Obietnica życia wiecznego stanowi centralny punkt wielu religii, rzadko jednak któraś z nich podchodzi do zagadnienia tak dosłownie, jak Kościół Życia Wiecznego (ang. The Church of Perpetual Life), wspólnota żarliwych wyznawców z Hollywood na Florydzie, którzy postanowili nie umierać.„Walczymy z niechcianą śmiercią i postrzegamy nieśmiertelność jako ostateczne rozwiązanie wszelkich problemów nękających ludzkość" - powiedział Bill Faloon, jeden z założycieli kościoła.
Reklama
Jego parafianie sami nazywają siebie „immortalistami". Mają też inne przydomki, takie jak: transhumaniści, „entuzjaści długowieczności", a także „przeciwnicy starzenia". Niezależnie od tego, jak sami się określają, wszystkich łączy wiara, że nauka i technologia znajdą sposób, byśmy żyli wiecznie tu, na Ziemi.Reporterka Motherboard Claire Evans odwiedziła siedzibę kościoła i rozmawiała z Faloonem, który jest też współzałożycielem Fundacji Przedłużenia Życia SA (ang. Life Extension Foundation Inc.), firmy sprzedającej przeróżne suplementy diety, od środków przeciw utracie wzroku po specyfiki mające wspomagać regenerację komórek. Głównym celem fundacji jest finansowanie rozwoju badań nad metodami zapobiegania starzeniu.Przygotowany dla Motherboard przez Claire Evans i Jaimie Sanchez krótkometrażowy dokument Forever Young zgłębia psychologię członków kościoła, historię transhumanizmu i ruchu przeciw starzeniu, a także reakcję mainstreamowego środowiska medycznego na postulaty immortalistów. W filmie wypowiadają się też ekspert w dziedzinie gerontologii Aubrey Grey, transhumanistka i założycielka Srius XM Martine Rothblatt oraz dr Dinarine Maharaj z Instytutu Transplantologii Komórek Macierzystych Południowej Florydy (ang. South Florida Stem Cell Transplant Institute).Rozmówcy Evans, w tym sam wielebny Faloon, wyglądają na szczerze oddanych poszukiwaniom wiecznej młodości. Należy jednak wspomnieć, że kościół został założony po tym, jak amerykański fiskus odebrał Fundacji Przedłużenia Życia zwolnienie z podatku.Czy Kościół Życia Wiecznego jest wspólnotą zagorzałych transhumanistów, czy też fasadą dla handlu witaminami spod lady? Czy obietnica nieśmiertelności to przekręt obliczony na naiwnych, czy może rzeczywiście kiedyś ludziom uda się pokonać śmierć?„Czasem bardzo trudno odróżnić geniusz od kompletnego szaleństwa" – mówi Evans – „bo przecież w przeszłości zdarzały się już bardziej szalone rzeczy. Polecieliśmy na Księżyc. W którym miejscu postawisz granicę i powiesz: to już science-fiction, to się nigdy nie zdarzy?".Tłum. Jan Bogdaniuk