FYI.

This story is over 5 years old.

Profiles Issue

Dziara? Nara!

Coraz więcej osób pragnie pozbyć się starych, obciachowych dziar, żeby zrobić sobie miejsce na nowe, fajniejsze

Zdjęcie udostępnione przez Pila Marandolę

W chwili, gdy czytasz to zdanie, mnóstwo ludzi robi sobie dziary, jak Ameryka długa i szeroka. Ponad jedna piąta mieszkańców USA ma tatuaże, a branża rocznie generuje 2,3 miliarda przychodu. Wiele z egzemplarzy body artu zdobiącego ciała Amerykanów to bez wątpienia ponadczasowe dzieła sztuki. Więcej jest jednak skaszanionych, obciachowych i wyblakłych dziar. I choć w salonach tatuażu biznes się kręci, to niektórzy liczą na rozkwit innej branży, oferującej klientom usuwanie niechcianych dziar. Jedną z takich osób jest Phil Marandola. Pod koniec 2012 roku Phil założył wraz z matką, Carmen Vanderheiden, firmę pod nazwą Tataway. Jak głosi reklama na portalu firmy, Tataway powstał po to, żeby pomóc „9 milionom ludzi w USA, którzy wstydzą się swoich dziar”. Kluczową rolę odgrywa wart 340 tysięcy dolców specjalistyczny sprzęt do laserowego usuwania tatuaży – PicoSure. Unicestwia dziary za pomocą promieniowania o częstotliwości trylionów impulsów świetlnych na sekundę. Dzięki temu tusz raz na zawsze znika z zakamarków skóry, organizm oczyszcza się z toksyn i twoja skóra znów jest jak niezapisana karta. Koszt zabiegu to kilkaset dolców, a często nie kończy się na jednym posiedzeniu (średni koszt całkowitego usunięcia tatuażu to według Marandoli 1500 dolców). Liczba sesji zależy od rodzaju użytego tuszu, stanu zdrowia klienta i rozmiarów tatuażu. Czasem usunięcie imienia twojej byłej może zabrać nawet rok albo i dłużej. I chociaż może się wydawać, że to koszmarnie długo, to dzięki takim nowoczesnym technologiom do usuwania tatuażu jak laser PicoSure pozbywanie się dziar nigdy nie było prostsze.

Aktualnie branża usuwania tatuaży przeżywa hossę. Tak przynajmniej twierdzi Lorenzo Kunze II, który jest właścicielem International Laser Academy – podmiotu wydającego pozwolenia na wykonywanie zabiegów usuwania tatuaży takim salonom jak Tataway. – Nie ma przesady w twierdzeniu, że ta branża niedługo będzie warta miliardy dolców – utrzymuje Kunze. – Jeszcze 13 lat temu jedna sesja usuwania tatuażu kosztowała od tysiąca do dwóch tysięcy dolców, a po zabiegu zostawały blizny.

Co jeszcze przyczyniło się do boomu w branży? Coraz więcej osób pragnie pozbyć się starych, obciachowych dziar, żeby zrobić sobie miejsce na nowe, fajniejsze.

– Ludzie zobaczyli, jak mogą wyglądać nowoczesne tatuaże, i od razu zapragnęli usunąć stare dziary, żeby wydziarać się od nowa – wyjaśnia Chad Chale, artysta tatuażu, który współpracuje z Marandolą. Usuwanie tatuaży nie odbywa się wyłącznie ze względów estetycznych. Marandola za friko usunął dziary byłym członkom gangów, którzy chcieli odciąć się od swojego dotychczasowego życia, oraz chorym na raka po radioterapii, którym promieniowanie pozostawiło ślady na skórze. – Istnieje niezliczona liczba powodów, dla których można chcieć usunąć tatuaż – powiedziała tatuażystka Cynthia Finch, która kieruje niektórych swoich klientów do Marandoli. Jednym z najpowszechniejszych jest potrzeba znalezienia pracy. – Większość ludzi decydujących się na tatuaż kieruje się prostą dewizą: „Nie podobają ci się moje dziary? Pierdol się” – wyjaśniła. – Nie wydaje mi się, żeby ktoś, kto chce się wydziarać, myślał o swojej przyszłości na rynku pracy.