Pamiętasz to wiralowe nagranie psa z kamerą GoPro na grzbiecie, radośnie pędzącego do oceanu? Jeśli nie, oto szybkie przypomnienie:
A teraz wyobraź sobie ten sam film, tyle że zamiast psa jest kutas, a GoPro przymocowano nie do obroży, lecz do pierścienia na penisa. Na tym właśnie założeniu opiera się Cock Cam — „pierwszy na świecie pierścień erekcyjny z kamerą” stworzony przez brytyjskiego producenta zabawek erotycznych Julz.
Videos by VICE
Cock Cam to „rewolucyjny gadżet, który pozwala ci filmować wszystkiego twoje erotyczne momenty pod niespotykanymi dotąd kątami oraz przechowywać i oglądać nagrania na twoim urządzeniu mobilnym za pomocą Bezpiecznej Aplikacji Mobilnej. Twoje seksowne filmy i zdjęcia przejdą na następny poziom” — można przeczytać na stronie producenta. Kosztuje 159,95 dolarów (niecałe 610 złotych) i może nagrywać obraz w noktowizji na podczerwień oraz w HD, do 90 minut przy rozdzielczości 1080P, 15 klatek na sekundę.
Włączam klip promujący Cock Cam i wygląda na to, że poprzedza go jeszcze reklama: sporo szerokich ujęć z drona, głos z offu wygłaszający inspirujące słowa o tym, że „w życiu trzeba robić to, co się kocha”, a mężczyzna składa spadochron, stojąc na szczycie klifu. Szukam guzika „pomiń reklamę”, ale bez skutku.
A potem mężczyzna skacze z urwiska, a obraz nagle przełącza się na punkt widzenia z podstawy dildo pomiędzy jego nogami. Patrzę, jak sztuczny penis majta się jak szalony, szybując przez przestworza.
Inne reklama Cock Cam na YouTube jest mniej natchniona, za to nieco dobitniej wyjaśnia działanie wynalazku na penisie.
To nie pierwszy raz, gdy ktoś uznał, że umieszczenie kamery w okolicy genitaliów to świetny pomysł. Na przykład Svakom Siime Eye, dildo z kamerą, można było z łatwością zhakować. Jednak strona Cock Cam zapewnia, że ich aplikacja i urządzenia są całkowicie bezpieczne.
„Wszystkie obrazy i nagrania są przesyłane bezpośrednio do twojego urządzenia mobilnego” — można przeczytać na stronie. „Twoje nagrania nie są nigdy przechowywane w Aplikacji. Aplikacja jest wykorzystywana jedynie do operowania kamerą i przeglądania nagrań. Sprawdź politykę bezpieczeństwa twojego urządzenia mobilnego. Dane nie są przechowywane w aplikacji ani w chmurze”.
Jak jednak przekonaliśmy się w 2017 roku, gdy ekipa Motherboard włamała się i zdalnie przejęła kontrolę nad zabawką erotyczną We-Vibe poprzez sieć Tor, większość tych inteligentnych gadżetów dość łatwo zhakować.
Dochodzi jeszcze kwestia, czy zaciskanie sobie na członku pierścienia z kamerą (i bateriami) nagrywającą film w HD to taki dobry pomysł. Strona FAQ producenta zaznacza, że kamera może się nagrzewać podczas dłuższych sesji nagraniowych. Miejmy nadzieję, że poddali swój wynalazek próbom obciążeniowym.
By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.
Artykuł pierwotnie ukazał się na Motherboard
Więcej na VICE: