Głupie rzeczy, które faceci robią po rozstaniu

FYI.

This story is over 5 years old.

VICE guide to guys x AXE

Głupie rzeczy, które faceci robią po rozstaniu

Przehandlowałem iPhone'a 4 na 0,7 litra wódki. Zupełnie bez sensu – ja nawet nie lubię wódki

Kilka tygodni temu rozstałem się z dziewczyną. Chyba oboje dość dobrze to znieśliśmy – czułem, jakby to wisiało w powietrzu od dłuższego czasu – i jak na razie udaje nam się zachować cywilizowany, przyjacielski kontakt. Zauważyłem jednak u siebie symptomy, o które bym się nie podejrzewał – poza standardowym rzuceniem się w wir pracy, założeniem Tindera i powrotu do bycia królem imperek (kiedy nikt nie chce z tobą leżeć w łóżku, wychodzenie do klubu nagle wydaje się najatrakcyjniejszą opcją na wieczór), poprzestawiałem połowę mebli w swoim pokoju oraz wydałem na ubrania tyle, ile przez ostatnie dwa lata. Sprawiłem sobie pierwsze od lat sportowe buty, zdecydowanie zbyt drogą, ale jakże zajebistą koszulę Golf Wang, paczkę świeżych skarów i gaci. Nawet jeśli nieświadomie, to zacząłem sobie radzić z tym trudnym okresem w stylu amerykańskiego komediodramatu. Postanowiłem zapytać znajomych facetów, czy pierwsze tygodnie po rozstaniu wyglądały u nich równie sztampowo.

Reklama

FILIP

Wsiadłem do samochodu po 48 godzinach bez snu, w załamaniu nerwowym, jadąc w 400-kilometrową podróż. Zacząłem palić, 4 paczki wypaliłem w trasie. Wybiłem głową dziurę w drzwiach, wyrzucałem ubrania z okna. To było świadomie autodestrukcyjne. Na szczęście nie wdałem się w żadną porządną bójkę, ale zdarzyły się około-akcje: jakiegoś typa oblałem colą i poprzesuwałem nad Wisłą, kilka osób trzecich psychicznie sterroryzowałem, strasznie słaba sprawa. No i byłem przekonany, że umieram – z 15 razy robiłem testy na HIV i nie mogłem uwierzyć, że nie jestem chory, że tylko histeryzuję, bo jedynymi symptomami były katar i opryszczka. Trwało to parę miesięcy, ale w końcu mi przeszło: praca, remont, nowa dziewczyna, piłeczka z kolegami.

PATRYK

Mój partner był ode mnie starszy o prawie 10 lat, mieszkaliśmy razem i był dla mnie bardzo ważny. Później zachował się nieładnie, pojawiła się osoba trzecia w tej relacji, więc rozstaliśmy się i się wyprowadziłem. Cały czas słuchałem wtedy piosenki Lesley Gore It's My Party & I'll Cry If I Want To. Po jakimś tygodniu od rozstania postanowiłem wytatuować sobie ten napis na plecach. Przychodzę do Tulipana (koleś od dziar), a tam okazuje się, że przede mną umówiony był mój eks. Jego tatuaż był skomplikowany i potrzebował przerw – więc ja wbiłem się w jedną z tych przerw i na jego oczach zrobiłem sobie ten napis, słuchając oczywiście podczas dziarania wspomnianej piosenki.


Reklama

RAZEM Z AXE SPRAWDZAMY, KIM SĄ DZISIEJSI FACECI W RUBRYCE VICE GUIDE TO GUYS


WITEK

W ciągu, na autopilocie, przehandlowałem iPhone'a 4 na 0,7 litra wódki. Obudziłem się z butelką w kieszeni płaszcza na fotelu w klubie. Ta sama butelka zalegała w mojej zamrażarce pół roku. Zupełnie bez sensu – ja nawet nie lubię wódki. Wolę piwko.

PAWEŁ

Za każdym razem, kiedy moje relacje z kobietami, na których mi zależało, rozsypywały się – robiłem mniej lub bardziej głupie rzeczy; „przecież ciepię, więc mogę, co nie?". Było obsesyjne marnowanie swojego czasu na seriale, zapychanie się niezdrowym jedzeniem, nieodpowiedzialne picie, był nieprzemyślany seks, było celebrowanie w sobie straty. Jednak najgłupszą i najgorszą rzeczą, było szukanie ucieczki po zakończeniu jednego związku, angażując się w następny. Najwyraźniej myślałem, że nowa relacja przyćmi wspomnienie po poprzedniej. Co za głupie, naiwne i skrajnie egoistyczne podejście. Budowanie pary na takich podstawach to zwyczajne świństwo wobec drugiego człowieka, który inwestuje w ciebie swój czas i uczucia. Wystarczy pogodzić się z faktem, że skoro ktoś nas nie chce, to znaczy, że albo coś srogo zjebaliśmy i to są tego konsekwencje, albo to po prostu nie było to.

KUBA

Związek trwał trzy lata, chociaż ostatnie pół roku ciągnęliśmy na przyzwyczajeniu. Nie miała dla czasu, a dla znajomych zawsze. Zrywaliśmy ze cztery razy, z czego dwa razy to ja ją rzucałem. Ostatecznie rozstaliśmy się po jej urlopowym wyjeździe. Jak wróciła, powiedziała, że to definitywny koniec. Od znajomych dowiedziałem się później, że na wyjeździe znalazła sobie innych facetów. Przespała się z kilkoma. Pierwsze tygodnie były mocną odskocznią. Mój przyjaciel przyjechał do mnie z dwoma czteropakami i listą wolnych ładnych dziewczyn. Pisał do nich, że „znowu jestem w grze". Piłem z nim ze dwa dni, a potem wyrwałem pierwszą lepszą laskę i tydzień spędziliśmy w łóżku. Przez rok przechodziłem ze związku w związek. Spotykałam się z milionem dziewczyn. Wspominając ten czas, raczej nic bym nie zmienił. Dużo się nauczyłem, dopiero od roku umiem mniej angażować się we wszystko, co robię. I teraz jest znacznie lepiej. Trwało to dwa lata. Jestem singlem i szczerze, to pierwszy raz jest mi z tym dobrze. Skończyłem z szukaniem związku na siłę.