Noi zaczynamy nowy rok. Od razu ustaliłem se cele jak każdy byznesmen. Po pierwsze wyprzedaż tych wszystkich paciaruchów co zalegają na placu, nie mogę na nie patrzeć. Już trudno, na niektórych będę po plecach ale zwolni się miejsce na nowe inwestycje. Zrobimy jeszcze taką promocje że będę robił castingi kto ma wziąc te dwie multiple i to tico co stoi na beczkach.
Mam też takiego mercedesa co chodzi jak traktor. Ale to wleje doktorka i będzie chodził cichutko jak hybryda.
Videos by VICE
Jest też passat kombi b5 co czeka ósmy miesiąc na nowego właściciela- najlepiej z zezem rozbieżnym. Pasek krzywy jest bardziej jak wokalista Demono, jak zamykam klape, otweirają się prawe tylnie drzwi i na odwrót. Jak przyjeżdzają oglądać klienci, jak widzę że do kufra się zbliżają to już odruchowo podchodze oprzeć się o drzwi. No taka jego uroda. Naciąłem się bo jak ładowaliśmy auta na lore Ali poganiał bo na solarium się śpieszył, nie przyuważyłem i wziąłem nie tego, a oba take same. Dwa razy go prostowaliśmy u Bogdana, wiązaliśmy do dwóch ciągników z tyłu i z przodu, nic nie dało. Tak żem się zastanowił to miałem już trochę takich przypadków i za każdym razem klient trafiał się na giełdzie. Czemu i tym razem ma się nie trafić.
Dobra! Krysia pastuj Pasata w weekend jedziemy na Słomczyn. Karpe diem jak to mawiają!
Zajechaliśmy standardowo, przy czerwonym rękawie. Tam mnie już każdy zna…
Krysia przyniosłabyś mnie zestaw, (3 kiełbaski i pół bochenka). Poszła.
Wreszcie trochę spokoju, a nie ten jazgot a to a to tamto. Po co go żeś brał, turaś cie oszukał, do czego to podobne… i tak w kółko….
Wreszcie trochę spokoju.
W ogóle dzisiaj tak jakoś spokojniej było. Krysia wróciła i znowu się zaczęło… Mr Skatman zacznę na nią mówić tak szybko wypowiada kolejne wyrazy…
Przejdę się jeszcze, może znajdę kołowrotek i jakieś spławiki bo ostatnio jak żeśmy z Heniem popiły to potopiłem cała skrzynkę spławików neonowych.
Obeszłem zwierzęta i dom ogród, ze dwa kilometry żem schodził, no nie ma nigdzie spławików.
Patrze na wprost jest elegancki stragan zadaszony. Na górze piękną czcionką Barbara Fashion Beuty.
Zajdę to wezne ze dwa złote lakiery, nie raz się przecież spławiki przemalowywało. Wchodzę a tam eldorado, i złote i śrebrne ale też i take neonowe- no akurat żem trafił!
Odzywa się głos jakiejś kobity z papierosem w ręce. Co podać… Miruś??? Kooope lat!!
Patrze a to Baśka! Dokładnie ta Basia co miałem z nią romans 30 lat temu.
Basiunia kurde nie poznałem w pierwszej chwili. Ale przypadek. Po wyprowadzce jeszcze pisałem do Ciebie pamiętam…
Wiem Miruś wiem, ale ja nie wiedziałam co mam odpisać.
Barbara ja czekałem na Twoje wiadomość ładnych parę lat.
Aaa daj spokój Miruś człowiek młody- człowiek głupi
Ale powiem Ci nic się nie zmieniłaś… (i tutaj żem się trochę w język ugryzł, bo jak Barbare żem poznawał to rzeczywiście dużego miała cyca, ale teraz to wszystko się tak skompensowało że nawet tego cyca już nie widać za bardzo, wszystko się zlewa w jedną bryłę.
Mirek ty też się świetnie trzymasz, ale jak żeś nad Zegrzem salta robił na molo, to nie pamiętam żebyś miał taką samarę…haha co porabiasz w życiu?
Aaaa jestem przedsiębiorcą, import eksport rozumisz. Krótko mówiąc handel zagraniczny. A ty widzę że w pazurkach siedzisz. Zawsze miałaś do tego dryg, raz to pamiętam tymi pazurami oczy mnie mało nie wydrapałaś…
I wtedy żem se przypomniał historieee cała…Ogólnie to Barbare poznałem we Warszawie, a nie w Sopocie, a nie w Warszawie, kurde już nie pamiętam. W kazdym razie to były czasy….
Pracowałem w tych czasach na Żeraniu w FSO. Zarabiało się na takie densingi że głowa mała. Drugie tyle żeśmy organizowały na wyprowadzaniu głównie sforzni do dużych fiatów. Czasem się jakiś inny gadżet przytuliło a to klamki a to to a to tamto. Nie ma się co chwalić, ale był taki Maniek co nie pierdolił się w tańcu, jak kradł to miliony. Raz zrobiła się afera jak na plac z fabryki wyjechał fiacik bez przednich tylnich reflektorów i kanapy tylniej . Wtedy to Maniek przesadził. Derektor się wkurwił i zakazał spożywania już na amen na terenie zakładu. Za trzecim razem jak mu donieśli to zlikwidował całą brygadę w tym mnie i Mańka.
Maniek w tym momencie jest jednym z czołowych polityków. Spotkałem go jakoś z rok temu, w Żyrardowie pod monopol Lancią z szoferem zajechał. Nic się nie zmienił, tyle co bardziej wyperfumiony i wąsa zgolił. Ale tak to swój chłop.
Co my razem wtedy przetańczyliśmy pół Warszawy nas znała. Się latało przy sobocie po robocie. Najpierw się szło do Kopciucha, do Roksany potem, następnie do Niespodzianki, Melodii i tak wkoło. Maniek mnie nauczył sposobu na baby co to działał że szły w przeciąg. Sposób na tzw błysk :
To właśnie na jednym z takich densingów poznałem Barbare. Co prawda nie we warszawie a w Sopocie. Nie wiem jak to się stało bo film mnie się nieco wtedy urwał. Pamiętam że żeśmy zamówiły w Melodii pół litra wódki cztery kawy i papierosy, potem znowu pół i znowu pół. A już wtedy byliśmy po małej prywatce z Duchem Puszczy- (słynny białostocki bimber-działał wtedy cuda) przywoził Edek od siebie ze wsi. Co żeśmy wariowały po nim…Raz jak przed millicją żesmy uciekały to Wisłe wpław, na drugą stronę na Pragę, a siły jeszcze było że ze szczęścia przed ucieczką fikołki się robiło.
W każdym razie wracając…, po Melodii film mnie przywróciło w Sopocie w motelu jak żeśmy piły gorzałe z chłopakami z lady punk.
Yyyy tak żem się rozmarzył… szczegóły jak Barbare sobie zorganizowałem przedstawie w kolejnej części.