FYI.

This story is over 5 years old.

używki

Co się dzieje, kiedy zmieszasz różne narkotyki

Kokaina i alkohol, MDMA i ketamina, GHB i mefedron – pytamy ekspertów, jakie zagrożenia niesie ze sobą łączenie różnych substancji psychoaktywnych

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE UK

Ludzie nieczęsto biorą narkotyki osobno – uważając, by niczego nie zmieszać. W rzeczy samej zażywanie mnogich substancji psychoaktywnych (eleganckie określenie na „naprać się różnymi prochami") to raczej norma, a nie wyjątek.

Możesz wypić piwko albo dwa i na tym poprzestać, jasne, albo zapalić blanta bez ryzyka, że o 4 rano zaczniesz wysyłać e-maile do swojego działu księgowości, prosząc o zaliczkę na kolejne 6 gramów. Jednak wystarczy, że wciągniesz coś do nosa, a bardzo prawdopodobne, że za chwilę dorzucisz coś jeszcze – kolejny pobudzacz na dokładkę do poprzedniego, albo uspokajacz, gdy chcesz już iść spać.

Reklama

Pomimo szerokiego występowania, zażywanie wielu używek naraz jest słabo zbadane. Większość badań skupia się na skutkach pojedynczej substancji psychoaktywnej. Jedno jest jednak pewne: każdy dodatkowy narkotyk podnosi wykładniczo ryzyko, na jakie się narażasz. Nie szukając daleko przykładu: liczne gwiazdy i gwiazdeczki, które spokojnie latami zażywały kokainę lub heroinę, do chwili, gdy zdecydowały się na speedball (kombo z koksu i hery) i opuściły ten świat, nieraz w bardzo publiczny sposób.

Oczy ludzi po zażyciu różnych narkotyków (góra: kokaina; środek: piguły, ketamina i speed; dół: ketamina). Fot. Gergana Petrova

„Istnieje wiele różnych kategorii używek, stymulantów, środków uspokajających, dysocjacyjnych i halucynogenów. Mieszanie więcej niż jednej substancji z kategorii może znacząco podnieść ryzyko" – mówi dr Owen Bowden-Jones, założyciel CNWL Drug Club Clinic.

Bowden-Jones prowadzi szeroko zakrojone badania nad klubowymi narkotykami i dobrze rozpoznaje ich skutki u swoich pacjentów. Połączenie dwóch stymulantów to raczej zły pomysł, gdyż, jak twierdzi, „podnoszą one ciśnienie krwi i przyspieszają tętno. Zażycie więcej niż jednego stymulanta może zwielokrotnić efekty, zwiększając ryzyko katastrofalnych szkód w organizmie, takich jak zawał serca lub udar". To samo dotyczy przyjmowania dwóch lub więcej środków uspokajających, ponieważ „podnoszą zagrożenie skrajną sedacją, a nawet śpiączką".

Mieszanie substancji psychoaktywnych z różnych kategorii może się okazać równie złym pomysłem. „Wielu zażywających łączy środek uspokajający ze stymulantem" – mówi Bowden-Jones. „Próbują kolejnym narkotykiem zrównoważyć skutki poprzedniego – środek uspokajający ma nieco przytemperować haj po pobudzającym". Problem jednak polega na tym, że bardzo łatwo się w tym pomylić: „Ludzie zachowują się jak psychofarmakolodzy-amatorzy i mieszają narkotyki, by uzyskać pożądany efekt – często jednak nie potrafią trafnie ocenić ryzyka".

Reklama

Zdajemy sobie sprawę, że większość ludzi dalej będzie zażywać dwie lub więcej używki na raz, nie zważając na potencjalne zagrożenia, więc zapytaliśmy ekspertów – Bowdena-Jonesa oraz dr. Adama Winstocka z Global Drug Survey (Światowe Badanie Zażywania Substancji Psychoaktywnych) – o potencjalne zagrożenia związane z niektórymi z najbardziej popularnych kombinacji substancji psychoaktywnych.

Fot. Chris Bethell

Kokaina i alkohol

To dość powszechne połączenie: wiele osób przygodnie zażywających kokainę decyduje się na nią jedynie po spożyciu alkoholu. Biorąc pod uwagę, że jedno to stymulant, a drugie – uspokajacz, nietrudno zgadnąć, że taka mieszanka raczej nie robi dobrze ani na serce, ani na zdrowie w ogóle; z drugiej strony połączenie alko i koksu skutkuje zupełnie odrębnym rodzajem haju, więc nic dziwnego, że po kilku piwkach wielu ludzi wykręca numer swojego dilera. Zdaniem Bowden-Jonesa: „Kokaina to stymulant, a alkohol to środek uspokajający. Jednoczesne spożycie prowadzi do powstania kokatylenu, który ma odrębne właściwości psychoaktywne".

Badania wskazują, że kokatylen może utrzymywać się w krwiobiegu dłużej niż kokaina, tym samym przedłużając euforię – niestety łączy się to z jeszcze większym zagrożeniem dla serca. Znaczy to tyle, że takie połączenie raczej nie wyjdzie ci na dobre.

MDMA i ketamina

To jedna z najbardziej powszechnych mieszanek. Ludzie często biorą MDMA, żeby miło rozpocząć wieczór, przez resztę wieczoru zaprawiają się ścieżkami albo pigułami, a na koniec wrzucają ketę, by jeszcze trochę się dojechać, albo sprowadzić się z powrotem na ziemię, gdy znajdą się w czyimś pokoju, za oknem wstaje słońce, z głośników nie wiadomo dlaczego leci gówniany house i właściwie to chcieliby już iść do domu.

Bowden-Jones mówi, że mimo jej popularności, na temat tej mieszanki przeprowadzono jak dotąd „bardzo niewiele badań. Wiemy, że ketamina może działać jak środek uspokajający, a MDMA jak pobudzający, ale niezwykle trudno ocenić właściwe proporcje".

Reklama

Tom, 24-letni student, przekonał się o tym na własnej skórze. Zażył najpierw MDMA, a chwilę później ketaminę (nigdy wcześniej jej nie brał), bo, jak mówi: „poniósł go melanż". W rezultacie miał gwałtowny, błyskawiczny odlot. „Wciąż czułem emocjonalne połączenie typowe dla ecstasy, ale mocno przytłumione przez ketaminę" – wspomina. „Może dzięki MDMA nie czułem się aż tak źle na ketaminowym zjeździe, ale ogólnie rzecz biorąc, nie było fajnie".

MDMA i kwas

Zdaniem Bowdena-Jonesa MDMA jest łączona z LSD dużo rzadziej niż z ketaminą. Faktycznie, mało prawdopodobne, żeby ktoś na imprezie zaproponował ci taki zestaw, i dobrze: mieszanie dwóch stymulantów grozi „problemami z sercem i ciśnieniem, a także przeraźliwie intensywnymi majakami".

MDMA i alkohol

„Większość ludzi zapija MDMA alkoholem, co raczej nie jest dobrym pomysłem" – mówi dr Adam Winstock, założycie Global Drug Survey i podobnie jak Bowden-Jones ekspert w dziedzinie skutków zażywania wielu substancji psychoaktywnych. „Alkohol jeszcze bardziej cię odwadnia i osłabia pozytywne doznania związane z MDMA".

Dodaje, że kieliszek wina jeszcze przejdzie, ale nie „dwie albo trzy flaszki". „Wszystko tak naprawdę zależy od tego, ile pijesz. Lepiej jednak będzie, jeśli pragnienie ugasisz wodą, sokiem, albo mlekiem".

Marihuana i alkohol

Zioło i gorzała to stary, sprawdzony sposób na zawroty głowy, mdłości i bardzo złe samopoczucie. Jeśli lubisz celowo doprowadzać się do takiego stanu, Winstock radzi byś trzymał się wtedy z dala od kierownicy, a jeśli zobaczysz, że kierowca, który miał cię odwieźć do domu pił i jarał, zabierz mu kluczyki i zaczekaj, aż wytrzeźwieje.

Alkohol gwałtownie podnosi poziom THC w twojej krwi, więc sprawia, że jesteś jeszcze bardziej zjarany" – tłumaczy Winstock. „Alkohol upośledza sprawność psychofizyczną, konopie też. Połączone praktycznie całkowicie uniemożliwiają prowadzenie samochodu".

Reklama

Fot. Andoni Lubaki

MDMA i marihuana

„Zioło to najpowszechniej spożywana substancja, gdy chce się uniknąć paskudnego zjazdu po MDMA" – mówi Bowden-Jones. „Ludzie palą trawę albo łykają pigułki nasenne pod koniec wieczoru".

Główne związane z tym ryzyko, o ile jesteś podatny na takie rzeczy, polega na tym, że zioło może wywołać napady lęku i paranoi, wzmacniając tylko lęk i paranoję, które już odczuwasz przez MDMA. Musimy jednak dodać, że spośród osób zażywających substancje psychoaktywne nikt nie miał nic szczególnie złego do zarzucenia mieszance zielska i piguł.

„Wiele razy miałem tak, że po MDMA orbitowałem jak jebany sputnik, a wszystkim chciało się jarać" – mówi 24-letni Matt. „Zioło nie działa wtedy tak mocno, jak zwykle, ale wciąż pomaga się wyluzować".

Ketamina i alkohol

„Gdy w ramach Global Drug Survey kilka lat temu zapytaliśmy ludzi, jakie ich zdaniem jest najbardziej niebezpieczne połączenie substancji psychoaktywnych, większość odpowiedziała, że ketamina i alkohol" – mówi Winstock. „To mądra odpowiedź, ponieważ alkohol odwadnia, co ogromnie wzmaga problemy z pęcherzem wywołane przez ketaminę. Oprócz tego działa usypiająco i zaburza działanie błędnika, co zwiększa ryzyko, że dopadnie cię ketaminowa dysocjacja".

A zatem: Piłeś? Nie tykaj kety.

Heroina i crack

„To bardzo rozpowszechniona kombinacja" – twierdzi Winstock. „Zjazd po cracku jest wysoce nieprzyjemny, więc ludzie biorą heroinę, żeby go złagodzić".

Warto przy tym pamiętać, że im więcej cracku zażywasz, tym więcej potrzebujesz heroiny, żeby wszystko zrównoważyć, co oczywiście podnosi ryzyko przedawkowania.

Reklama

GBL/GHB i metamfetamina/mefedron

GBL i GHB wzmacniają popęd seksualny, metamfetamina i mefedron pomagają go utrzymać przez dłuższy czas. Jednakże wszystkie te substancje mogą wywoływać objawy psychozy i paranoję, więc mieszając je, na pewno nie zmniejszasz ryzyka wystąpienia wspomnianych efektów ubocznych.


Nie tylko o używkach. Polub nasz fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco.


„To oczywiście bardzo popularna kombinacja, zwłaszcza wśród osób uprawiających tzw. chemsex" – mówi Winstock. „GBL i GHB mogą obniżać lub zupełnie znosić seksualne zahamowania, więc oprócz niepożądanych efektów fizycznych dochodzą jeszcze behawioralne, takie jak ryzykowne zachowania seksualne, napaści i gwałty".

To z kolei może prowadzić do rozprzestrzeniania się chorób przenoszoną drogą płciową. Przyczynia się do tego również mefedron, który wysusza skórę i śluzówki, zwiększając ryzyko otarć i krwawień, jeśli nie używasz wystarczającej ilości środka nawilżającego.

Zastrzyki z heroiny i kokainy (speedball)

Kokaina pobudza serce, a heroina zaburza działanie płuc, więc razem mogą doprowadzić do jednoczesnego zawału serca i niewydolności oddechowej.

„To wysoce niebezpieczne: łączysz dwa bardzo silne narkotyki, których działania i dawki nie jesteś w stanie kontrolować, ponieważ przyjmujesz je dożylnie – po wstrzyknięciu nic już nie możesz zrobić" – mówi Winstock. „Ludzie podejmują tak ogromne ryzyko, bo dobrze zrównoważona mieszanka oferuje fantastyczne doznania".

Alkohol i benzodiazepiny/opiaty

W tym przypadku w największym niebezpieczeństwie znajdują się osoby, które nie dostrzegają problemu.

„Pijesz pół butelki wina, łykasz cztery pigułki kodeiny i myślisz sobie: »Wszystko gra – przecież dostałem te tabletki od lekarza«" – wyjaśnia Winstock. „Tymczasem ta mieszanka niesie ze sobą wielkie ryzyko przedawkowania, a ludzie łączą wszystkie te trzy substancje. Często dostają opiaty i benzodiazepiny na receptę, które popite alkoholem mogą błyskawicznie sprawić, że przestaniesz oddychać".