w każdej nibylandii jest jakiś menel

nigdy nie byłem odporny na mróz, 

cztery stopnie na plusie potrafią naprawdę dopiec.

Videos by VICE

usiadłem na ławce, i próbuje coś napisać.

mam 5% baterii, 

ręce mam zgrabiałe, muszę się spieszyć.

zostało mi dziesięć złotych. 

biorąc pod uwagę kanapkę którą jadłem przed wczoraj,

mój organizm niespecjalnie ma czym gospodarować.

wszedłem do baru mlecznego i zamówiłem kapuśniak, za sześć dziewięćdziesiąt. 

była szesnasta, pełno ludzi. 

znalazłem miejsce obok dziewczyny w bujnych włosach i hipsterskich oprawkach.

czerwoną szminką ubrała usta – tak wiem, ale spróbujcie bębnić w klawiaturę zgrabiałymi palcami, i szukać wyrafinowanych metafor. 

nie ma czasu.

4%

wyglądała jak z bajki.

jadała w takich miejscach nie z konieczności ale z jej socjogramowego dress codu. 

jadła gulasz, powoli wkładała do ust każdy kęs. 

od razu mi stanął: te okulary, te włosy, te czerwone nabrzmiałe usta.

nigdy nie byłem odporny na taki zestaw. 

nikt by nie był, z pustym żołądkiem i pełnymi jajami. 

mój kutas, był tym widelcem zwieńczonym kawałkiem wieprzowiny.

przeżuwała mnie powoli, czułem ciepło jej ust.

jem mój kapuśniak, mój kutas je ją.

3%

jak już mówiłem nie jadłem od kilku dni,

mój kutas nie jadł znacznie dłużej.

spojrzała na mnie z tej burzy włosów, zza hipsterskich okularów, spomiędzy czerwonych ust.

wiedziała że nie ruchałem, serwetką wytarła sos z kącika ust.

kapuśniak zadziałał jak ostry nóż.

2% „jesteś na rezerwie baterii, podłącz zasilanie inaczej utracisz wszystkie nie zapisane dane”.

w skurczonym żołądku nie ma za dużo miejsca.

to jak by próbować upchnąć w kurzej dupie ludzki mózg.

spojrzała mi prosto w oczy wiedziała co się święci.

kapuśniak potrzebował miejsca, szybko opróżnił jądra nawet nie zdążyłem jęknąć.

1% „jesteś na rezerwie bate…

CZASAMI WPADA DO MNIE DZIEWCZYNA

ZNANY DIDŻEJU, PIEPRZYŁEŚ MOJĄ DZIEWCZYNĘ PRZEDE MNĄ

MINUS DWADZIEŚCIA JEDEN, WARSZAWA

Thank for your puchase!
You have successfully purchased.