Między 2007 a 2008 rokiem, mieszkałem razem ze znajomymi nad pewnym klubem w Newport (Walia). Nie musieliśmy płacić czynszu, ale w zamian wykonywaliśmy różne obowiązki dla właściciela klubu, który mieszkał pod nami.
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy i John w końcu nas wykopał.
Potem przyznał nam, że zrobił to dlatego, żebyśmy się w końcu ogarnęli. Wkrótce potem klub został zamknięty, a ślad po Johnie Sicolo zaginął.
Reklama
