeźby i usług pogrzebowych często zajmuje dwa tygodnie lub dłużej, a ceny wahają się w okolicach 5 tys. funtów (ponad 24 tys. złotych).

Reklama
1540314568869-luggage

Dizajnerska trumna przypominająca walizkę. Fot. dzięki uprzejmości Crazy Coffins.

1540314616987-jack-daniels

Trumna w kształcie butelki whiskey Jack Daniels. Fot. dzięki uprzejmości Crazy Coffins.

Pewna klientka (wciąż pośród żywych) zamówiła wielką baletkę: uwielbia balet i planuje, że na jej pogrzebie odbędzie się pokaz Córki źle strzeżonej. Kolejną perłą w katalogu Crazy Coffins jest zabytkowy Rolls Royce. Przestrzeń na doczesne szczątki zaczyna się pod maską, a kończy pod tylnym siedzeniem, tuż nad tylnymi kołami.

Coraz więcej producentów trumien bierze pod uwagę osobiste przekonania i wartości klienta, jak na przykład firma Passages z Nowego Meksyku, która oferuje ekologiczne kosze na zwłoki wykonane z wierzby lub trawy morskiej.

By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.

Skąd tak duże zainteresowanie spersonalizowanymi trumnami? Ashley Cozine, były prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Pogrzebowych (National Funeral Directors Association, NFDA) i właściciel zakładu pogrzebowego Cozine Memorial w Wichita w Kansas wyjaśnia, że ludzie — zarówno żałobnicy, jak i sami zmarli — pragną podkreślić osobisty aspekt pogrzebu i nabożeństwa żałobnego. Może to oznaczać praktycznie wszystko, od dekoracji w domu pogrzebowym, po organizację całego tematycznego wydarzenia w innym lokalu.

„Ludzie chcą powiedzieć: »Byłem niepowtarzalny, moje życie miało znaczenie«. Dlaczego nie przełożyć tego na pogrzeb?” — mówi Cozine.

1540314668255-ballet

Trumna w kształcie baletki, dla zagorzałej fanki baletu. Fot. dzięki uprzejmości Crazy Coffins.

1540314688859-urban-decay

Trumnorolka. Fot. dzięki uprzejmości Crazy Coffins.

Jak mówi Cozine, w ciągu ostatnich 10 lat coraz większą popularność zyskują tzw. ceremonie życia, w przeciwieństwie do standardowych, typowych dla Ameryki Północnej uroczystości w domach pogrzebowych lub świątyniach. Statystyki NFDA pokazują wzrost liczby pogrzebów w nieortodoksyjnych miejscach, takich jak bary, pola golfowe, parki i prywatne domy — z 48,3% w 2017 roku do 54,1% w 2018 roku. Jak wykazało to samo badanie, 48% Amerykanów przyznaje, że byliby zainteresowani ekologicznym pogrzebem.

Reklama

Te zmiany znajdują odzwierciedlenie w branży. Niektóre przedsiębiorstwa pogrzebowe zmieniają markę i pozbywają się słowa „pogrzeb” ze swojej nazwy, inne zaś otwierają „ośrodki wydarzeń życiowych”, w których można organizować uroczystości na różne okazje, nie tylko te związane ze śmiercią. Takie miejsca zwykle odznaczają się prostą, współczesną architekturą i mnóstwem naturalnego światła.

Jednakże, aby mieć pewność, że twój pochówek naprawdę ciebie wyraża, powinieneś wszystko odpowiednio wcześnie zaplanować. Jak zauważa Cozine, ludzie planują wesela z rocznym wyprzedzeniem, a przecież przy pogrzebie trzeba dograć równie wiele szczegółów: miejsce, jedzenie, ogłoszenia i zaproszenia, muzyka, temat przewodni, projekt i budowa trumny na zamówienie itd. Jednak ponieważ śmierć często przychodzi nagle, w tej branży wszystko organizowane jest w zaledwie kilka dni. Wyborów dokonują rodzina i bliscy, bo wiele osób nie myśli o przyszłości.

Jak mawiają przedsiębiorcy z Crazy Coffins: „Kup teraz, umrzyj później”.

Artykuł pierwotnie ukazał się na Garage


Więcej na VICE: