TYPOWY MIREK – HANDLARZ PRZEDSIĘBIORCA VOL.19

Jak Krysia grzebie w pawlaczach to znak że zbliża się pierwszy listopada, i czas wyjąć futro, rozpocząć sezon zimowy. No i proszę ja was wyciąga to futro Krysia, patrzy a tu pół futra nie ma. Okazuje się że część futra mole zjedli. Zajęli je od rękawa, ze takie trzy czwarte wyszły. Powiem Wam że Krysi nie widziałem tak wkurwionej od czasu jak felgi we wannie żeśmy z młodym wymyły. 

Mnie też swoją drogą też przysłowiowy chuj strzelił bo jeszcze pamiętam jak na te futro żeśmy raty podjęli w prowidencie.

Videos by VICE

Mówie Krysia nie przejmuj się zobacz tam w komondorze masz jeszcze we folii po mojej babce ładny kożuch. Jej na pewno nie zajęli bo we folii.  Zdejm z wieszaka zobacz. 

Założyła na siebie no i rzeczywiście elegancko leży. Swoją drogą, nie wiem czemu mole się jeszcze do kożucha nie zabrali. Może nie lubią zapachu stęchlizny, a może starczego moczu, nie wiem. 

Moja jesionka jak nowa. Ale ja i tak wole swoją skórę w Radomiu szytą na zamówienie. Ona już do mnie przyrosła na stałe można powiedzieć. Jak założę jesionkę od razu panikuje, bo nie wiem gdzie mam papierosy. A tutaj wszystko na swoim miejscu.  Młodego na pewno nie omijają te przygotowania. Krysia nabuzowana chodzi od rana jakby już po pięciu mocnych kawach była. Mówi: Tej czarnej  bluzy w złotego węża nawet nie zakładaj, w koszuli dzisiaj idziesz i bez dyskusji. Szoruj mokasyn co ci na studniówkę kupiłam. 

– Mamo ale w garniturze muszę? Garnitur niekoniecznie mogą być dżinsy albo sztruksy ale marynarka i mokasyn musi być. No i tak co roku na pierwszego listopada mamy tego typu rozmowy. 

Te strojenie to ja Wam powiem mam gdzieś, dla mnie ważne by pasek był wyszykowany. Żebym jak zajadę pod bramę cmentarną, z wrażenia procesje zatrzymał huehue. Poprosiłem młodego żeby dzień wcześniej zajechał na szczoty i plakiem psiuknął po oponach. No i powiem Wam wspaniale to wygląda. Dla mnie zapach plaka to zapach sukcesu. Krysi już zapowiedziałem żeby taki perfum mnie na święta znalazła.  Podjechaliśmy pod samą bramę, jak prezydent. Zostawiłem wózek w centralnym punkcie w razie czego a nuż się klient trafi. Wiadomo na bocznej szybie zostawiając przyklejoną kartkę sprzedam. Po takich eventach czasem mam więcej telefonów niż po jednym dniu na giełdzie.  Krysia ma rozmach. Zakupiliśmy sześć zniczy z taką pozytywką grającą, oraz 4 wiązanki całoroczne i lecimy na obchód. Po drodze rzuciłem na kwestę witając się z wójtem pogadaliśmy chwile i dalej w turnee. Na głównej alejce widzę już mojego klienta Wasyla z całym taborem, co jak co ale oni to się umią bawić. I akordeon i wódka się leje. Zatrzymaliśmy się na małego rozchodniaczka, wypiliśmy i lecimy dalej. Obskoczyliśmy dwie ciotki, babkę i wujka. Przy ciotce zastaliśmy śwagra, więc żeby nie było zostawiliśmy 3 puchary plus jeden duży wieniec żeby widzieli, że mamy rozmach. Marnie wyglądali przy swoich trzech farbowanych tulipanach i dwóch świeczuszkach. Powiem Wam święta bardzo udane tylko coś pogoda za bardzo dopisała, bo patrząc na Krysie w kożuchu widziałem że za uchem już jej się takie loczki mokre porobiły. No ale co, liczy się rozmach, co nie? Przy wyjściu jak stałem w kolejce za obwarzankami patrze za Passatem a tam już trzech stoi numery telefonu spisują z karteczki co ją przed wyjazdem na szybie przekleiłem. Jak pakowałem do bagażnika dwa koniki dmuchane helem dwóch podeszło i pytało, a to czy klima nabita, a to czy szyby w prądzie a to a tamto.  Jak to się mówi reklama dźwignią handlu. Po 15tej przyjechał szwagier, zrobiliśmy pół litra do rosołu, przy familiadzie relaks,  a z wieczora już zaczęły się telefony rozdzwaniać o Passata. Żyć nie umierać! 

PS. W razie czego jakby ktoś był zainteresowany mam futro do sprzedania. Szczegóły, pisać bezpośrednio.


 

TYPOWY MIREK – HANDLARZ PRZEDSIĘBIORCA VOL.18

TYPOWY MIREK – HANDLARZ PRZEDSIĘBIORCA VOL.17

TYPOWY MIREK HANDLARZ-PRZEDSIĘBIORCA VOL. 16