TYPOWY MIREK – HANDLARZ PRZEDSIĘBIORCA VOL.36

Pewnego ranka otwieram skrzynke na listy. Patrze znowu ZUS, myśle co znowu… Nie po to żem woził karpie na święta  żeby mnie stresowali jakimiś dodatkowymi filarami. Apropo filarów to wstawiłem w zeszłym roku dwa i lwa na posesje a już tynk się sypie, trzeba będzie dzwonić do Cześka, co za fuszerke odwalił. Mniejsza z tym. Otwietam list czytam, piszą że zapraszają na przesłuchanie w sprawie nr 342434, która dotyczy ciętych kadettów w miejscowości Grabina w Podlaskiem  w trybie pilnym na przyszły wtorek.  

Kadetty? Jakie kadetty, po pierwsze to była Ascona, swoją drogą bardzo elegancka z płomieniami po bokach mocno doinwestowana.

Videos by VICE

Pamiętam te reflektory od grand cheerokke na dachu. Niemiec-  bauer  przez las na pole jeździł w nocy doglądać czy mu imigranici kapusty na T4 nie łądują. Ehh, robiły robote jak na zające się jeździło Świeciły jak latarnie morskie w Ustce, albo i lepiej. Safari wersja proszę ja was.

No nic trzeba będzie pojechać, bo przecież potem będą ścigać przez lata, tak jak to było z tym cinqeczento z instalacją lpg własnej roboty. Przesłuchanie jest na 14tą, zajade wcześniej pod adres z umowy i się rozeznam jak zeznawać. Na takie trasy to biore  tdi bo szkoda czasu tracić, CB montuje takie że jak pokręce gałką to i zbieram Goprowców na Rysach i to tych po stronie Słowackiej hehe. Antena 3,5 metra będzie. Zastanawiałem się ostatnio też nad kamerką. Przydaje się to?

Za znakiem Grabina 15 km, rzucił mi się jeden mercedes na wystawce. Niby zwykła e klasa ale zaciekawił mnie napis na kartonie SPRZEDAM MERCEDESA E KLASA, OD NIEMCA!!.  Skad w podlaskiem niemiec?  No nic jak będę wracał to zajade dopytam o co się rozchodzi. 

Zajeżdzam pod adres z umowy. Stoi chałupa jak chałupa. Wychodze z auta kieruje się do drzwi. 

Otwiera dziadzia mysle co jest grane?? Przeciez dwa bliźniaki kupowaly. Karwa a może jeden bliźniak? Nie pamiętam bo potem to flaszka i to nie jedna poszła.  Więc może były to czworaczki? Ważne że na umowie był jeden wpisany. 

Witam szanownego dziadzie. Dziadzia powie czy zastałem szanownego Pana pan zobaczy na umowie…

Słucham?? Co będziesz pan w progu tak stał pan wejdziesz. Basia zrób herbaty i przynieś kapcie dla gości. 

Zasiedliśmy przy stole. 

Dziadzia: Jeszcze raz Pan powiedz o co się rozchodzi…

M: O Ascone się rozchodzi. 

Dziadzia: O ascone?

Aaaaa to chłopaków nie ma. W Warszawie nauki pobierają.

M: A auto?

Dziadzia: Ascona? Panie widzisz pan te kwieniki za oknem malowane w zebre? To jedyne co zostało po opelku. Auto to poszło od razu na żyletki. Chłopaki się budują czy coś. Potrzebowali na remont w Warszawie to pocieli.

To co powiedział dziadzia wystarczyło mi w zupelnosci. Trzeba było się zwijać bo na 14tą miałem przesłuchanie. Dziękuje Panie Lucjan za pyszną nalewkę, na mnie już czas. Całuje rączki małżonki do widzenia. 

Na komisariacie w zastępstwo dali mi jakąś panią podkomisarz. Co ona za gupoty wygadywała. Ja to nic nie wiem, auto sprzedałem bo miałem do Anglii wyjechać bo robota się trafiła. 

Proszę jeszcze tu podpisać. 

Proszę bardzo do widzenia. 

Tyle kilometrów żem nabił za taką gupotą. Zły na siebie jestem jak nie wiem, tyle ropy w piach. Mogłem zwolnienie u dokturki załatwić nie musiałbym tyle dymać. 

Po drodze wracam patrze stoi ten mercedes zajade dopytam, co to za motor.

Zaparkowałem przy jabłonce i kieruje się do mietka. Tak obszedłem dookoła wygląda zdrowo. Wychodzi z chałupy chłop uśmiechnięty jakbym już zaliczke wpłacił. Witam Pana szanownego!

Zdziwiłem się bo miał być Niemiec. Pan po Polsku mówisz? A co mam nie mówić, kobite mam polke trzeba było liznąć języka. 

Powiedz Pan coś o Mietku. Czemu tak drogo.

A drogo panie, dajesz Pan 8 i zabierasz. 

A ile on ma tam wykręcone, aż zajrze… 214? Paaanie to pan się dziwisz ze nie możesz sprzedać? Kto Panu kupi auto z dwójką z przodu? 

Panie to ile za niego dasz.

widze że już parchle puchną. 5 i pół i wracam po kierowcę. 

A zabieraj Pan. 

Chwile jeszcze żeśmy pogadali i umowę  spisaliśmy. 

Stefan powiedz po prawdzie, co tam jest do roboty. 

Aa tak to nic, coś tam tylko stuka z przodu. 

A to wiem o co choooodzi. to już nie te mercedesy co kiedyś. W 124 to były auta. Jeszcze dzisiaj do mnie taryfiarze z Warszawy dzwonią za nimi.

Stare to właśnie dobre, wino, skrzypce i mercedesy. Ten to już nowa buda i wszystko noowe.  to już elektryką napchane, ale co zrobisz.

Bardzo sympatyczny chłopak ten Stefan. Dorzucił jeszcze prospekty niemieckie bo auto salonowe. Następnego dnia młody udał się po odbiór nowego nabytku.

WIELKIE ŻARCIE