Subiektywny przewodnik po warszawskich muralach

Drukowane przewodniki po miastach podzieliły w większości los encyklopedii – stawiamy je na półce, żeby ładnie wyglądały i się kurzyły. Nie potrzebujemy ich, bo nasze pokolenie potrafi odnaleźć się w nowym mieście, znajdując wszystkie informacje w sieci. Jeśli jednak chcecie poczuć prawdziwy charakter nowego miejsca, trzeba dotrzeć głębiej – do miejsc, gdzie możesz spotkać jego mieszkańców. Tam najczęściej można też znaleźć murale, pokazujące prawdziwe estetyczne oblicze miasta. Razem z MINI, kultową marką miejskich samochodów, ruszyliśmy ulicami stolicy, żeby zobaczyć te murale, które szczególnie lubimy.

Zanim wsiedliśmy do MINI i pomknęliśmy do swoich ulubionych miejsc, przyjęliśmy ich jasną selekcję – chodziło nam o te murale, które są ikoniczne dla Warszawy i jej historii oraz mają w sobie rozmach, rzeczywiście zmieniając otoczenie. Żeby lepiej uchwycić, jak wpływają na wygląd miasta, odwiedziliśmy je dwukrotnie, o różnych porach dnia. A teraz zobaczcie sami, gdzie pojechaliśmy:

Videos by VICE

Nowogrodzka 27

Chyba nie da się znaleźć warszawiaka, który nie znałby tego miejsca. Ten mural zajmuje powierzchnię prawie dwóch tysięcy metrów kwadratowych, co czyni go jednym z największych w Polsce. Znajduje się w centrum miasta, zdecydowanie ożywiając swoje otoczenie. Stworzył go Swanski (Paweł Kozłowski) w ramach akcji firmy Dulux – Let’s Colour.

Wyjątkowość tego projektu polega przede wszystkim na tym, jak bardzo zmienił wygląd parkingu z lat 70., którego ścianę zdobi. Swanskiemu udało się pokazać ten szary, nudny budynek w zupełnie nowym świetle, robiąc z niego jeden z ikonicznych punktów miasta. Z Nowogrodzkiej pojechaliśmy dalej, w kierunku Pragi, która obok centrum jest częścią stolicy z najciekawszą sztuką miejską.

Tamka

Kolejny przystanek to ulica Tamka, prowadząca w kierunku Pragi. Tutaj odwiedzamy mural, który jest znany nie tylko z wyjątkowej formy, ale opowiada historię jednego z najwybitniejszych polskich artystów – Fryderyka Chopina. Zajmuje 300 metrów kwadratowych i jest kolażem przygotowanym przez wielu artystów, który przenieśli na ścianę Marcin Urbanek i Łukasz Mieszkowski.

Ten komiksowy misz-masz przedstawia około 15 osób, w tym Napoleona, ale też japońskich turystów, którzy fotografują naszego wybitnego kompozytora, bo w ich kraju cieszy się ogromnym szacunkiem. Motywów jest tutaj o wiele, wiele więcej, wśród nich także motoryzacyjny – na spodzie tej kolorowej grupy postaci dostrzeżecie relikt przeszłości, czyli Poloneza, co oczywiście w zabawny sposób nawiązuje do twórczości Chopina.

Mural związany z Chopinem znalazł się na Tamce dlatego, że to właśnie tam istnieje od 2010 roku Muzeum Fryderyka Chopina. My też nie mogliśmy się powstrzymać, żeby zrobić sobie w tym miejscu kilka zdjęć, zanim ruszyliśmy do ostatniego punktu naszej przejażdżki, czyli praskiego muralu na Stalowej.

Stalowa 41

Ostatnim muralem, który przykuł naszą uwagę jest ścienna pozostałość po festiwalu Street Art Doping. Autorem muralu jest Ernest Zacharevic, który w swoich projektach lubi pokazywać świat z perspektywy dzieci. Tym razem także Zacharevic postawił na grupkę bawiących się dzieciaków, które wieszają się i skaczą po monstrualnej piłce, przypominającej kulę ziemską.

Oprócz przekazy tego muralu, sugerującego, że tak naprawdę świat jest w rękach dzieci, ważna jest także jego forma. Idealnie wpisuje się w niszczejący budynek, wykorzystując jego kolorystkę, żeby pokazać urok starych kamienic. Ta praca jest dowodem, że nie trzeba obłożyć budynku styropianem i odmalować na kanarkowo, żeby wydobyć jego pierwotny charakter. Wspaniale pokazuje też charakter Pragi, która z roku na rok staje się coraz piękniejsza.

Materiał powstał we współpracy z MINI, które teraz możecie kupić w nowej odsłonie, do nowoczesnej jazdy miejskiej. Typowy dla MINI temperament w połączeniu z dodatkowymi drzwiami, większą przestrzenią na nogi i głowę idealnie sprawdzi się na drodze. Ten hatchback zmienia wygląd miast, dróg i parkingów na całym świecie. Więcej informacji znajdziecie tutaj.