Kanadyjski „raper-kaskader” zginął w wyniku upadku ze skrzydła samolotu podczas kręcenia teledysku w Kolumbii Brytyjskiej.
Jon James McMurray, który występował pod pseudonimem Jon James, zmarł w poniedziałek przez komplikacje, do których doszło podczas kaskaderskiego wyczynu. Według oświadczenia opublikowanego przez jego zespół impresaryjny McMurray miał kręcić scenę do teledysku, w którym rapowałby na skrzydle samolotu, do czego „intensywnie trenował”.
Videos by VICE
„Jednak gdy Jon przesunął się dalej na skrzydło, spowodowało to, że mała Cessna wpadła w gwałtowną opadającą spiralę, której pilot nie był w stanie opanować” — można przeczytać w oświadczeniu. „Jon za długo trzymał się skrzydła. Gdy w końcu puścił, nie miał czasu otworzyć spadochronu. Uderzył w ziemię i zginął na miejscu”.
Samolot w końcu wylądował bezpiecznie. Zwłoki McMurraya zostały odnalezione na polu uprawnym niedaleko małej miejscowości Westworld pod miastem Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej. Rolnik, który odnalazł ciało, powiedział w wywiadzie dla „Global News”, że gdy zobaczył ludzi przeszukujących pola, sam zaczął szukać i natrafił na zwłoki McMurraya „w kraterze”.
Jego zespół powiedział w wywiadzie dla „Globe and Mail”, że McMurray dorastał w Calgary, intensywnie trenując narciarstwo. Zanim jego karierę przerwała poważna kontuzja (pęknięty kręgosłup i roztrzaskana kość pięty) McMurray jako pierwszy wykręcił w całości trik „Fizzle Flip”, czyli fikołek w tył w obrocie pomiędzy barierkami. Po kontuzji przeniósł swoją uwagę na muzykę i połączył ją ze swoją pasją do sportów ekstremalnych.
Niektóre z teledysków McMurraya mają setki tysięcy wyświetleń. Jedna z jego najpopularniejszych piosenek to „Hello”, do której klip nakręcił we współpracy z Travisem Pastraną i jego ekipa Nitro Circus. W teledysku McMurray rapował, spadając ze spadochronem, a zwieńczenie teledysku stanowił jego skok z rozpędzonej ciężarówki jadącej po wysokim moście.
By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.
Przyjaciele i rodzina opublikowała liczne wyrazy uznania i wspomnienia po zmarłym. Jego zespół stwierdził w oświadczeniu, że McMurray „był osobą pełną niesamowitej pasji”, miał „zawsze uśmiech na twarzy”, „złote serce” i „nigdy nie powiedział o nikim złego słowa”.
Rory Bushfield, zawodowy narciarz i długoletni przyjaciel McMurraya napisał, że „żył realizując swoje ostatecznie marzenie, spełniony i wolny”. Bushfield dodał, że razem dorastali, jeżdżąc na nartach i eksperymentując z filmem i fotografią.
„Jon uwielbiał muzykę, narty i skoki, ale równie mocno pasjonował się aparatami i kamerami” — można przeczytać w poście Bushfielda opublikowanym na Facebooku. „Gdy poznaliśmy się w wieku 14 lat, miał kamerę. Korzystał z każdej szansy, żeby coś nagrywać, aż do ostatnich chwil, gdy miał przy sobie aż 12 kamer. Zawsze miał przy sobie stosy ładowarek i akumulatorów do licznych urządzeń. Powtarzał, że » lepsze to niż nic« gdy po prostu się wygłupialiśmy i kręcił zabawne filmy”.
Ostatnie nagranie zamieszczone dwa tygodnie temu na koncie YouTube McMurraya ukazuje, jak Bushfield i McMurray skaczą z samolotu i z wysokiego urwiska w Squamish w Kolumbii Brytyjskiej. Dziwnym zrządzeniem losu w ostatnich sekundach tego ostatniego filmu McMurray spogląda w obiektyw, śmieje się i mówi, że właśnie „otrzymał najlepszą radę w życiu” (od Cody’ego Matechuka, ekstremalnego sportowca).
„Spytałem Matechuka: » a jakiej wysokości powinienem otworzyć spadochron przy tym skoku«, a on na to: »a bo ja wiem, otwórz, zanim walniesz w ziemię«” — mówi McMurray.
Bushfield oświadczył, że razem z bliskimi i przyjaciółmi McMurraya rozpoczęli zbiórkę na Go-Fund-Me, by z „setek godzin muzyki i nagrań wideo”, które po sobie pozostawił, zmontować film w hołdzie dla zmarłego.
W sprawie śmierci McMurraya dochodzenie prowadzą kanadyjska Komisja Bezpieczeństwa Transportu i Biuro Śledczych Sądowych Kolumbii Brytyjskiej.
Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Canada
Więcej na VICE: