Przyjaźń i wolność na portretach amerykańskich autostopowiczów

FYI.

This story is over 5 years old.

podróże

Przyjaźń i wolność na portretach amerykańskich autostopowiczów

Od sześciu lat Michael Joseph robi czarno-białe zdjęcia pasażerów na gapę i autostopowiczów

Dziesięć lat temu odbyła się premiera filmu Wszystko za życie - adaptacja książki Jona Krakauera z 1997 roku o tym samym tytule. To opowieść o Christopherze McCandless, studencie Uniwersytetu Emory, który w 1990 roku przekazał swój wart ok. 100 000 złotych fundusz uczelniany na międzynarodową organizację humanitarną OxFam, zniszczył wszystkie swoje karty kredytowe i wyruszył w głąb Stanów Zjednoczonych. Podróżował samochodem, pociągiem, kajakiem i na piechotę. Dotarł do rzeki Kolorado, na pola uprawne w Południowej Dakocie, do hipisowskiej społeczności w Północnej Kalifornii, aż w końcu do lasów Alaski. W czasie swojej podróży poznawał nowych ludzi, których spotykał przypadkiem lub z wyboru, ale natrafił też na znane twarze.

Reklama

Alister & Sherie, Nowy Orlean, LA 2016 rok

McCandless nie był pierwszą osobą, która odrzuciła konwencjonalne życie w społeczeństwie w poszukiwaniu egzystencji na własnych warunkach, bez przywiązywania się na stałe. I nie był też ostatnią. Od 2011 roku Michael Joseph robi zdjęcia ludziom, którzy wybrali wędrownicze życie. Tak jak McCandless zawierają przyjaźnie, zmierzają w różnych kierunkach i odkrywają siebie w kompletnie nowy sposób. Takie podejście uformowało luźną grupę podróżników, bo tak nazywa ich Joseph, którzy są rozrzuceni po całym kraju.

Blue Eyes, Nowy Orlean, LA 2013 rok

„Przypominają dzieci lat 30. z ery Dust Bowl w połączeniu z subkulturą punkową. Opuszczają dom, żeby znaleźć lepsze życie a czasem, by pracować", Joseph pisze w dołączonym do zdjęć tekście. „Niektórzy muszą uciec od nieznośnej sytuacji w domu", a niektórzy opuszczają przyjemne środowisko, by znaleźć siebie lub swoje miejsce. Inni, jak McCandless, pochodzą z przedmieść. Joseph powiedział, że jednym z jego tematów była wzorowa uczennica, która nadal ma w planach studia i w przyszłości może zostać nauczycielką.

W przeciwieństwie do wielu zdjęć, które powstały na temat tej społeczności, prace Josepha nie mają formy dokumentalnej. Pokazuje podróżników na tle zwykłych ścian, tam gdzie spotyka ich po raz pierwszy - ludzi, którzy nieustannie zmieniają miejsce, fotografuje w momencie bezruchu. Dzięki odrzuceniu skojarzeń geograficznych „uwaga skupia się na człowieku, a nie na miejscu, bo ich środowisko [się zmienia,] może być gdziekolwiek i kiedykolwiek". Seria pokazuje społeczność; ale Joseph wyjaśnia, że jego praca opowiada raczej o jednostkach, które spotyka, a nie o całości, do której przynależą. Zupełnie jak podróżnicy, którzy pojawiają się i znikają z życia innych, tak i Joseph fotografuje te same postacie w innych miastach i w różnych momentach ich drogi.

Molly, Nowy Orlean, LA 2014 rok

Weźmy na przykład pierwszego podróżnika, którego Joseph fotografował: Knucklesa, chłopaka z wytatuowaną na twarzy kotwicą. Wyszedł z taksówki w Las Vegas, żeby zrobić mu portret. „Nie myślałem o poznaniu jego historii", mówi i-D Joseph. „Po prostu uścisnęliśmy sobie dłonie i poszedłem dalej". Kontynuując serię, fotograf natrafiał na innych wędrowców, którzy znali Knucklesa albo chociaż kojarzyli jego charakterystyczny tatuaż. Pomimo że Joseph starał się go odnaleźć, ich kolejne spotkanie odbyło się dopiero po trzech latach, tym razem w Chicago. „Zmuszono mnie, żebym przesiadł się z metra do autobusu w związku z pracami na linii i tam właśnie go spotkałem. Podzieliśmy się swoimi historiami. Cieszył się, że w końcu zobaczył portet, który mu zrobiłem. Trzy miesiące później wpadłem na niego w Nowym Jorku przy Union Square i razem spędziliśmy weekend. Jakiś rok temu, przemawiałem w Charlotte i udało mi się zjeść z jego rodziną obiad. To niesamowite, że aparat fotograficzny może być tak silnym bodźcem, które kształtuje nowe znajomości".

To nie wszystko. Resztę zdjęć zobaczysz na i-D Polska