FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Przepustka do ołtarza

Charles Manson i jego wybranka dostali zgodę na wzięcie ślubu. Mają 90 dni na przeprowadzenie ceremonii

​​Wikimedia Commons

Dokładnie rok temu świat zelektryzowały informacje o życiu za kratkami jednego z najsławniejszych kryminalistów w historii Stanów Zjednoczonych – Charlesa Mansona. Wszystko za sprawą pierwszego od ok. 20 lat wywiadu, który ukazał się wtedy na łamach magazynu Rolling Stone.

Charlie opowiedział w nim nie tylko, jak przyjaźni się Mikhailem Markhasevem (morderca syna Billa Cosby'ego) oraz uczy grać na gitarze Juana Corona (który w 1971 roku zabił 25 osób), ale zdradził też że spotyka się z pewną młodą damą, która odwiedza go w więzieniu… i pragnie zostać jego żoną.

Reklama

Mowa o 26-letniej Star (takie imię wybrał jej Manson, jej prawdzie nazwisko to Afton Elaine Burton), która swoje pierwsze listy do Charliego zaczęła pisać już w wieku 19 lat. Dziewczyna pochodzi z St. Louis, ale by móc być bliżej swojego „chłopaka", przeprowadziła się do Corcoran, w Kalifornii. Połączyło ich ATWA – Air, Trees, Water, Animals – symbolizujące ich wspólne, najważniejsze życiowe wartości. Później, gdy dowiedziała się o morderstwach kultu Mansona, nie dała im wiary, stając murem za swoim wybrankiem. To ona bowiem, jako pierwsza oświadczyła światu, że razem z Charlesem Mansonem planują ślub, chociaż on wtedy skomentował to jako „bzdury gadane pod publikę".

Teraz jednak, jak donosi ​The Associated Press, jest spora szansa, że to wszystko prawda. Według AP, para otrzymała pozwolenie na małżeństwo, które wydano 7 listopada w Hrabstwie Kings, w Kalifornii. Tym samym, oboje mają teraz 90 dni na powiedzenie sobie „TAK", inaczej zgoda ulegnie przedawnieniu.

Data ceremonii nie jest jeszcze znana, jak i nie wiadomo, kto się na nią stawi – para ma prawo zaprosić 10 osób (z wyłączeniem innych skazańców). Już teraz jednak wiadomo, że ich związek małżeński (jeżeli do takowego dojdzie), będzie bardziej symboliczny, bo osoby odsiadujące dożywocie nie mają prawa do wizyt małżeńskich. Nie odstrasza to jednak przyszłej panny młodej, która dla AP powiedziała: „Wszyscy zobaczycie, że to prawda. To się wydarzy".

Czy to prawdziwa miłość, czy tylko kolejna sztuczka Mansona? To, że potrafi manipulować ludźmi było jednym głównych tematów jego oskarżenia. Vincent Bugliosi w swojej książce „Helter Skelter" (tak jak ta piosenka Beatlesów), dokładnie opisał jak wielce niebezpiecznym jest zadawanie się z tym człowiekiem. To właśnie Manson w 1969 roku miał przekonać wielbiącą go grupkę ludzi, że świat czeka zagłada w apokaliptycznej wojnie, pomiędzy białymi i Afroamerykanami. Podczas niej miasta ulegną zniszczeniu, a dotychczasowe rządy upadną. W narastającym chaosie tylko on i jego „Rodzina" przetrwają koniec, skrywając się z dala od cywilizacji, w pustynnych jaskiniach. W chwili, gdy w wojnie ras biały człowiek poniesie klęskę, pozostali zwrócą się do niego, jako do nowego przywódcy. To miała być wizja Mansona, postanowił jednak przyspieszyć bieg wydarzeń. Namówił więc Texa Watsona (byłego sportowca szkolnego), Patricie Krenwinkel (byłą uczennice katolickiej szkoły), Susan Atkins (byłą członkinie kościelnego chóru) i młodziutką Linde Kasabian, by zamordowali „wszystkie świnie w willi w Beverly Hills", pozorując działanie Ruchu Czarnych Panter. Początkowo skazano go na karę śmierci, ostatecznie dostał dożywocie za kratkami.

Debra Tate, siostra zamordowanej żony Romana Polańskiego, całą sprawę komentuje jako „niedorzeczną", dodając, że nie potrafi zrozumieć, „co młoda dziewczyna o zdrowych zmysłach chciałby robić z 80-letnim starcem?". Zapytana o motywy Mansona, odpowiedziała: „Diabeł żyje i ma się dobrze".