FYI.

This story is over 5 years old.

Obiektywnie zajebiste rankingi

Dziesięć numerów o jaraniu od polskich raperów

Odpal spliffa z polskim rapem w Światowy Dzień Marihuany.

Łysonżi i Proceente na planie klipu

Polski rap lubi się zaciągnąć i puścić gęstą chmurkę słodkiego dymu. Dzisiaj prezentujemy Wam dziesięć kawałków, dzięki którym uczczenie Światowego Dnia Marihuany stanie się jeszcze przyjemniejsze.

Molesta - Wolę się nastukać (feat. Warszafski Deszcz)

Album "Skandal" to klasyka polskich rymów i bitów. Nagrane na delikatnym, relaksującym podkładzie "Wolę się nastukać" jest do tej pory nośne jak cholera, bo ma w sobie naturalność i od osiemnastu lat trzyma wysoki poziom. Nie musimy chyba dodawać, że wersy z tego kawałka weszły do obiegu i kolejne pokolenia chętnie się nimi posługują nie tylko w follow-upach?

Reklama

Okoliczny Element - Drzewa Andzi

Ktoś zapyta: a czemu nie Dinal? A dlatego, że twórczość jego opolskiego następcy, czyli Okolicznego Elementu, jest jeszcze bardziej skupiona na bobkach i nie ma w Polsce drugiego składu, który z taką lekkością pisałby o temacie jarania. "Drzewa Andzi" są tutaj najlepszym przykładem, a że sam kawałek nie jest obdarzony tak dużą atencją jak powinien, to go przypominamy.

O.S.T.R - Ja i mój lolo

Nieco reggaeowy bit Reda, parę głębokich wdechów i cała masa humoru, który igra z polityką - taki właśnie jest joint "Ja i mój lolo" od Ostrego. I chociaż obecnie łódzki raper stroni w swoich utworach od namawiania do złapania bucha (patrz: "Życie Po Śmierci"), to jego kawałek z nieśmiertelnego "Tabasko" nadal jest hymnem.

Paktofonika - Le sie zmahauem

"Archiwum kinematografii" było ostatnim wydawnictwem chłopaków z Paktofoniki. To właśnie ten krążek przyniósł "Le się zmahauem" - utwór poprowadzony na dość nowoczesnym bicie, po którego odsłuchaniu żaden słuchacz nie ma wątpliwości co do tego, że sporo blantów musiało zostać wypalone w trakcie sesji nagraniowej. Wielka pochwała trybu slow motion.

PCP - Uciułany giecik

W czasach, gdy mieliśmy silne telewizje muzyczne, "Uciułany giecik" (oczywiście z odpowiednią cenzurą) trafiał do uszu całej Polski. Wpływ na to miał bit - niby uliczny, ale nie do końca, lecz z całą pewnością rozbujany do granic możliwości. A linie? Wiadomo, dużo zieleni. Ten kawałek się nie starzeje.

Reklama

Pezet - Sprawa w toku

Można mieć różne zdanie co do kolejnych wydawnictw spod szyldu Grube Jointy, ale reakcje słuchaczy mówią same za siebie: wydany niemal dokładnie pięć lat temu utwór Pezeta był szokująco dobry. Przychylamy się do zdania odbiorców, bo choć wspomniany warszawski raper nie nawijał o samym momencie przypalania, to jednak poruszył ważny temat - kryminalizację mało szkodliwych rozrywek.

Proceente & Emil G - Rytualny joint

To propozycja sprzed dosłownie paru dni. Dwa pokolenia warszawskich raperów spotkały się na jednym g-funkowym i upalonym bicie, żeby afirmować stan po ściągnięciu buszka. Proceente i Emil G są bardzo przekonujący w swoich nawijkach, więc postronnym pozostaje tylko położenie się na hamaku i zrzucenie codziennego ciężaru.

Ras & Tort - MAUi WOW!E

O ile wszystkie dokonania Rasmentalismu są docenione, o tyle wspólna EP-ka Rasa i Torta nie przebiła się tak mocno jak powinna. A szkoda, ponieważ ani na moment nie spuszcza z tonu. Przykład pierwszy z brzegu - tytułowy kawałek, który, to ci niespodzianka, bazuje na kreatywnych skojarzeniach z jointami.

Warszafski Deszcz / Trzyha - Gram w zielone

Tede i Numer Raz już pojawili się w tym tekście jako goście w kawałku Molesty, ale oddajmy warszawskim weteranom, że sami też mają na koncie doskonałe utwory o zielonych szyszkach. Najlepszym z nich jest "Gram w zielone", gdzie chropowate głosy deklamują kolejne linijki uwielbienia dla Marii.

Włodi - Spalam to

Nieważne, ile towaru zadeklarujesz - Włodi i tak ci odpowie, że spala to. Liczący sobie już trzynaście lat kawałek z debiutanckiego materiału warszawianina ma w swoim bicie pierwiastek knajactwa, a sam tekst udowadnia, że mamy do czynienia z bardzo świadomym podejściem do rolowania. Co tu dużo mówić: gaście pragnienie kwiatami, smacznego!