FYI.

This story is over 5 years old.

Dlaczego ludzie uprawiają seks ze zwierzętami?

Naukowcy przeprowadzili ankietę z udziałem blisko 1000 zoofilów i zapytali ich, jak często uprawiają seks ze zwierzętami, co sądzą o samej zoofilii oraz jakie są ich preferencje
Fot. Michael Mroczek/Unsplash

Kiedy w 1948 roku Alfred Kinsey opublikował swoją pierwszą pracę o zachowaniach seksualnych Amerykanów, wstrząsnęła ona światem. Do jego bardziej zaskakujących odkryć – zarówno wtedy, jak i teraz – było to, że osiem procent mężczyzn, z którymi rozmawiał, powiedziało, iż w przeszłości spółkowali ze zwierzęciem. Zgadza się; mówimy o jednym na dwunastu panów.

Praca Kinseya nie była oparta na reprezentatywnej próbie Amerykanów, więc wiele osób doszło do wniosku, że prawdopodobnie po prostu trafił na wyjątkowo wielu zoofilów. Jednak moje najnowsze badanie pokazuje, że chyba jednak tak nie było. Zapytałem 4175 Amerykanów o ich fantazje seksualne i okryłem, że co piąta osoba chociaż raz wyobrażała sobie seks ze zwierzęciem. Żeby było jasne, moje dane również nie są reprezentatywne, ale nie zmienia to faktu, że pokazują one zaskakującą częstotliwość fantazji o międzygatunkowym seksie. A warto zaznaczyć, że w USA, gdzie przeprowadziłem badanie, uprawienie seksu ze zwierzętami jest nielegalne w 45 stanach.

Reklama

Pytanie, które prawdopodobnie wszyscy sobie teraz zadajecie, brzmi: co właściwie podnieca tak wielu ludzi w perspektywie seksu ze zwierzętami? Cóż, w końcu znamy na to odpowiedź: w piśmie medycznym „Journal of Sex & Marital Therapy” opublikowano niedawno wyniki największego dotychczas badania przeprowadzonego wśród dorosłych ludzi, którzy identyfikują się jako zoofile.

W badaniu wzięło udział 958 zoofilów, z których każdy został znaleziony w sieci. Zapytano ich, jak często uprawiają seks ze zwierzętami, co sądzą o zoofilii oraz jakie są ich seksualne preferencje i przyzwyczajenia. Okazuje się, że średnio uprawiają oni seks ze zwierzętami od dwóch do trzech razy w tygodniu. Niektórych z nich kręciły jedynie zwierzęta, podczas gdy inni mieli też ludzkich partnerów. Większość z nich preferowała psy, ale tuż za nimi znajdowały się konie (co zgadzało się ze wcześniejszymi badaniami na ten temat). To właśnie te zwierzęta są najpopularniejsze – 97 procent uczestników badania pociągały albo konie, albo psy.

Co więc uważają za tak seksualnie atrakcyjnego w tych zwierzętach? Częściowo ma to związek z ich zapachem. Wierzcie lub nie, ale 89 procent stwierdziło, że to „piżmowy zapach” był najważniejszym czynnikiem odpowiadającym za atrakcyjność zwierzęcego partnera. Jednak równie ważne okazały się zapach i wygląd ich genitaliów. Cytując autorów badania, „im bardziej są wilgotne, włochate i śmierdzące, tym bardziej atrakcyjne wydają się osobom zooseksualnym”.

Reklama

Jednak doznania zmysłowe wcale nie muszą być najważniejsze. Seks ze zwierzętami pociąga wiele osób dlatego, że stoi on w sprzeczności z głównymi normami społecznymi. Czynności podchodzące pod tabu (bez względu na to, czy dotyczą one zwierząt, czy też nie) wydają się atrakcyjne dla wielu osób, ponieważ wiążą się one dodatkowym ekscytacją i dreszczykiem emocji. Jak powiedział jeden z uczestników badania: „Podejrzewam, że mój pociąg do zwierząt ma coś wspólnego ze związanym z tym tabu. Pamiętajcie, że chociaż ich narządy płciowe funkcjonują tak samo jak ludzkie, wyglądają zupełnie inaczej niż nasze. Dzięki temu aktywność seksualna jest przyjemniejsza i bardziej interesująca. Ludzkie genitalia też lubię, ale wolę zwierzęce. Nie wiem właściwie dlaczego, ale tak jest. [Zwierzęce genitalia] podniecają mnie bardziej niż ludzie uprawiający pikantny seks”.

Według mnie może to sugerować, że niektórzy ludzie pragną seksu ze zwierzętami, ponieważ szukają skrajnych doznań – na przykład dlatego, że aby mieć orgazm, potrzebują znacznie intensywniejszych bodźców. Robienie czegoś, co w społeczeństwie stanowi temat tabu, albo uprawianie seksu z istotą, która ma zupełnie inne genitalia niż człowiek, może być właśnie tym, czego ci ludzie potrzebują, aby się odpowiednio podniecić.

Warto jednakże zaznaczyć, że takie preferencje mogą powstać już w okresie dojrzewania. Niektórzy uczestnicy badania opowiadali o doświadczeniach z wczesnego dzieciństwa (w tym o wizytach na wsi, które wywarły na nich wielkie wrażenie) i o tym, że to właśnie one ukształtowały ich preferencje. Jednak należy podkreślić, że nie możemy ze stuprocentową pewnością stwierdzić, czy naprawdę właśnie to wywołało u nich pociąg seksualny do zwierząt. Możliwe, że szukając odpowiedzi, uznali, iż wytłumaczenie musi znajdować się w ich przeszłości.

Reklama

A co właściwie sądzą oni o uprawianiu seksu ze zwierzętami? Zdecydowana większość – 72 procent – stwierdziła, że nie widzą nic złego w tym, co robią. Jeszcze więcej, bo aż 80 procent, powiedziało, że wszystko, co robią ze zwierzętami, jest dla nich bezpieczne, a same zwierzęta zawsze wyrażają na to zgodę.


By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”


Uczestnicy opisali wiele sposobów, w jaki zwierzęta wyrażają zgodę. Mogą to być zarówno dźwięki, takie jak szczekanie, jak i fizyczne sygnały – na przykład to, że wyglądają na szczęśliwe albo radośnie podskakują. Według słów jednego z uczestników: „Zwierzęta komunikują się za pomocą mowy ciała i dają znać, że jeśli nie podoba im się to, co robisz. Zwykle ostrzegają cię, wydając specyficzne odgłosy i pokazując, że dana rzecz je irytuje”.

Jak powiedziała inna uczestniczka: „Psy nigdy nie wyglądają na szczęśliwsze niż wtedy, gdy ich właścicielka pozwala im się spenetrować. One nie traktują seksu jako czegoś świętego – w przeciwieństwie do naszego społeczeństwa. Robią to, bo chcą i nie grozi im żadna krzywda emocjonalna”.

Ludzie często reagują na takie historie, mówiąc, że ponieważ zwierzęta nie są ludźmi i nie potrafią mówić, tak naprawdę nie mogą wyrazić zgody na coś takiego. Właśnie dlatego wielu twierdzi, że zoofilia jest czymś złym. Jednak niektórzy mogliby zapytać, dlaczego tak bardzo zależy nam na kwestii zgody, jeśli chodzi o seks ze zwierzętami, ale już nie w przypadku polowania, jedzenia ich, robienia z nich zwierząt domowych albo przekształcania w modne akcesoria.

Reklama

Justin Lehmiller jest dyrektorem programu psychologii społecznej na Ball State University, członkiem The Kinsey Institute oraz autorem bloga Sex and Psychology .

Artykuł pierwotnie ukazał się na Tonic


Więcej na VICE: