FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

​Wolontariusze: KORWiN

„Myślę, że prezes, jak i inne osoby w partii mają ogromny szacunek do kobiet. Natomiast cytaty o odbieraniu praw wyborczych kobietom czy inne tego typu wypowiedzi są wyrwane z kontekstu. Mnie to zupełnie nie uraża" – mówi Ola, wolontariuszka partii...

Jeśli twoimi pierwszymi skojarzeniami po usłyszeniu hasła „Korwin" są: „kuce", „krul" i Hitler, to o „korwinistach" wiesz bardzo mało lub „jesteś lewakiem" – a przynajmniej taką łatkę dostałbyś pewnie od rzeczonych „korwinistów". To co też może być charakterystyczne, to że partia cieszy się dużą popularnością wśród polskiej młodzieży i wedle ostatnich sondaży idzie łeb w łeb PSL i z Nowoczesną.

Jednak „Koalicja Odnowy Rzeczpospolitej Wolność i Nadzieja" (bo tak brzmi ich pełna nazwa) to nie tylko wąsaty pan prezes z muszką. Partia ma w swych szeregach wielu energicznych, młodych ludzi; a troje z nich zgodziło się opowiedzieć nam o sprawach, które nurtują każdego zaciekłego wroga (jak i niejednego serdecznego przyjaciela) polskiej skrajnej prawicy.

Reklama

Norbert Marek, 22 lata, student automatyki i robotyki PK.

VICE: Co skłoniło cię do zaangażowania się w działania wolontariatu partii KORWiN; nadmiar wolnego czasu?
Norbert Marek: W żadnym wypadku. Praktycznie już od 8 lat angażuję się w przeróżne wolontariaty i akcje charytatywne. Działania społeczne to coś, w czym się najlepiej odnajduję. Wiążę z tym też moją przyszłość. Chcę pomagać ludziom i pokazywać społeczeństwu, że można robić to w mądry sposób. Działania charytatywne zmieniają ten kraj na lepsze, tak samo, jak polityczne.

A jak dokładnie ty zmieniasz ten kraj? Czym się zajmujesz w partii?
Mam bardzo wiele zadań, począwszy na organizowaniu spotkań i konferencji partyjnych, a skończywszy na plakatowaniu czy akcjach agitacyjnych na mieście, gdzie często udaje mi się namówić zaczepioną osobę do przyjścia na spotkanie partii lub po prostu zaciekawić naszymi ideami. Ludzie są zmęczeni dotychczasową polityką i dlatego też zainteresowanie KORWiN-em jest dość duże. Zresztą podczas kampanii prezydenckiej na naszym wiecu na krakowskim Rynku zebrało się ponad 10 tys. osób. To o czymś świadczy.

To co tak bardzo przyciąga do was ludzi, głównie młodych ludzi?
Przede wszystkim stawiamy na wolny wybór. Chcemy pomagać naszym obywatelom, lecz na początku to oni muszą chcieć, żeby im pomagano. Dlatego państwo powinno działać jak fundacja – gdzie jest mało pośredników, a pomoc idzie do konkretnych, starających się o nią osób. Dzięki temu potrzebujący dostają więcej pieniędzy i nikogo nie wspiera się na siłę.

Reklama

A inne ważne postulaty, które to właśnie wam dadzą władzę nad tym krajem?
Jesteśmy niezmienni ideowo i od lat głosimy te same postulaty, które uwzględniają przede wszystkim interesy Polski, czyli m.in.: likwidacja podatku dochodowego, likwidacja płacy minimalnej i nieustępliwość w polityce zagranicznej w strategicznych dla naszego kraju sprawach. Ponadto obecnie jako jedyna partia mamy klarowny stosunek do imigrantów – mówimy stanowcze nie wszystkim imigrantom socjalnym.

Ola Powaga, 18 lat, studentka inżynierii akustycznej AGH.

VICE: Dlaczego KORWiN?
Ola Powaga: Po prostu kiedyś trafiłam właśnie na tę partię, posłuchałam wypowiedzi – przede wszystkim pana prezesa Janusza Korwin-Mikkego – później dokładnie się wczytałam w ich postulaty i stwierdziłam, że myśl wolnościowa najbardziej mi odpowiada.

Jak zareagowali rodzice na twoje wstąpienie w szeregi partii?
Akurat rodzice trochę się śmieją, że „tylko Korwin mi w głowie" i że potrafię godzinami oglądać przemówienia członków partii, czasami nawet w środku nocy.

A jak odnosisz się do kontrowersyjnych wypowiedzi Korwina?
Myślę, że taki jest urok prezesa i mi osobiście jego styl wypowiedzi zupełnie nie przeszkadza. Choć niektórzy twierdzą, że używanie ostrego języka przynosi spadek poparcia dla partii, to ja uważam, że na takiej kontrowersji również można się wybić. Ci, którzy faktycznie będą chcieli zainteresować się merytoryczną stroną przemówień Korwina, to i tak sami się zainteresują, nie zważając na te popularne w mediach kontrowersyjne słowa.

Reklama

Jednak takie sprawy jak feminizm czy prawa wyborcze kobiet w wypowiedziach Korwina bardziej odstraszają niż przyciągają…
Myślę, że i prezes, jak i inne osoby w partii mają ogromny szacunek do kobiet. Natomiast cytaty o odbieraniu praw wyborczych kobietom czy inne tego typu wypowiedzi są wyrwane z kontekstu. Mnie to zupełnie nie uraża. Co więcej, czuję się dumna, że mam przyjemność współpracować w naszej partii z takimi wspaniałymi mężczyznami, którzy naprawdę mają wielki szacunek do kobiet.

Grzegorz Bator, student międzynarodowych stosunków gospodarczych UE w Krakowie, 19 lat.

VICE: Kiedy rozpoczęła się twoja przygoda z polityką?
Grzegorz Bator: Dokładnie w grudniu 2013 roku pierwszy raz przyszedłem na spotkanie z Korwinem w krakowskiej Rotundzie. Chodziłem wtedy do 2 klasy liceum i chciałem zacząć gdzieś działać. A tak się akurat złożyło, że oferta, którą przedstawił wówczas KNP (gdzie prezesował Korwin) wydała mi się najciekawsza.

Chyba najczęściej działacze KORWiN-a zaczynają w liceum lub gimnazjum? Nawet mówi się o was: „kuce", „kinderkorwiniści".
Faktycznie w KORWiN-ie – jak i wokół niego – jest masa młodych ludzi. Moim zdaniem wiąże się to z tym, że partia głównie promuje się w Internecie, natomiast do mediów głównego nurtu trudno jest się nam przebić. Wiadomo… to młodzież spędza najwięcej czasu w sieci, toteż właśnie wśród nich nasza partia cieszy się największym zainteresowaniem.

Kiedy KORWiN obejmie władzę w tym kraju?
Hm… Jeśli teraz uda nam się wejść do sejmu – w co głęboko wierzę – to podejrzewam, że za dwie kadencje będziemy jedną z największych sił w parlamencie.

A co, gdy w przyszłości wybory wygra jednak lewica?
Byłbym raczej spokojny. Bo jeśli jakaś skrajnie lewicowa partia – jak np. Razem, której poglądy mnie osobiście śmieszą – wygra wybory, to Polska zbankrutuje w przeciągu kilku lat, a wówczas ruchy antysystemowe z łatwością przejmą władzę.