Pytamy ludzi, co jedzą po bolesnym rozstaniu

Artykuł pierwotnie ukazał się na MUNCHIES Netherlands

Powiedzmy sobie szczerze: nie ma czegoś takiego, jak przyjemne rozstanie. Czujesz się samotny i rozbity, a jakby nie dość było psychicznych katuszy, twoja fizyczna forma też często się sypie. Twoje ciało przechodzi w tryb przetrwania i zdarza się, że nie jesteś w stanie nic przełknąć.

Videos by VICE

Ewentualnie możesz też zacząć opychać się tłustymi przekąskami, przejść na płynną dietę procentowego szczęścia, albo skierować swoje życie na zupełnie nowe tory i nagle spędzać całe dnie w kuchni w szale gotowania. Jednak nieważne, czy spontanicznie wybierasz weganizm, czy zjesz swoje pierwsze skrzydełko kurczaka od lat, jedzenie świetnie nadaje się na odwrócenie uwagi od negatywnych emocji. Nasi koledzy z redakcji MUNCHIES Netherlands zapytali kilka osób o złamanych sercach, co jedzą w chwilach największej samotności. Głowa do góry ‒ wszyscy to przerabialiśmy.

„Słodkie pianki. Najlepiej przypiekane” ‒ Demi Evers, 22

„Ser, popcorn z mikrofali oraz jestem-żałosny-więc-biorę-sushi-z-dostawą” ‒ Thomas Brok, 24

„Czekolada, rzecz jasna. Ludzie po zerwaniu często gubią kilka kilo. Cóż, ja je znalazłam” ‒ Lauren Huybens, 25

„Flaszka musującego Lambrusco co wieczór” ‒ Vincent Jagers, 25

„Pizza. Mnóstwo pizzy” ‒ Caitlin MacNamara, 22

„Wino z przeceny w supermarkecie oraz deska serów dla jednej osoby (bo nikt mnie nie kocha, więc czas się utuczyć) albo czekolada Tony’s o smaku umrzesz-w-samotności” ‒ Donna Kersten, 24

„Kebab” ‒ Bart Schouten, 22

„Lepkie toffi i ciągutki, żeby jakoś posklejać złamane serce” ‒ Femke Simons, 28

„Nowy rozdział w życiu, praca nad sobą i falafel, bo jest wege” ‒ Hans van Keulen, 23

„Czy czerwone wino liczy się za jedzenie?” ‒ Roosmarijn de Vries, 22

„Zupa pho! To najlepsze jedzenie na poprawę humoru. Lekkie, ale przy tym sycące. Idealne jako wstęp do alkoholu i innych używek” ‒ Daan Bos, 22

„Ukochany zwierzak twojego eksa” ‒ Julia van Hulst, 21

„Zwykle ciężko mi cokolwiek przełknąć, ale po moim ostatnim rozstaniu jadłam wszystko. To było strasznie irytujące. Tracisz męża, gubisz samą siebie, a na dodatek jeszcze obrastasz tłuszczem. Nie rób tego” ‒ Miranda Koning, 29


Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


„Sushi, szampan i papierosy” ‒ Laura Nelissen, 23

„Banany” ‒ Gydo Rutten, 24

„Tequila!” ‒ Simone Nieuwland, 26

„Cukinia z pieca. Gdy byłam jeszcze z moim eks, chciałam przejść na weganizm, ale mieszkaliśmy razem, a on nie był na to otwarty. Zostałam weganką, gdy tylko się rozstaliśmy” ‒ Robin Habbé, 23

„Karbowane czipsy o smaku papryki” ‒ Angela Lanser, 23

„Lód” ‒ Laura Briganti, 20

„Nutella z miodem na śniadanie” ‒ Max Roest, 22

„Brigadero. To taki brazylijski deser z kakao i mleka. Byłem naprawdę zdruzgotany, a mój znajomy z Brazylii przyrządził go dla mnie, bo wciąż nie mogłem się pozbierać. Bierzesz kęs, drugi i już nie możesz przestać” ‒ Claudia Bleeker, 23

„Oliwki z licznych dirty martini” ‒ Kirsten Thyra, 25

„Domowe tiramisu z podwójną albo i potrójną dawką Amaretto” ‒ Alwin Sinnema, 26

„Pizza z sosem czosnkowym albo kebab” ‒ Asja Stam, 21

„Nuggetsy z kurczaka. Bo zwykle po zerwaniu częściej wychodzisz na miasto, więc gdy wieczór dobiega końca, jesteś głodny i kupujesz smutne kawałki kury w panierce, zamiast wrócić do domu i się przytulać albo uprawiać seks” ‒ Maaike de Witte, 22

„Cały tydzień na pełnoziarnistych herbatnikach, bo nic innego nie jesteś w stanie utrzymać w żołądku, ale wciąż jesteś głodna” ‒ Charlotte Versteeg, 23

„Carpaccio, żeby nacieszyć się smakiem dobrego mięsa” ‒ Lirry Pinter, 25

„Łosoś, bo łosoś jest dobry na wszystko” ‒ Kadia Bijlmakers, 21

„Cola, czipsy, pizza, cukierki ‒ wszystko to mieszasz, a potem robi ci się niedobrze i z utęsknieniem wyczekujesz zgonu” ‒ Cleo van Bosstraten, 21

„Kieliszek wina pod prysznicem; bita śmietana z dodatkiem bitej śmietany; drinki z alkoholu i alkoholu; naleśniki z bekonem, syropem klonowym, cukrem, dżemem, cukrem, truskawkami i jeszcze odrobiną syropu i cukru; lody; serce twojej byłej; czekolada nadziewana samotnością; no i rum, rzecz jasna” ‒ Rutger van Lier, 23


Więcej na VICE: