Reklama
Reklama
Jako ofiara gnębienia, doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że niszczyłam ich i tak niską samoocenę. Ale bardzo podobało mi się to, że nagle wszyscy się mnie bali — to była moja słodka zemsta na totalnie niewłaściwych osobach. Coraz częściej kłóciłam się z rodzicami, przestałam się uczyć i musiałam powtarzać rok. Teraz myślę, że to jedna z lepszych rzeczy, które mogły mi się wtedy przydarzyć.Bardzo podobało mi się to, że nagle wszyscy się mnie bali — to była moja słodka zemsta na totalnie niewłaściwych osobach
Reklama
Reklama
Nie boimy się poruszać kontrowersyjnych tematów. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska
Jednak to właśnie oni zawsze cierpieli przez moją pijacką wściekłość. Zwłaszcza jeden z nich miał ze mną szczególnie źle – Manu – chyba najbardziej otwarta i wrażliwa osoba, którą znam. Za każdym razem, kiedy się upiłam, rzucałam w niego wszystkim, co tylko wpadło mi w ręce: tępe noże, pady do PlayStation. Wszyscy zaczęli mnie unikać: byłam bombą, którą detonowała wódka. Przez to, że tak zdystansowali się ode mnie, w końcu zrozumiałam, że jeśli nie przestanę zachowywać się chujowo wobec nich, zostanę całkiem sama. Właśnie skończyłam liceum i absolutnie nie pragnęłam stracić przyjaciół, którzy zrobili dla mnie tyle dobrego.Już od czterech lat nie nadużywam alkoholu. Obecnie na imprezie wypijam dosłownie tylko kilka drinków, co moi przyjaciele bardzo doceniają.Ale nadal wstydzę się tego, jaka byłam jako dziecko. Zwłaszcza tego momentu, kiedy świadomie krzywdziłam innych ludzi, doskonale pamiętając, jakie to uczucie być poniżanym. Po prostu czułam się tak zła i cały ten gniew wychodził ze mnie w każdym możliwym kierunku, celując w każdego i w nikogo jednocześnie. Chyba chciałam pokazać światu, że nikt nie może mnie skrzywdzić. Teraz to już nie ma dla mnie większego znaczenia.