FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

TYPOWY MIREK - HANDLARZ PRZEDSIĘBIORCA VOL.30

Tak to już bywa w życiu, że dziecko to nie mała inwestycja

Tak to już bywa w życiu, że dziecko to nie mała inwestycja. No nie powiem że nie, ale szarpie po kielni, raz więcej raz mniej. Okres zimowy przeżywam najbardziej bo to najsamprzód Mikołaj, później święta i sylwester a teraz studniówka. Może nie narzekałbym tak bardzo gdyby nie fakt że młody już trzecią studniówkę odbywa bo go już dwa razy do matury nie dopuścili. No najstarszy we szkole a najgłupszy. Nie od dziś wiadomo, że studiówka do tańszych imprez nie należy bo to i gajer i pantofel trzeba kupić, koszule jakie. A ten gałgan na tą siłownie się zapisał i co roku gajer trzeba kupować nowy bo stary już w barach przyciasny. No to mu mówię żeby ode mnie sobie pożyczył, bo na wesele cztery lata temu do córki Bogdana kupowałem, taki luźniejszy, to nie bo fason mu nie odpowiada, stylista się znalazł,  a do nauki to już nie ma kto zajrzeć. Tylko skargi non stop, że lektur nie zna, że z  matematyki zagrożenie, a do szkoły to wystrojony modniś chodzi jak pedał na zastrzyk. Ale w tym roku zapowiedziałem gówniarzowi, że ostatni raz na garnitur dostaje. A jak wybredny skurczybyk! Z miesiąc szukał tego fasonu, a ile na paliwo przez to stracił, dopiero w Nadarzynie znalazł odpowiedni. Srebrny se kupił, kto by pomyślał że to taka moda przyjdzie. Jak przymierzył to świecił się jak listwy progowe w tuningowanym passacie.

Reklama

- no ładnie synek wyglądasz w tym gajerku, krawat już masz?

- jeszcze nie ojciec, bo nie wiem jaką garsonkę Andżela ubierze

- Andżela? Nie idziesz z Żanetą?

-no nie wybaczę jej tej zdrady tatuś, trzeba do przodu iść a nie w miejscu stać, a Andżela fajna dziewczyna, do odzieżówki chodzi, sama sobie kostium na studniówkę szyje! Poznałem ją na solarium, polubisz ją, zobaczysz!

-no dobra synek, a jak tam jedziecie na studniówkę? Może was zawieźć? Tylko powiedz czym, tuaregiem czy może pejtonem to przygotuje wcześniej? Może pejtonem co? Jak Regan se usiądziesz z tyłu, szampana jakiego wypijecie z tą koleżanką

-no ojciec nie gupi pomysł żebyś nas zawiózł bo po pół litra tylko można wnieść na łebka. Wniósłbyś może z jedną siatkę. Tylko po Gela jeszcze podjedziemy jutro, kolege z klasy, obiecałem mu że go zgarniemy

Następnego dnia rano wziąłem się za pucowanie pejtona, co by młodemu miło było i tej jego koleżance, bo wiadomo, jak to mówi przysłowie, ‘studniówka nie ruchana, matura nie zdana’ hehe. Rzuciłem wosk na blache, ładnie splakowałem wnętrze i opony. Se mysle skoro taki ładny to może na giełde przy okazji skocze, bo jak nowy wyglądał. Na pewno by się nie jeden cygan zatrzymał.

Młody natomiast już od czternastej we wannie siedział i przygotowania do studniówki uskuteczniał. U fryzjera był rano, irokeza modnego mu wycięła, bardzo zadowolony był, widziałem. Na wieczór był już gotowy w gajerze, włos wyżelowany, koszula i koszula łosoś pod kolor sukni partnerki. Wyjechaliśmy koło 18 najpierw po Andżele, miała być gotowa a czekaliśmy dodatkowe 40 minut bo jej hybryda jeszcze nie wyschła na paznokciu. Wyszła wreszcie księżniczka. Na pierwszy rzut oka nie brzydka, włosy kędzierzawe, psiuknięta brokatem, żeby mnie tylko nic nie wybrudziła bo przecież jasna tapicerka. Jak się przyjrzałem bardziej to coś mi jej opalenizna nie podchodziła. Myślę sobie, co ona karwa na gruponie karnety na solarium pokupowała?

Reklama

-ojciec, daj ja teraz poprowadzę bo ty nie wiesz którędy po łysego jechać

-no dobra synek, tylko oszczędnie bo żyd się zapalił przy zegarach.

Po dziesięciu minutach byliśmy u Gela. Młody nie mówił nic, że oprócz Gela, który był 2 razy jak ja, mieliśmy zabrać jego konkubinę która była 2 razy jak Gelo. Nici z giełdy, piachu na wycieraczki pewnie naniosła kolumbryna.

Korzystając z okazji, gdyż spora część młodzieży stała przed lokalem, młody postanawiał zaprezentować odrobinę swojej umiejętności, i przepalił pejtona na parkingu tak że ładnie tam butelki latały w bagażniku. Zrobił takie zamieszanie że aż dyrekcja wyszła bo myśleli że z kuratorium przyjechali. Dym opadł dopiero po pięciu minutach, ale wiadomo dizel, więc musi kopcić. http://bit.ly/1fa3asM

Miałem już się zawijać do domu patrze idzie rada rodziców, myślę sobie znowu coś gałgan nabroił, ale nie, widzę w ręku kwiaty i pół litra trzyma kobitka.

-Witam, Panie Mirku

-Witam - odparłem skromnie

-w imieniu dyrekcji, całego grona nauczycielskiego oraz rady rodziców, chcielibyśmy podziękować panu za pomoc i wsparcie przy budowie szkolnego boiska. Proszę przyjąć od nas ten skromny upominek oraz zapraszamy na skromny poczęstunek.

-ależ nie trzeba, dla dobra gminy oraz naszej szkoły zawsze służe pomocą

-może zechciałby pan panie Mirku poprowadzić poloneza z Panią dyrektor?

-no nie wiem… jak taki o we skórze…

-nic nie szkodzi, zapraszamy…

Reklama

No cóż… jak trzeba to trzeba. Nie wiadomo kiedy zleciało a już drugie pól litra z księdzem i panem od wuefu obracałem pod ogórka kiszonego, ale średnie te ogórki chyba kupieckie były, tfu, to nie to co Krystyna zakisi. Tak se piłem i patrzyłem tylko od czasu do czasu na młodego czy się dobrze bawi. Ale widać dobrze, bo marynarką non stop kręcił jak śmigłowiec.

…..

-ojciec wstawaj z tego dywanu, już trzynasta!

-znowu żeś się byku schlał, puścić cie samego…  - wydarła się Krysia – lekarz mało Ci ostatnio nagadał żebyś uważał?!

Karwa znowu łeb urwany, jak to się stało? Myślałem że kontroluje spożycie. Ale mnie głowa naku…

-ojciec ale żeś popis dał wczoraj! nauczycielikę od polskiego tak żeś obracał na parkiecie jak jakiś Maserak, dopuści mnie chyba do tej matury, taka była zadowolona!

-co z samochodem? Został pod salą?

-no jak…przecież Gelo nim wracał!

- to on nie pił?

- no pił, ale powiedziałeś że ty to chcesz jechać z tyłu „na Regana” wiec on prowadził

-a od czego jestem taki brudny na śwetrze?

-bo żeśmy ojciec jeszcze na kababie byli, nie pamiętasz? Ojciec, coś Ci gorzał nie służy ostatnio… ale dzięki! To była najlepsza studniówka w moim życiu!

No nie służy, nie służy gorzała… nie te lata już. Ale niech stracę… Najważniejsze że młody szczęśliwy. Dlatego wiem teraz jedno i to jest w życiu pewne, że miłości rodziny i ogórków kiszonych nie kupisz.

OBEJRZELIŚMY JUŻ WSZYTKIE PRÓBY REŻYSERSKIE JAMESA FRANCO

CO ZROBIĆ, BY W 2014 NIE BYĆ BEZSENSOWNIE BIEDNYM

CO ZROBIĆ, BY W 2014 SEKS BYŁ LEPSZY?