FYI.

This story is over 5 years old.

Holy Shit

Supergrupa Head Wound City powraca z wideo do "Scraper"

Członkowie Yeah Yeah Yeahs, The Locust oraz The Blood Brothers ponownie razem.

Żywot supergrup jest najczęściej bardzo krótki i zależny od rozkładów tras koncertowych i osobowości wielkich gwiazd. Gdy raz taki kolektyw połączy siły, nic już nie jest takie samo. Head Wound City byli taką supergrupą, złożoną z Jordana Billiego i Cody'ego Votolato, znanych z kapeli The Blood Brothers, Nicka Zinnera, będącego członkiem Yeah Yeah Yeahs oraz Justina Pearsona i Gabe Serbiana, biorących udział w projekcie The Locust. Ich klaustrofobiczna, debiutancka epka wydana 11 lat temu, była tak pojebanym nagraniem, że dyskografia wszystkich wspomnianych zespołów to nic w porównaniu do materiału wydanego w 2005 roku.

Reklama

Dziesięć minut. Tylko tyle. Niby grupa zagrała kilka koncertów, ale wszystko co mieliśmy przez ostatnie 11 lat, to właśnie te dziesięć minut.

Do dziś. Head Wound City powrócili. Zespół ogłosił, że rusza w trasę koncertową z Savages oraz zapowiedział premierę krążka długogrającego. "A New Wave of Violence" ukaże się 13 maja nakładem VICE Records. Jezu, Ross Robinson, który produkował album The Blood Brothers "…Burn, Piano Island, Burn" w 2003 roku, wciąż doskonale wie, jak wzniecić muzyczny ogień. I ten przerażający wokal Jordana Billiego, który nie zmienił się od czasów poprzedniej dekady. Cholera jasna, to jest za dobre.

Od czasów "Cleanin' Out My Closet" najlepszym i najgorszym zarazem kopaczem grobów był Eminem, ale po obejrzeniu "Scraper" nie jesteśmy już tego tacy pewni.

"A New Wave of Violence" można zamawiać z tej strony.