Palacze zioła uprawiają więcej seksu niż niepalący

Artykuł pierwotnie ukazał się na TONIC

Jak wynika z badania opublikowanego w „Journal of Sexual Medicine”, osoby regularnie palące marihuanę uprawiają więcej seksu niż ludzie, którzy nigdy po nią nie sięgają. Wniosek ten zaskoczył naukowcy, który podeszli do badania z zupełnie innym założeniem.

Videos by VICE

„Myślałem, że będzie jak z paleniem papierosów albo innymi potencjalnie szkodliwymi czynnościami” – powiedział współautor badania Michael Eisenberg, adiunkt urologii w Szkole Medycznej Uniwersytetu Stanford. Dodał również, że często leczy mężczyzn z różnymi dysfunkcjami seksualnymi i wielu pacjentów pytało go, czy mogą one wynikać z używania przez nich marihuany. Dlatego Eisenberg chciał się dowiedzieć, jak bardzo negatywny wpływ na życie erotyczne mają konopie. Przeprowadził więc pierwszą w historii analizę, która miała pokazać, jak wpływa palenie trawy na częstotliwość stosunków płciowych.

Jednak badanie wykazało, że ci, którzy używają marihuany, uprawiają seks częściej niż inni.

Naukowcy oparli się na wynikach ankiety przeprowadzonej wśród ponad 50 tysięcy Amerykanów w wieku od 25 do 45 lat, czyli statystycznie tych najaktywniejszych seksualnie (badacze skorzystali z Krajowego Badania Rozwoju Rodziny, więc tak naprawdę chodzi o okres najbardziej sprzyjający reprodukcji). Uczestników zapytano o to, ile razy w ciągu ostatniego miesiąca uprawiali heteroseksualny seks oraz jak często sięgali po zioło na przestrzeni poprzednich 12 miesięcy. Około 24,5 procent mężczyzn i 14,5 procent kobiet przyznało się do palenia marihuany w ciągu ostatniego roku. Jak się okazało, to właśnie oni częściej uprawiali seks niż osoby, które nie muszą się obawiać testów na obecność narkotyków w miejscu pracy.


Mówimy, jak jest. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Mężczyźni, którzy codziennie palili trawę, w miesiącu poprzedzającym badanie uprawiali seks około 6,9 razy, podczas gdy ich „czyści” koledzy tylko 5,6 razy. Natomiast palaczki robiły to średnio 7,1 razy w miesiącu – w przeciwieństwie do 6 razy ich niepalących koleżanek. Ogólnie rzecz biorąc, fani zioła byli o 20 procent aktywniejsi seksualnie niż pozostali uczestnicy badania. Co więcej, liczba odbytych stosunków w dużej mierze zależała od ilości wypalonego zioła: im więcej go używali, tym częściej uprawiali seks.

Eisenberg zauważył, że może to wynikać z faktu, iż marihuana pobudza seksualnie i znacząco zmniejsza zahamowania. Jednocześnie podkreślił, że wciąż nie ma wystarczających dowodów, aby stwierdzić istnienie jakiegoś związku przyczynowo-skutkowego między regularnym używaniem marihuany a bujniejszym życiem seksualnym. „Sam fakt palenia nie oznacza, że automatycznie będziesz uprawiał więcej seksu” – dodał.

Do tej pory przeprowadzono bardzo niewiele badań na temat wpływu konopi na zdrowie seksualne, a ich wyniki często były sprzeczne. Z jednej strony, niektóre z nich powiązały częste palenie z zaburzeniami erekcji i zmniejszoną liczbą plemników. Z drugiej, istnieją badania – przeprowadzone zarówno za ludziach, jak i zwierzętach – które wykazały, że marihuana stymuluje regiony mózgu odpowiedzialne za pobudzenie i aktywność seksualną.


OBEJRZYJ: Mieszaj na zdrowie: koktajle z marihuaną


A może jest to po prostu uwarunkowane kulturowo? Osoby, które lubią sobie zajarać, chcą żyć pełnią życia, odrzucają pruderyjne normy społecznie i właśnie dlatego chętniej uprawiają seks? A ludzie, który nie palą i nie ciupciają, są po prostu pełni zahamowań?

Eisenberg również dopuszczał taką hipotezę i przeanalizował wyniki pod tym kątem, ale nie znalazł niczego, co by ją potwierdzało. „Można by przypuszczać, że istnieje jakiś czynnik kulturowy, który wpłynął na wyniki” – powiedział, ale zaraz dodał, że większą aktywność seksualną zauważono u wszystkich palaczy, niezależnie od ich rasy, płci, wieku, edukacji, dochodów, wyznania, stanu cywilnego i tego, czy mają dzieci. We wszystkich podzbiorach danych ci, którzy lubili ściągnąć chmurę, musieli częściej prać prześcieradła. Nawet po porównaniu ich odpowiedzi z tymi, których udzieliły osoby pijące alkohol i wciągające koks, fani trawy wciąż mieli najlepsze wyniki.

Eisenberg stara się ustalić, w jaki sposób wykorzystać tę informację, aby pomóc ludziom z różnymi dysfunkcjami seksualnymi. Jak powiedział, „następnym krokiem będzie wymyślenie, jak włączyć to do terapii”.


Więcej na VICE: