FYI.

This story is over 5 years old.

Technologia

Dzięki „inteligentnej prezerwatywie” dowiesz się więcej o swoim pożyciu

Najnowszy erotyczny gadżet ma zbierać dane dotyczące liczby pchnięć, zmian pozycji, a nawet spalonych kalorii. Tego właśnie potrzebowaliśmy, prawda?

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Australia

Inżynierowie z brytyjskiej firmy i.Con odkryli, czego tak naprawdę brakuje ludziom do pełni szczęścia: elektronicznego gadżetu, który zbiera szczegółowe dane dotyczące ich pożycia seksualnego. Aby ulżyć ludzkości w cierpieniu, jeszcze w tym roku na rynek zostanie wypuszczona pierwsza w historii „smartprezerwatywa" (The Smart Condom).

Chociaż produkt jest reklamowany jako inteligentna gumka, nazwa ta niezbyt wiernie opisuje jego prawdziwy charakter. Tak naprawdę wszystkich pomiarów dokonuje mały pierścień, który należy umieścić u nasady normalnej prezerwatywy. Gadżet wykonano z wodoodpornego włókna węglowego, dzięki czemu można go regulować tak, aby jak najściślej przylegał do penisa. Na stronie i.Con, gdzie trwa już przedsprzedaż produktu, można przeczytać, że jest on kompatybilny z każdym rodzajem prezerwatyw. Niestety nie napisano, czy można go używać bez żadnej formy zabezpieczenia.

Reklama

Polub fanpage VICE Polska i bądź na bieżąco


Kiedy włączycie urządzenie i rozpoczniecie „swoją sesję" (jak to nazywa i.Con), uruchomią się nanochipy i sensory, które mają rejestrować takie dane jak prędkość i liczba pchnięć, temperatura ciała, czas trwania sesji, liczba przyjętych pozycji, a nawet ilość spalonych kalorii. Jeżeli wasze osiągi was zadowolą, będziecie mogli się nimi podzielić ze znajomymi lub innymi użytkownikami aplikacji (nie, to nie żart). Wystarczy przegrać je na komputer za pomocą wtyczki USB, a cały świat się dowie, jak wam dzisiaj poszło. Bardziej ambitnym osobom spodoba się również możliwość anonimowego przeglądania wyników innych użytkowników.

Chociaż na rynku można znaleźć dużo nowoczesnych zabawek erotycznych, dotychczas żadna z nich nie gromadziła i zapisywała osobistych statystyk; trzeba natomiast podkreślić, że i.Con bardzo poważnie traktuje kwestie bezpieczeństwa i prywatności użytkowników. Jednak kto wie, może sami chętnie będziemy je ujawniać, a seksualne statystyki zostaną naszymi nowymi opisami na Tinderze?

Niestety, obecnie produkt można jedynie kupić na terenie Wielkiej Brytanii, ale i.Con obiecuje, że wraz ze wzrostem zainteresowania rozpocznie sprzedaż międzynarodową.

Tłumaczenie: Zuzanna Krasowska


Więcej na VICE: