Gdy prezydent Rosji Władimir Putin zaatakował w czerwcu ubiegłego roku mniejszość gejowską, rosyjska społeczność LGBT zmieniła status – z napiętnowanej grupy na pełnowymiarowego wroga państwa. Nowe rosyjskie prawodawstwo nie tylko autoryzuje homofobię jako akceptowaną postawę społeczną, ale wręcz do homofobii zachęca. Świeżo uchwalone prawo pozwala m.in. na nałożenie kary grzywny na każdego, kto przekazuje informacje na temat homoseksualizmu osobom poniżej osiemnastego roku życia (od 400 rubli, czyli 35 zł dla osoby prywatnej do miliona rubli, czyli 89 tys. zł dla organizacji). W efekcie doprowadziło to do przygnębiającego wzrostu przestępstw na tle homofobicznym, a nawet morderstw.
Pojechaliśmy do Rosji przed lutowymi Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Soczi, aby na własne oczy przekonać się, jakie są społeczne skutki usankcjonowania homofobii w tym kraju. Spotkaliśmy się ze wszystkimi – od młodych członków społeczności LGBT z Moskwy i głównych działaczy ruchów walczących o prawa gejów po jednego ze spin doctorów Putina i prawnika, który współtworzył homofobiczną ustawę.