Artykuł pierwotnie ukazał się na The Creators Project
Wyobraź sobie świat, w którym słonie, leniwce i goryle stanowią tak zwyczajny element miejskiego krajobrazu, co autobusy, przechodnie i gęsta warstwa smogu. Taką właśnie wizję powołuje do życia litewski fotograf Ceslovas Cesnakevicius w swoim cyklu The Zoo. Jego skłonność do surrealizmu, która przejawia się w inspirowanych Magritte'em fotomontażach, przebija również z surowych, czarno-białych kadrów Londynu, Paryża i Berlina.
Tętniące życiem, pełne kontrastów metropolie zrobiły na nim duże wrażenie, zwłaszcza w porównaniu z miastami na jego ojczystej Litwie. „Nikomu by tu nie przeszkadzało, gdyby środkiem ulicy przeszła jakaś kudłata bestia, o ile tylko za bardzo by się nie rozpychała" ‒ pomyślał wtedy. Tak zaczął kiełkować pomysł na cykl The Zoo, który z czasem przerodził się w jedną z ulubionych idei Ceslovasa. „Urodziłem się i wychowałem na Litwie, republice byłego Związku Radzieckiego" ‒ mówi w wywiadzie dla The Creators Project. „W moim kraju każdy, kto jakkolwiek się wyróżniał z tłumu, był prześladowany, zarówno przez aparat władzy, jak i swoich współobywateli". Nie chodzi mu tylko o to, by stworzyć zabawną, surrealistyczną scenę. Pragnie też pokazać, jak piękne byłoby życie, gdybyśmy potrafili się ze sobą dogadać.
Więcej prac Ceslovasa Cesnakeviciusa znajdziesz na jego stronie na Facebooku.
