Urodzony w 1987 roku Paweł Wołkow zajmuje się uwiecznianiem wszystkich oblicz swojej ojczystej Rosji, oraz ludzi, którzy w niej żyją. Bohaterów swoich prac uważa za herosów – niezależnie, czy chodzi o ich niezwykłą siłę fizyczną, czy emocjonalną i psychiczną wytrwałość.Wołkow podróżuje po Rosji, uwieczniając najróżniejsze subkultury i sytuacje. Nie ogranicza się do jednego tematu: sfotografował ustawki zorganizowane przez lekkomyślnych kiboli, sypialnię Kirilla, młodego chłopca z poważną chorobą i wielkimi marzeniami, ludzi, którym grozi deportacja, oraz zapalonych wrestlingowców. Jego prace przedstawiają wątpliwości, ryzyko i strach, a widz nie może oprzeć się pragnieniu, żeby poznać historię każdego z bohaterów zdjęć.
Reklama
Zapytaliśmy Wołkowa o jego doświadczenia z dokumentowaniem prawdziwego oblicza Rosji, wchodzenie w najdziwniejsze sytuacje oraz pogoń za historiami, które naprawdę coś znaczą.
OBEJRZYJ: Krokodil wyciska łzy na Syberii
VICE: Co robiłeś, zanim zabrałeś się za fotografię?
Paweł Wołkow: Cóż, chyba starałem się odnaleźć samego siebie. Pracowałem w hucie i na kolei, przenosiłem się z miasta do miasta. Próbowałem swoich sił w wielu zawodach, ale w końcu wybrałem fotografię. Początkowo robiłem portrety i fotografie ślubne, ale kiedy w końcu zdałem sobie sprawę z tego, że chciałbym się zająć tym na poważnie, poszedłem na studia i zacząłem zgłębiać tajniki fotoreportażu.Czy miałeś wrażenie, że stawiasz wszystko na szali?
Tak, oczywiście. To było jak lot w kosmos. Zostawiłem wszystko, co miałem i przeprowadziłem się do innego miasta, aby pójść na studia. Nie miałem żadnych przyjaciół ani ofert pracy. Czasami było strasznie.Czy w Rosji dokumentowanie rzeczywistości wiąże się z dużym ryzykiem, zwłaszcza kiedy człowiek zabiera się za tematy związane z wojskiem?
Myślę, że w Rosji, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, zajmowanie się poważnymi tematami zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Relacje między rosyjskim społeczeństwem a dziennikarzami są skomplikowane. Nie ma znaczenia, o czym piszesz lub co fotografujesz – zawsze znajdzie się ktoś, komu nie podoba się twoja praca. Ludzie za każdym razem znajdują powód, żeby utrudnić mi pracę, niezależnie, czy chodzi o wojsko, czy o coś znacznie bardziej niewinnego.
OBEJRZYJ: Krokodil wyciska łzy na Syberii
VICE: Co robiłeś, zanim zabrałeś się za fotografię?
Paweł Wołkow: Cóż, chyba starałem się odnaleźć samego siebie. Pracowałem w hucie i na kolei, przenosiłem się z miasta do miasta. Próbowałem swoich sił w wielu zawodach, ale w końcu wybrałem fotografię. Początkowo robiłem portrety i fotografie ślubne, ale kiedy w końcu zdałem sobie sprawę z tego, że chciałbym się zająć tym na poważnie, poszedłem na studia i zacząłem zgłębiać tajniki fotoreportażu.Czy miałeś wrażenie, że stawiasz wszystko na szali?
Tak, oczywiście. To było jak lot w kosmos. Zostawiłem wszystko, co miałem i przeprowadziłem się do innego miasta, aby pójść na studia. Nie miałem żadnych przyjaciół ani ofert pracy. Czasami było strasznie.Czy w Rosji dokumentowanie rzeczywistości wiąże się z dużym ryzykiem, zwłaszcza kiedy człowiek zabiera się za tematy związane z wojskiem?
Myślę, że w Rosji, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, zajmowanie się poważnymi tematami zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Relacje między rosyjskim społeczeństwem a dziennikarzami są skomplikowane. Nie ma znaczenia, o czym piszesz lub co fotografujesz – zawsze znajdzie się ktoś, komu nie podoba się twoja praca. Ludzie za każdym razem znajdują powód, żeby utrudnić mi pracę, niezależnie, czy chodzi o wojsko, czy o coś znacznie bardziej niewinnego.
Reklama
Co sprawiło, że postanowiłeś zająć się takimi historiami?
Praca, w której skupiasz się na losach różnych osób, pozwala ci lepiej zrozumieć ludzi oraz cały świat. Obecnie moje życie polega na szukaniu nowych historii.A jak je znajdujesz?
Wydaje mi się, że obecnie wszystkie informacje można znaleźć w sieci. Większość ludzi korzysta z mediów społecznościowych, a nawet jeśli nie, robią to ich znajomi i krewni. Najważniejsze jest to, żeby zrozumieć, czego dokładnie szukasz; jaką grupą społeczną lub osobą chciałbyś się zająć. Staram się zwracać uwagę na ciekawe historie oraz problemy w kraju, a także zbieram informacje na temat interesujących postaci. Dużo o nich myślę i zastanawiam się, jak mógłbym je przedstawić.Czy czasem czujesz się nieswojo, kiedy pytasz ludzi, czy możesz ich sfotografować?
Zawsze pojawiają się pewne trudności. Każdy bohater i grupa społeczna ma własny charakter, więc musisz się dopasować. W takich sytuacjach przestajesz być fotografem i stajesz się producentem, który wszystko organizuje i znajduje bohatera kolejnej serii.
Praca, w której skupiasz się na losach różnych osób, pozwala ci lepiej zrozumieć ludzi oraz cały świat. Obecnie moje życie polega na szukaniu nowych historii.A jak je znajdujesz?
Wydaje mi się, że obecnie wszystkie informacje można znaleźć w sieci. Większość ludzi korzysta z mediów społecznościowych, a nawet jeśli nie, robią to ich znajomi i krewni. Najważniejsze jest to, żeby zrozumieć, czego dokładnie szukasz; jaką grupą społeczną lub osobą chciałbyś się zająć. Staram się zwracać uwagę na ciekawe historie oraz problemy w kraju, a także zbieram informacje na temat interesujących postaci. Dużo o nich myślę i zastanawiam się, jak mógłbym je przedstawić.Czy czasem czujesz się nieswojo, kiedy pytasz ludzi, czy możesz ich sfotografować?
Zawsze pojawiają się pewne trudności. Każdy bohater i grupa społeczna ma własny charakter, więc musisz się dopasować. W takich sytuacjach przestajesz być fotografem i stajesz się producentem, który wszystko organizuje i znajduje bohatera kolejnej serii.
Chociaż w swoich pracach często skupiasz się na ludziach w pełni sił, nieobce ci są historie, które chwytają za serce – chore dzieci, cyklDeportacja , a także Kosmiczny Chłopiec. Jak na ciebie wpływa pracowanie z takimi ludźmi? Czym różni się to od uwieczniania zapasów?
Każda historia jest dla mnie wyjątkowa. To pewne przeżycie, które dzielę jedynie z bohaterem moich fotografii. Spaceboy i wrestling stanowią dla mnie dwa zupełnie różne światy. Wrestling zaciekawił mnie jako pewna kwestia społeczna, rodzaj teatru, charakteryzujący się przerysowanym okrucieństwem i brutalnością. Tworzą go aktorzy i widzowie, co wydaje mi się metaforą współczesnego społeczeństwa. Spaceboy to opowieść o małym chłopcu, niewinnych marzeniach, dramacie życia i zmaganiu się z chorobą. W tym przypadku mój projekt pomógł mi zrozumieć życie konkretnej osoby oraz jej walkę i ucieczkę w marzenia.
Każda historia jest dla mnie wyjątkowa. To pewne przeżycie, które dzielę jedynie z bohaterem moich fotografii. Spaceboy i wrestling stanowią dla mnie dwa zupełnie różne światy. Wrestling zaciekawił mnie jako pewna kwestia społeczna, rodzaj teatru, charakteryzujący się przerysowanym okrucieństwem i brutalnością. Tworzą go aktorzy i widzowie, co wydaje mi się metaforą współczesnego społeczeństwa. Spaceboy to opowieść o małym chłopcu, niewinnych marzeniach, dramacie życia i zmaganiu się z chorobą. W tym przypadku mój projekt pomógł mi zrozumieć życie konkretnej osoby oraz jej walkę i ucieczkę w marzenia.
Reklama
Tylko ciekawe historie. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco
Czy pośród wszystkich twoich przygód jako fotografa, są jakieś, które chciałbyś zmienić lub wymazać?
Oczywiście czasami miałem nieprzyjemne doświadczenia, ale nie chciałbym niczego wymazać z mojej przeszłości. Wszystko, co się dzieje w naszym życiu, w jakiś sposób nas kształtuje, czyni silniejszymi i mądrzejszymi. Jeśli odcinasz się od pewnych wydarzeń lub faktów, tak naprawdę wypierasz się samego siebie.
Więcej prac Wołkowa znajdziesz na jego stronie internetowej oraz InstagramieArtykuł pierwotnie ukazał się na VICE Australia
Więcej na VICE:
Więcej na VICE: