FYI.

This story is over 5 years old.

420

Zobacz, jak działa laserowe bongo za 9 tysięcy złotych

Pamiętaj: BHP to podstawa! Ściągając chmurę z laserowej fajki, nie zapomnij o okularach ochronnych!
Jan Bogdaniuk
tłumaczenie Jan Bogdaniuk
palenie marihuany z laserowego bonga
Fot. via Instagram 

Powtórzę to jeszcze raz: nigdy nie wolno lekceważyć nieskończonej kreatywności rodzaju ludzkiego, jeśli chodzi o zjarkę. Czasem twory inżynierii ziołowej są rozkosznie prymitywne jak np. metoda na palenie z nogi kraba. Innym razem mamy do czynienia z genialnymi wynalazkami w stylu zrób-to-sam pokroju tego urządzenia mierzącego siłę ściągniętej chmury.

Tym razem mamy do czynienia z laserowym bongiem — cudem ziołotechnologii na tak wysokim poziomie, że zanim naukowcom z NASA uda się je odtworzyć, upłyną całe dekady.

Reklama

Laserowe bongo opracowane przez firmę Silicon Cali używa lasera o fali długości 445 nanometrów i mocy 2 watów, by rozpalić zioło w fajce — to około 400 razy więcej , niż zwykły wskaźnik laserowy, który produkuje około 5 miliwatów. Silicon Cali sprzedaje też specjalne okulary, które mają chronić twoje oczy, gdy zaciągając się, spojrzysz prosto na laser.

„Nasz laser nie jest znów taki niebezpieczny, nie utnie ci palca ani nic w tym stylu” — zapewnia w e-mailu Justin Zelaya, założyciel Silicon Cali. „Może trochę szczypać, jeśli wetkniesz rękę w wiązkę, ale tylko trochę tak jak w przypadku szkła powiększającego”.

By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.

Jak wyjaśnia Zelaya, pracował nad bongiem z pięcioma innymi osobami, od „deweloperów rdzenia Bitocoina po szalonych naukowców, takich jak ja sam”.

Fajka jest sterowana przez mały komputer, dzięki czemu główka może się kręcić podczas zapalania. Szklany cybuch, dmuchany przez kalifornijskich rzemieślników, jest wyłożony zmieniającymi kolor diodami LED. Całą machinę można kontrolować za pomocą apki na smartfona.

Cena za jedno laserobongo to 2400 dolarów (ponad 9000 złotych), ale moim zdaniem takie cacko jest warte każdego grosza. Warto się jednak pospieszyć z zakupami — na stronie internetowej Silicon Cali można przeczytać, że sprzedanych zostanie tylko 45 sztuk.

Reklama

Artykuł pierwotnie ukazał się na Motherboard


Więcej na VICE: