Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co stałoby się, gdybyście totalnie zjarani wbili na czyjeś wesele i po prostu zaczęli się bawić? Cóż… Król wszystkich stylów tanecznych Kendrick Lamar spełnił ostatnio wasze fantazje. Razem z kumplami postanowił trochę się rozerwać i potańczyć do Whitney Houston. Jak to jednak zwykle bywa, znalazł się dupek, który miał z tym jakiś problem i postanowił w dość nieparlamentarnych słowach wykopać chłopaków z imprezy. Niestety panowie nie wiedzieli, kim jest para młoda, chociaż mieli najszczersze intencje. Jak jednak donosi TMZ, goście zorientowali się, że to jedyny i wspaniały Kendrick Lamar i pozwolili mu zostać trochę dłużej.
Reklama