​Na granicy dżungli z oceanem. Zobacz intymne zdjęcia surferów w zinie Maksyma Rudnika

FYI.

This story is over 5 years old.

Sport

​Na granicy dżungli z oceanem. Zobacz intymne zdjęcia surferów w zinie Maksyma Rudnika

Nie ma tu zbyt wiele o sporcie, więcej jest o zapleczu, o tym co się dzieje pomiędzy

Spisał Paweł Starzec

Pytasz o mój zin. Get Er Done Vol.1 jest jeszcze świeży, właśnie miał swoją premierę. To pierwszy numer, albo – jak ja wolę o tym mówić – pierwsza komnata. Będzie ich więcej, więcej historii. Każda z nich o czymś innym. Zacząłem. To wstęp do następnych opowieści.

To moje pierwsze podejście do self-publishingu. Zawsze ceniłem i wciąż cenię analogowy świat i nie mam tu na myśli tylko zdjęć na kliszach, tylko raczej wszystko to, czego możesz dotknąć własnymi rękami, zobaczyć w świecie rzeczywistym, bez pikseli i ekranów. Pomysł na zrobienie swojego autorskiego zina, czy jakiejś formy magazynu pojawił się ponad rok temu i ewoluował, aż poczułem że jest już dojrzały. Zebrałem materiał, powstała koncepcja.

Reklama

Zdjęcia z Get Er Done Vol.1. wykonałem w Indonezji — wszystkie w tym roku. Moje życie od kilku lat jest mocno związane z oceanem. Z surfingiem. O tym jest ta historia - to wizualna podróż po świecie odległych zakątków pomiędzy dżunglą i oceanem. Ale nie ma tu zbyt wiele o sporcie, więcej jest o zapleczu, o tym co się dzieje pomiędzy. Całe wydanie jest w limitowanym nakładzie, numerowane oraz podpisane własnoręcznie. Pracowałem nad tym wszystkim zupełnie sam, od zdjęć, przez edycję, teksty i wszystko co dalej, tylko z szyciem pomagała mi znajoma. Ale tak poza tym, projekt jest zupełnie samowystarczalny. Ma to swoje plusy i minusy, ale dzięki temu mogę się pod tym podpisać w stu procentach.