Vienio: Nie można się zatrzymać, walka trwa
Zdjęcie udostępnione przez artystę

FYI.

This story is over 5 years old.

rozmowa

Vienio: Nie można się zatrzymać, walka trwa

Vienio mówi nam o polityce, kościele, nowej płycie, homoseksualizmie na polskiej scenie hip-hopu i o tym, czy się sprzedał

Vienio wciąż się zmienia, czego najlepszym dowodem jest jego ostatnia płyta H.O.R.E. Wraz z dźwiękiem kroczy też obraz, klipy z pogranicza nocnej mary i prowokacyjnego performansu. Co się stało? Dlaczego? Czy to ostateczna odsłona Vienia, czy tylko jeden z jego kolejnych artystycznych przystanków? Spotkaliśmy się, by porozmawiać o polityce, kościele, nowej płycie, homoseksualizmie na polskiej scenie hip-hopu i o tym, czy Vienio się sprzedał.

Reklama

VICE: Jak ci się teraz żyje w Polsce?
Vienio: Żyję mi się dobrze, bo sam sobie ten świat projektuję, chociaż jest teraz wokół mnóstwo syfu i przy tych pisowskich wiatrach nie wszystkie zmiany się podobają. Na szczęście nie interesuję się polityką, bo gdybym miał to dogłębnie śledzić, to chyba przestałbym być artystą.

Dlaczego?
Chciałbym wtedy wiedzieć wszystko o politykach, a nie tylko oglądać ich w programach, gdzie wytykają innym niekompetencje, a samemu nie dotrzymują wcześniej danych obietnic. Bo to chyba marnowanie energii na nie to, co trzeba: zamiast lustrować Wałęsę czy Smoleńsk, lepiej niech naprawią szkolnictwo, przemysł czy sektor lekarski. Teraz w Polsce rozważa się, komu wyjebać, a nie co naprawić.

Jakie emocje towarzyszyły ci przy pisaniu „Manifest normalsów"?
Byłem zażenowany tym, że ludzie władzy częstują ostracyzmem wszystkich tych, którzy nie pasują do ich światopoglądu. Zobaczyłem polityków, którzy chowają się za formułkami, a w rzeczywistości są zwykłymi skurwysynami. Drugą kwestią była hybryda polskiego katolicyzmu, który jednocześnie opowiada o miłosierdziu Jezusa, by zaraz pluć jadem na wszystkich „innych" czyli, ludzi wyznających inną wiarę lub niewierzących, czy nawet homoseksualistów katolików (tacy też istnieją). Haaaaa.

Przecież my się powoli zamieniamy w ortodoksyjnych muzułmanów, wykluczających mniejszości. Zobaczyłem brak współczucia, wiesz, taki Terlikowski ze swoim słynnym tekstem, że Angelina Jolie mogłaby sobie mózg wyciąć – no po prostu mnie to zażenowało (aktorka w 2015 roku dobrowolnie poddała się wycięciu jajników i jajowodów w obawie przed nowotworem – przyp. red.).

Reklama

Nie obawiasz się, że nazwą cię lewakiem lub zdrajcą narodu? Zwłaszcza teraz, kiedy wskazywanie palcem winnych jest tak modne?
Ale kto to jest lewak? Nie stawiam się po żadnej ze stron, jestem za człowiekiem – kiedy dla mnie elita rządząca będzie dbać o zwykłego człowieka, to ten rząd może być dla mnie, kurwa, z kosmosu! Mnie irytuje hejterski styl władzy – a ring powinien być tylko do pewnego momentu, jak się ze sobą nie dogadują – to wypierdalać. Jestem jak Kazik, idę prosto – pewnie Sokół też by się zapisał do takiej partii.

Jak własnymi słowami określasz H.O.R.E. na tle swojej całej kariery?
To moje szczytowe osiągnięcie. Można powiedzieć, że się zredefiniowałem, zmieniłem konwencję i pokazałem się w innym opakowaniu – myślę, że wyszło mi to na dobre. Znam artystów, którzy utknęli w miejscu i od lat wciąż pierdolą o tych samych problemach, że nie mogę już tego słuchać.

Rozwiń skrót nazwy płyty.
Historie, Opowiadania, Retrospekcje, Emocje.

Rozumiem, że to hasła, będące inspiracją do tekstów?
Zgadza się, polski hip-hop często opiera się na tym samym, że „ja kogoś widziałem, ja coś tam przeżyłem, ja mam depresję, ja już nie mam depresji" – a tutaj znajdziesz wiele rzeczy o innych osobach. Chciałem wcielać się w innych, by zwracać uwagę na ich problemy, w tym także na wykluczenia społeczne.

Mówisz sporo o problemie wykluczeń, że trzeba z tym walczyć, ale czy w świecie polskiego hip-hopu jest miejsce dla wszystkich, np. dla homoseksualistów?
Czasy się zmieniają, ale tam wciąż nie ma na to miejsca – to stale heteroseksualna, testosteronowa sytuacja. Widzę, że niektórzy nawet boją się o tym rozmawiać, no ale kurwa, co to ma być? Przecież geje i lesbijki też są wśród nas i to są normalni ludzie. Gówno mnie obchodzi, jakie ktoś ma upodobania – dopóki nie ma to na mnie osobiście wpływu. Wiem, że dużo ludzi leci na to hejtem, a hip-hop to jeszcze podkręca, a przecież bazujemy na przekazie, którego od początku cechowała wielokulturowość. Ale ja też kiedyś miałem z tym problem, przez długi czas…

Reklama

To znaczy?
Nawet nie chciałem podawać ręki homoseksualistom. Potem zacząłem o tym myśleć, że ja przecież jestem okropnym człowiekiem – ktoś się takim urodził i tak ma, a ja nie mam prawa go stygmatyzować. Dlatego zmieniłem się i już nie ma dla mnie znaczenia, w co wierzysz, jakiego jesteś koloru skóry i jakie są twoje seksualne upodobania. To moja życiowa filozofia, że jeżeli odrzucimy te trzy kwestie, wtedy pozostanie po prostu człowiek. Byłem świadkiem kilku coming outów, kolegów po których bym się tego nie spodziewał. No i co! Nikt ich za to nie ściga, a im świat też się nie zawalił.

Mówisz o ważnych i aktualnych rzeczach, nie obawiasz się, że przez swój udział w programie typu Agent, sam podkopujesz swoją autentyczność?
Nadal patrzę w lustro i ono nie pęka. Artystą jestem zawsze, a udział w tym programie był dla mnie ciekawym, zarobkowym wyjazdem na wakacje, którego się wcale nie wstydzę. Jeżeli ktoś mi mówi, że się sprzedałem – zawsze odpowiadam: nie bądźmy hipokrytami. Wszystkie hiphopowe teledyski są obrandowane logotypami sklepów albo sportowych firm.


Tutaj znajdziesz więcej naszych wywiadów. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska


Raperzy udzielają głosu do reklam. Kurwa, często płaci się raperom, żeby pokazali jakieś buty na swoim Instagramie. Idąc tym tropem, kto teraz nie ma sponsora, to jest w dupie. Już 10 lat temu jeździliśmy tour busem opierdolonym w logotyp znanej firmy sportowej i nikt wtedy nie mówił o sprzedawaniu się, bo był ładny autokar. Chodzisz na festiwale sponsorowane przez duże firmy, gdzie pijesz piwo znanych marek – to też jest komercja, tak samo, jak wydawanie płyt na legalu, gdy Empik ci zapierdala 9,90 zł. Apeluję, nie bądźmy zakłamani.

Reklama

Czy płyta przysporzyła ci hejterów?
Na pewno, Facebook przestał być miły jakieś 6 lat temu. Cieszę się jednak, że dotarłem do nowych odbiorców. Żyjemy w ciekawych czasach, jeżeli chodzi o muzykę, która staje się kolażem różnych stylów.

Znalazłeś już siebie, czy to tylko przystanek?
Nie można się zatrzymać, walka trwa – bo musisz wiedzieć, że wydawanie płyt to jak wyprawa na wojnę; trzeba zakładać nową zbroję, która odbije światło, a nie będzie zardzewiałą. Vienio zaskoczy jeszcze niejednokrotnie.

Dziękuję za rozmowę.


Przeczytaj recenzję płyty H.O.R.E. na NOISEY Polska