Żegnaj, Obamo. Sześć piosenek na koniec prezydentury

FYI.

This story is over 5 years old.

Obiektywnie zajebiste rankingi

Żegnaj, Obamo. Sześć piosenek na koniec prezydentury

Zanim Donald Trump przejmie stery...

Rokrocznie publikował playlisty ulubionych utworów, bawił się na festiwalach muzycznych, zapraszał raperów do Białego Domu, śpiewał Usherowi, dissował Kanyego Westa. Drugiego takiego prezydenta już nie będzie. Przypomnijmy piosenki poświęcone Barackowi Obamie.

Leah Kauffman "Crush on Obama"

Satyryczny viral wymyślony przez młodego speca od reklamy, Bena Rellesa, wypuszczony w czerwcu 2007 roku, kiedy Obama był jeszcze senatorem. Miłosne wyznanie do przyszłego prezydenta wyśpiewała Leah Kauffman, natomiast w klipie wystąpiła modelka Amber Lee Ettinger, znana odtąd jako Obama Girl. Wideo doczekało się kilkuset milionów odtworzeń. Podejrzewano, że powstało jako element kampanii, jednak sztab wyborczy Obamy zdecydowanie odciął się od tych spekulacji. Amerykański "Newsweek" umieścił "Crush on Obama" na liście dziesięciu memów dekady.

Reklama

Joell Ortiz feat. Dante Hawkins "Letter to Obama"

Ciekawy utwór w formie apelu do przyszłego prezydenta, wypuszczony w trakcie pierwszej kampanii Obamy i odnoszący się do problemów diaspory latynoskiej. "Dear future president, I hope you heard this letter and do something to make sure the next one I'm writing is better", kończy Ortiz swój muzyczny list. Może teraz powinien napisać do Trumpa?

J. Cole "High for Hours"

Świeżynka, którą Cole wypuścił w tym tygodniu, w Dzień Martina Luthera Kinga. Refleksyjny utwór odwołuje się do czasów pierwszych osadników i niewolników, zawiera wspomnienia z dzieciństwa rapera, jak i z jego spotkania z Obamą, podczas którego prezydent w ogniu trudnych pytań wydał mu się ujmująco szczery ("He said: there's things that I wanna fix / But you know this shit, nigga: politics / Don't stop fightin' and don't stop believin' / You can make the world better for your kids before you leave it").

Young Jeezy feat. Nas "My President"

Oficjalny singiel z trzeciego albumu studyjnego Jeezy'ego "The Recession", nagrany w dniu, w którym Obama uzyskał nominację Demokratów na prezydenta. Podniosły refren zaczynający się od słów "My president is black, my Lambo's blue" może nieco konfundować poziomem abstrakcji, ale nie sposób się od niego uwolnić. Kawałek przynosi zarazem symboliczne pogodzenie się Jeezy'ego z Nasem po dwuletnim beefie. Magazyn "Rolling Stone" umieścił utwór na 16. miejscu listy 100 najlepszych piosenek 2008 roku.

Reklama

Common "The People"

Podczas pierwszej kampanii prezydenckiej Obamy żaden inny artysta hiphopowy nie okazał takiego wsparcia dla kandydata, jak jego ziomek z Chicago - Common. Wyprodukowany przez Kanyego Westa i nominowany do Grammy utwór "The People" to tylko jedna z wielu piosenek, w których raper podnosił temat prezydentury Obamy i jej znaczenia dla Afroamerykanów.

Anohni "Obama"

Żeby nie było zbyt cukierkowo, zakończmy utworem Anohni wyrażającym rozczarowanie prezydenturą Obamy w kontekście praw obywatelskich i dronów bojowych budzących słuszne kontrowersje etyczne. Historia konfliktu na linii Anohni-Obama ma jednak swój mały happy end - na trzy dni przed zakończeniem urzędowania prezydent ułaskawił transpłciową Chelseę Manning, skazaną na 35 lat za szpiegostwo i przekazanie dokumentów WikiLeaks. Za dość niespodziewany gest Anohni, która długo lobbowała za uwolnieniem Manning, gorąco podziękowała Obamie za pośrednictwem mediów społecznościowych.