Na Filipinach, ku rosnącemu zaniepokojeniu społeczności międzynarodowej, w błyskawicznych egzekucjach giną kolejni dilerzy, osoby zażywający narkotyki i niewinni przechodnie. Tymczasem sam prezydent Filipin Rodrigo Duterte przyznał, że zażywał fentanyl (to silny środek przeciwbólowy i główny sprawca epidemii uzależnień od opiatów w Ameryce Północnej). Duterte wyjawił, że fentanyl przepisał mu lekarz, ale kazał mu przestać go zażywać po tym, jak odkrył, że prezydent „nadużywa leku”. Duterte miał przyjmował fentanyl w formie plastrów. Leczył w ten sposób swój uraz z wypadku motocyklowego.
Na Duterte posypały się oskarżenia ze strony jego krytyków, takich jak senator Antonio Trillanes, który powiedział, że prezydent Filipin „kwalifikuje się jako narkoman”. To bardzo kontrowersyjne oświadczenie, biorąc pod uwagę twarde stanowisko rządu Duterte w kwestii narkotyków. Według ostatnich szacunków telewizji Al Jazeera, od czasu dojścia Duterte do władzy zgładzonych zostało nawet 5946 osób.
Videos by VICE
Fentanyl zalicza się do syntetycznych opioidów o wiele silniejszych od heroiny. Szacuje się, że jest od 50 do 100 razy potężniejszy niż morfina. Prawdopodobnie odegrał rolę w śmierci Prince’a, który zmarł z przedawkowania w kwietniu 2016 roku.
Inni wykorzystali okazję, by wyrazić swój niepokój o stan zdrowia Duterte, który w wieku 71 lat jest najstarszym prezydentem w historii Filipin. „Nie sama choroba powinna nas martwić, ale wpływ bądź skutki uboczne lekarstw, jakie prezydent przyjmuje” ‒ powiedziała senator Leila de Lima. „Szczególnie na klarowność jego myśli i zdolność do podejmowania świadomych decyzji”.
Nawet sojusznicy kontrowersyjnego przywódcy domagają się, żeby wykazał większą przejrzystość w kwestii swojego zdrowia. „Najlepiej byłoby, gdyby jego lekarz wytłumaczył dokładnie, jak prezydent radzi sobie z bólem, który mu dokucza. W ten sposób zakończylibyśmy spekulacje” ‒ powiedział kongresmen Carlos Zarate.
Polub fanpage VICE Polska i bądź na bieżąco
O prezydencie Duterte było głośno w zeszłym tygodniu również z powodu innego oświadczenia, w którym przyznał się, że zanim wygrał czerwcowe wybory, jeszcze jako burmistrz Davao osobiście zamordował trzy osoby zażywające narkotyki. „W Davao robiłem to własnymi rękoma. Chciałem pokazać chłopakom z policji, że skoro ja to mogę zrobić, to oni też” ‒ powiedział Duterte według BBC. „Jeździłem po Davao na motorze. Patrolowałem ulice i szukałem kłopotów. Liczyłem na konfrontację, w której mógłbym kogoś zabić”.
Prezydent Duterte zawsze zaprzeczał, by miał jakiekolwiek powiązania ze szwadronami śmierci, które przemierzają Manilę oraz inne filipińskie miasta, mordując osoby podejrzane o kontakty z narkotykami. W obliczu nowych kontrowersji zaprzeczył też, jakoby miał być uzależniony od fentanylu. „Gdy pojawia się regularność, przyjacielu, gdy bierzesz i nie możesz przestać ‒ wtedy to jest uzależnienie” ‒ powiedział.