Nowe zdjęcia z przedwojennego krakowskiego Kazimierza
Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Richarda Tuschmana

FYI.

This story is over 5 years old.

zdjęcia

Nowe zdjęcia z przedwojennego krakowskiego Kazimierza

Fotografik Richard Tuschman w swoim cyklu „Once Upon a Time in Kazimierz” cofa się w czasie i ukazuje życie na Kazimierzu przed koszmarem drugiej wojny światowej

Artykuł pierwotnie ukazał się na The Creators Project

Tworzenie realistycznych miniaturowych kompozycji z wykorzystaniem pełnowymiarowych modeli to żmudne i czasochłonne zajęcie, ale też chleb powszedni dla fotografika Richarda Tuschmana. Nad każdą ze swoich dioram artysta spędza nawet kilka miesięcy, ręcznie dopracowując najdrobniejsze szczegóły, ale wysiłek zdecydowanie się opłaca.

Cykl zdjęć Once Upon a Time in Kazimierz (Pewnego razu na Kazimierzu) to owoc pracy nad techniką, którą Tuschman doskonali od lat 80. Jego dioramy ukazują życie fikcyjnej żydowskiej rodziny na krakowskim Kazimierzu w latach 30., jeszcze przed koszmarem drugiej wojny światowej.

Reklama

Rodzinne, przypominające filmowe kadry sceny, refleksyjne postacie oraz kojąca paleta barw ‒ wszystko to wzmacnia uczucie nostalgii i oddaje osobiste zaangażowanie artysty, którego przodkowie żyli w okolicach Kazimierza w czasach ukazanych na zdjęciach.

The Potato Eaters, 2014, © Richard Tuschman

„Jako młody chłopiec byłem zafascynowany albumami ze zdjęciami moich rodziców i dziadków. Rozmyślałem o tym, jak wyglądało wtedy życie, a jednocześnie czułem silną więź z ludźmi na starych fotografiach" ‒ mówi Tuschman w wywiadzie dla The Creators Project. Swój wkład w powstanie projektu z pewnością wniosła również żona artysty, która dorastała w Krakowie i wciąż ma tam krewnych.

Tuschman, który tworzy od ponad 30 lat, bardzo wcześnie przekonał się do Photoshopa. Tym samym stanowi dość rzadki wyjątek w swoim pokoleniu, które często wybiera tradycyjne rozwiązania i nie chce korzystać z nowych technologii. „Zakochałem się w kreatywnych możliwościach Photoshopa od pierwszego wejrzenia… Wydawał mi się o wiele bardziej intuicyjny niż ciemnia" ‒ mówi artysta. Mimo to jego proces twórczy wciąż w sporej mierze polega na manualnym komponowaniu obrazów: „Choć uwielbiam to, jak Photoshop poszerza granice tego, co możliwe w fotografii, nie potrafiłbym zrezygnować z tworzenia rzeczy własnymi rękami. Jestem trochę introwertykiem, więc przyzwyczaiłem się do pracy w samotności na dość niewielką skalę. Koniec końców wszystko to złożyło się na technikę, którą obecnie wykorzystuję".

Więcej prac Richarda Tuschmana znajdziesz na jego stronie internetowej.

Pale Light, 2015, © Richard Tuschman

Somewhere In Kazimierz, 2016, © Richard Tuschman

Tłumaczenie: Jan Bogdaniuk