FYI.

This story is over 5 years old.

zdrowie

Sześć mitów na temat seksu, które już dawno powinniśmy obalić

Od rozmiaru penisa, przez seks analny, po punkt G ‒ jest o czym rozmawiać

Artykuł pierwotnie ukazał się na TONIC US

Od ponad 15 lat prowadzę zajęcia z seksualności człowieka, przez które przewinęły się całe tysiące studentów. Odpowiadałam też na pytania dotyczące seksu w gazetach, magazynach i na stronach internetowych. Innymi słowy: widziałam i słyszałam już chyba wszystko. A ponieważ edukacja seksualna w Stanach Zjednoczonych jest praktycznie żadna, w zbiorowej świadomości uporczywie tkwi całkiem sporo zupełnie fałszywych przekonań na temat seksu. (Jeszcze w 2014 roku w większości szkół wciąż zalecano abstynencję jako najlepszą metodę ochrony przed ciążą i chorobami przenoszonymi drogą płciową, jak ustalił Instytut Guttmachera). Oto sześć seksualnych przesądów, które najczęściej muszę wyjaśniać ‒ choć bardzo chciałabym nie musieć.

Reklama

Nie wolno uprawiać seksu podczas przerwy w przyjmowaniu pigułek antykoncepcyjnych

Regularnie dostaję pytania od nastolatków i młodych dorosłych, którzy niepokoją się, że zajdą w ciążę, uprawiając seks bez prezerwatywy podczas tzw. tygodnia placebo. To pokazuje, że wiele kobiet i mężczyzn nie wie, jak działa pigułka antykoncepcyjna. Błędnie zakładają, że „działa" i zapobiega ciąży tylko w dni, kiedy przyjmowane są aktywne pigułki hormonalne, tak jakby każda dawka zapewniała 24-godzinną ochronę. Nic z tych rzeczy!

Prawda jest taka, że większość pigułek antykoncepcyjnych zapobiega owulacji, czyli nie pozwala jajnikowi uwolnić jajeczka. Większość kobiet przyjmuje pigułki z kombinacją estrogenu i progestagenu, które powstrzymują jajeczkowanie. Część zażywa pigułki zawierające wyłącznie progestagen, które nie są tak niezawodne w hamowaniu owulacji, ale i tak skutecznie zapobiegają ciąży za pomocą innych mechanizmów. (W zestawach pigułek kombinowanych mogą występować tygodnie niehormonalne, w przeciwieństwie do tabletek zawierających jedynie progestagen). W rezultacie kobiety, które stosują antykoncepcję hormonalną zgodnie z zaleceniami, mają zapewnioną wysoce skuteczną ochronę przed zapłodnieniem przez cały miesiąc ‒ również w tygodniu, w którym spodziewają się miesiączki.


Tylko dobre rady, nie tylko o seksie. Polub fanpage VICE Polska i bądź na bieżąco.


Istnieje wiele różnych rodzajów zestawów kombinowanych pigułek antykoncepcyjnych. Niektóre zawierają listki po 21 tabletek na każdy dzień, po czym następuje siedem dni przerwy przed rozpoczęciem następnego. (Przez ten tydzień ochrona przed zapłodnieniem wciąż działa, ale trzeba zacząć zażywać następną serię w przepisanym terminie). W skład innych zestawów (takich jak 28-dniowy, 90-dniowy albo roczny) często wchodzą też 7-dniowe serie pigułek, które zawierają tylko estrogen, albo nie mają w sobie żadnych hormonów i dostarczają jedynie suplementów diety, np. żelaza. Takie pigułki często nazywane są „placebo". Jak wyżej, ochrona przed ciążą działa również podczas tych „nieaktywnych" tygodni miesiączkowych.

Reklama

Niemniej jednak jeśli wraz z partnerem obawiacie się zajścia w ciążę, dlaczego nie spróbować podwójnej ochrony? Niektóre pary stosują zarówno antykoncepcję hormonalną, jak i prezerwatywy. W ten sposób chronią się też przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Inna kombinacja, która może sprawić, że będziecie spać spokojniej, to połączenie pigułek antykoncepcyjnych i tzw. stosunku przerywanego.

Przeciętny penis ma ponad 15 centymetrów długości

Reklamy pigułek na powiększenie członka, które wyskakują z każdego zakamarka internetu (i rzecz jasna porno) nieźle namieszały facetom w głowach. Większość mężczyzn zapytana, jakiej ich zdaniem jest długości przeciętny członek we wzwodzie, odpowie, że od 15 do 18 centymetrów. Tymczasem niemal wszystkie badania (a zebrało się ich już naprawdę sporo) wykazują, że wzwiedziony penis ma średnio od 13,7 do 14,2 cm. W studium, które przeprowadziliśmy z moim zespołem badawczym z Indiany na grupie 1661 mężczyzn, odkryliśmy, że przeciętny rozmiar członka to 14,14 cm, przy czym jeden na czterech badanych miał penisa o długości 11,9 cm lub mniejszego. Co warto podkreślić, większość badań wykazuje, że na satysfakcję z seksu największy wpływ ma to, jak często para się całuje i przytula, a także czy pomiędzy partnerami występuje intymna więź emocjonalna i psychologiczna. Rozmiary genitaliów nie mają tu prawie nic do rzeczy. Większości z nas wyszłoby na dobre, gdybyśmy w końcu odłożyli miarki i linijki na półkę.

Większość ludzi próbowała seksu analnego

Choć liczba Amerykanów, którzy spróbowali seksu analnego przynajmniej raz w życiu znacznie wzrosła w ciągu ostatnich 30 lat, bardzo niewiele osób regularnie korzysta z wejścia na zapleczu. Według Narodowego Badania Zdrowia i Zachowań Seksualnych (National Survey of Sexual Health and Behavior) około jedna trzecia Amerykanów uprawiała seks analny przynajmniej raz, jednak tylko ok. 12 procent badanych zgłosiło, że uprawiało go w ciągu ostatniego roku. Jak łatwo przewidzieć, dużo częściej zgłaszali go geje oraz biseksualne kobiety i mężczyźni. Tymczasem wielu spośród moich studentów ma wrażenie, że seks analny to „norma" i czuje naciski ze strony innych, żeby go uprawiać. Biorąc pod uwagę, że większość kobiet opisuje seks analny jako bolesny, przymuszanie kogoś do niego wydaje się szczególnie niewłaściwe.

Z drugiej strony, jeśli ty i twój partner oboje lubicie seks analny, to świetnie ‒ zalecałabym jedynie jak najwięcej lubrykantu, częstą i otwartą komunikację, a także, żebyście z początku byli bardzo ostrożni. A jeśli któremuś z was nie przypadnie to do gustu? Macie mnóstwo innych opcji, żeby podtrzymać temperaturę w sypialni i poza nią. Wszystko będzie lepsze niż udawanie, że „pomyliły ci się otwory", żeby tylko dopiąć swego. Według niektórych badań nawet 10 procent mężczyzn w wieku 20-30 lat przyznaje, że próbowało tej „strategii". Przypominam: takie zachowanie podpada pod gwałt.

Reklama

Coś jest nie tak, jeśli kobieta nie osiąga orgazmu

Choć większość ludzi uważa, że orgazm stanowi ważny element satysfakcji czerpanej z seksu, nie każdy go osiąga za każdym razem. Całe dziesięciolecia badań nad seksualnością człowieka jasno wykazują, że kobiety zazwyczaj potrzebują więcej czasu, niż mężczyźni, by nauczyć się, jak doświadczać orgazmu, co może wynikać z faktu, że zaczynają się masturbować w późniejszym wieku. Ponieważ dowiadujemy się, co sprawia nam przyjemność i jak osiągnąć orgazm właśnie za pomocą masturbacji, nie dziwne, że wiele kobiet później zdobywa tę wiedzę. Skrzywione normy płciowe oznaczają też, że kobiety często nie domagają się odpowiedniej stymulacji i orgazmu, nawet jeśli wiedzą, czego chcą.

Nieważne, jakiej jesteś płci, jeśli już uprawiasz z kimś seks, bądź otwartym, uczciwym, hojnym i zainteresowanym kochankiem. Dowiedz się, co lubi druga osoba. Poproś, żeby mówiła, czy podoba jej się, jak ją dotykasz, całujesz, liżesz itd. Spróbuj doszlifować swoje seksualne umiejętności za pomocą takich aplikacji jak OMG Yes. Jednak jeśli kobieta nawet we wczesnej dorosłości nie doświadcza orgazmu, nie znaczy to, że jej ciało nie działa, jak należy, albo że ma niesprawną łechtaczkę. Tak wiele kobiet obwinia swoje ciała i wpędza się w kompleksy, gdy tymczasem zdecydowana większość z nas jak najbardziej może doświadczyć orgazmu. Często chodzi po prostu o odpowiednie połączenie czasu, doświadczenia, praktyki, cierpliwości, komunikacji i obopólnego nastawienia na przyjemność.

Reklama

Wierne sobie pary nie muszą martwić się o choroby przenoszone drogą płciową

USA ma absurdalnie wysokie wskaźniki zachorowań na choroby weneryczne w porównaniu do takich krajów jak Holandia, Francja, Szwecja czy Niemcy. Taki stan można tłumaczyć różnicami w poziomie edukacji seksualnej, dostępności opieki zdrowotnej, a także ogólnego nastawienia do seksu panującego w danej kulturze. Sytuacji nie polepsza fakt, że coraz mniej Amerykanów używa prezerwatyw. Jak już wspomniałam, wiele nastolatków w szkole nie dowiaduje się o kondomach praktycznie niczego, a jeśli już, to przeważnie są to mocno okrojone informacje, które otrzymują, gdy mają 14-15 lat. W tym wieku wiele osób nie jest jeszcze seksualnie aktywnych i takimi pozostanie przez następne kilka lat. Oto co każdy powinien wiedzieć o prezerwatywach: to jedyny sposób, by zabezpieczyć się przed takimi chorobami jak chlamydia, rzeżączka i HIV. Ludzie często przestają ich używać zaledwie po kilku tygodniach po rozpoczęciu związku, czasem zanim jeszcze obie strony postanowią, że nie będą uprawiać seksu z nikim innym. Moja rada: przebadaj się, w razie potrzeby poddaj leczeniu i używaj prezerwatyw przynajmniej miesiąc dłużej, niż myślisz, że potrzebujesz.

„Punkt G" to klucz do nieskończonego orgazmu

Nie jestem pewna, czy to dlatego, że słowo „punkt" przywołuje na myśl jakiś magiczny guzik, który wywołuje niekończące się fale rozkoszy, czy może wśród mężczyzn krążą jakieś nad wyraz rozdmuchane opowieści, ale całkiem sporo facetów mówi mi, że byli pozytywnie zaskoczeni, gdy poznali prawdę o punkcie G, choć czasem wiązało się to też z pewnym rozczarowaniem: jak się okazuje, w ciele kobiety nie ma żadnego tajemnego miejsca, które raz dotknięte spowoduje jeden orgazm za drugim. Tak zwany punt G to w rzeczywistości obszar na przedniej ścianie pochwy, który jeśli go pobudzić (zazwyczaj za pomocą silnego nacisku) może, ale nie musi, wywołać miłe doznania. Innymi słowy: czasem stymulacja punktu G doprowadzi do orgazmu, a czasem nie. Jeśli chcesz sprawić swojej partnerce przyjemność, ale punkt G nie przynosi u niej oczekiwanych efektów, nie przejmuj się: masz jeszcze do dyspozycji całe jej ciało i umysł.

Debby Herbenick to profesor nadzwyczajna na Wydziale Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Stanu Indiana, pracowniczka naukowa w Instytucie Kinseya oraz autorka książki Because It Feels Good: A Woman's Guide to Sexual Pleasure and Satisfaction (To takie przyjemne: Przewodnik dla kobiet po seksualnej przyjemności i satysfakcji).

Reklama

Tłumaczenie: Jan Bogdaniuk


Więcej na VICE: