O czym warto pamiętać, kiedy wyjeżdżasz na studia i musisz się samodzielnie utrzymać

FYI.

This story is over 5 years old.

Sponsorowane

O czym warto pamiętać, kiedy wyjeżdżasz na studia i musisz się samodzielnie utrzymać

Wcześniej pewnie nie zastanawialiście się, ile kosztuje wiele codziennych produktów i czy już powinniście zacząć oszczędzać. Ten czas się właśnie skończył

Studia nie są najłatwiejszym okresem, żeby oszczędzać i myśleć o swoim budżecie, ale im wcześniej ogarniecie podstawowe zasady zarządzania swoimi pieniędzmi, tym łatwiej będzie wam spać spokojnie, myśląc o przyszłości. Czas polegania na rodzicach wraz z wyprowadzką z domu najczęściej się kończy, ale przy odrobinie rozsądku nie musicie bać się o to, że sięgniecie finansowego dna. Zapytaliśmy kilku ludzi kończących studia, jak sobie poradzili z byciem niezależnym. Materiał powstał w ramach cyklu dla studentów tworzonego przez nas i PKO Bank Polski, który oferuje ułatwiające życie PKO Konto dla Młodych, pozwalające na przelewy na telefon BLIKiem, korzystny debet czy darmowe prowadzenie rachunku.

Reklama

Sasza, School of Form w Poznaniu

VICE: Hej Sasza, co było dla ciebie największym wyzwaniem, kiedy wyprowadziłeś się od rodziców i musiałeś sam się utrzymać?
Sasza: Przez długi czas nie byłem w stanie się sam utrzymać. Ustaliłem z rodzicami miesięczną kwotę, którą mi przelewali — wystarczała na mieszkanie i właściwie tyle. Każdy telefon z prośbą, żeby przesłali więcej, kiedy mi nie starczało, był dla mnie koszmarem, więc szybko zacząłem dorabiać. Przekonałem się na własnej skórze, że przeliczanie kasy, zarabianej w beznadziejnie nudnym miejscu, na rzeczy, które dzięki niej możesz kupić, to nie mit a smutna rzeczywistość.

Jakie wydatki cię najbardziej przerażały?
Nie znosiłem kupować wszystkich produktów do prania, zmywania albo sprzątania. Wiem, że brzmi to idiotycznie, ale to jest jakiś wydatek, a jeśli akurat nie masz kasy, bo moment zakupów wypada pod koniec miesiąca, wcale nie jest ci do śmiechu. Na szczęście w miarę szybko zacząłem zarabiać na tyle dużo, że nie muszę już myśleć o takich rzeczach.

Co robiłeś, oprócz dzwonienia do rodziców, kiedy kasy ci nie starczało?
Chodziłem do znajomych na obiady. Kupowaliśmy kilka produktów i wspólnie gotowaliśmy. Wtedy pewnie czułem, że to nie jest fajne, że cały czas musisz myśleć o pieniądzach, a właściwie ich braku. To naprawdę stresuje, tak na codziennym poziomie. Teraz kiedy wracam do tych wspólnych obiadów, to wydaje mi się, że to było naprawdę super doświadczenie i bardzo nas zbliżało do siebie. Nie mieliśmy kasy wszyscy albo miała w danym momencie tylko jedna osoba i sponsorowała całe zakupy.

Reklama

Masz jakąś radę, jak najlepiej oszczędzać?
Jeśli dużo imprezujesz i lubisz jeść poza domem, po prostu zawsze będziesz miał mało kasy, nieważne, ile zarobisz. Czas się z tym pogodzić. Jeśli chcesz oszczędzać, musisz zrezygnować z wydawania w miejscach, które z założenia są drogie, jak knajpy czy kluby.

Jakub, Uniwersytet Łódzki

VICE: Cześć Kuba, trudno było się utrzymać, kiedy wyprowadziłeś się od rodziców na studia?
Kuba: Na początku tak, ale cieszyłem się tak bardzo z samodzielności, że tego prawie nie odczułem. W moim życiu kasa nie odgrywa dużej roli, chociaż wiadomo, że luźne podejście kończy się wtedy, kiedy nie masz za bardzo, za co kupić najpotrzebniejszych rzeczy. Zawsze jakoś jednak udawało mi się dorobić, bo nauczyłem się kilku rzeczy. Na przykład robiłem zdjęcia na weselach, bo interesowała mnie fotografia. Dzięki temu mogłem spokojnie studiować.

Czyli nie brałeś pieniędzy od rodziców?
Nie. Chyba jak każdego, kto pracuje i studiuje równocześnie, irytowali mnie ludzie, którzy nie kiwnęli nigdy palcem i na wszystko dostawali pieniądze od rodziców. Myślę jednak, że gdybym miał taką szansę, pewnie robiłbym to samo.

Jaką masz radę dotyczącą oszczędzania?
Odkładaj nawet mało, jak tylko masz okazję i nigdy, ale to nigdy nie bierz szybkich pożyczek z niesprawdzonych źródeł. Miałem kilku znajomych, którzy w ogóle nie radzili sobie z zarządzaniem pieniędzmi i najczęściej w imprezowym ciągu pakowali się w długi. Chociaż myślałem, że na to nabierają się tylko skrajni naiwniacy. Sam mam za to kredyt studencki i uważam, że to dobre rozwiązanie, jeśli nie chcesz obciążać rodziców, ale musisz wziąć go w jakimś wiarygodnym banku.

Reklama

Na czym twoim zdaniem można oszczędzić, jak się jest studentem?
Najlepiej na wszystkim (śmiech). Zawsze możesz znaleźć coś taniej, kupić na wyprzedaży, kombinować. To uczy na pewno kreatywnego myślenia i kiedyś, jak już będziemy obrzydliwie bogaci, ta wiedza się nam przyda.

Mateusz, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie

VICE: Hej Mateusz, co było najtrudniejsze w samodzielnym utrzymywaniu się, kiedy zacząłeś studia?
Mateusz: Bardzo przeżyłem ten moment, bo rodzice zawsze trzymali mnie pod kloszem i na wszystko miałem kasę. Chyba trochę zaczęli żałować tego, że wychowali mnie na człowieka niezdolnego do pracy, więc razem z początkiem studiów odcięli mi dopływ kasy. Wtedy musiałem się jakoś odnaleźć i zacząłem pracować w knajpach. Z trzech mnie wywalili prawie od razu, bo zupełnie nie ogarniałem. Z czasem jednak się wyrobiłem i dostałem do dość popularnego miejsca w Krakowie, gdzie dzięki napiwkom wyciągałem ponad 5 tysięcy miesięcznie. Wtedy mi odbiło i znowu wydawałem kasę bez opamiętania.

Nie oszczędzałeś?
Po jakimś czasie stwierdziłem, że łączenie tak męczącej pracy fizycznej, jak bycie kelnerem, ze studiami jest niemożliwe. Miałem do napisania licencjat i już nie wyrabiałem, więc po prostu przestałem kupować kolejne ciuchy i tak często wychodzić. Dzięki temu trochę odłożyłem i kilka miesięcy mogłem się utrzymać, żeby skończyć pierwszy stopień studiów bez spędzania połowy swojego czasu w pracy.

Reklama

Masz jakieś rady dla kogoś, kto zaczyna studia i musi się sam utrzymać?
Nie wydawać wszystkiego tak, jak ja (do pewnego momentu) to robiłem. No i ja miałem taki patent, że od razu po tym, jak dostałem wypłatę, opłacałem rachunki i kupowałem wszystkie potrzebne w domu rzeczy na przyszły miesiąc. Wtedy nie trzeba później kombinować, skąd wziąć kasę na rzeczy, bez których i tak nie dasz rady. Głupio jest przy zrzutce ze współlokatorami na jakieś głupoty nagle powiedzieć, że nie masz już grosza.

Czy studia to dobry czas na oszczędzanie?
Pewnie tak, jak każdy inny. Możesz oszczędzać, ale nie radzę też przesadzać. To idealny moment na imprezowanie, na które zawsze dużo się wydaje, ale warto — skoro nie teraz, to kiedy?

Basia, Uniwersytet Warszawski

VICE: Cześć Basiu, trudno się było utrzymać po wyprowadzce od rodziców?
Basia: To był koszmar. U mnie w domu nigdy nie było bogato, więc kiedy zostałam sama, to dzięki stypendium i kredytowi studenckiemu byłam w stanie się w ogóle utrzymać na bardzo podstawowym poziomie. Codziennie jadłam pierogi, długo też mieszkałam w akademiku. Dopiero teraz, na ostatnim roku, wynajęłam ze znajomymi mieszkanie.

Co robiłaś, żeby jakoś sobie poradzić?
Nauczyłam się żelaznej dyscypliny, jeśli chodzi o wydatki. Na przykład jestem w stanie policzyć w głowie co do grosza, ile wydam w supermarkecie. Co jakiś czas pozwalałam sobie, żeby gdzieś wyjść ze znajomymi, ale też pamiętałam, ile mam wydać. To były dni w ramach nagrody za codziennie oszczędności.

Reklama

To nie była stresująca sytuacja?
Tak, wiadomo, myślenie o pieniądzach jest męczące. Kończę właśnie studiować kulturoznawstwo, ale w pewnym momencie zaczęłam jeszcze drugie studia, na ASP. To jest ogromne obciążenie finansowe, ale daje też cel — wiem, że wydaję na materiały. To nie żadne głupoty, ale coś, co jest dla mnie bardzo ważne i dzięki czemu się rozwijam. Taka motywacja wystarcza, żeby zacisnąć zęby i jakoś przetrwać o pierogach i herbacie (śmiech).

Jakaś rada dla tych, którzy zaczynają studia i muszą się jakoś utrzymać?
Nie dajcie się zdołować czasem brakiem kasy, bo to nie jest najważniejsze.

Pieniądze są ważną częścią naszej codzienności i raczej bez zarządzania nimi w rozsądny sposób, nie uda nam się ogarnąć bez pomocy rodziców, ale nasi bohaterowie słusznie wymieniają trzy cechy, które na pewno się wam przydadzą: rozsądne wydawanie, odkładanie kasy, jeśli nadarzy się okazja i dyscyplina, kiedy musicie spiąć budżet. Jeśli do tej pory na nic wam nie brakowało, może na początku trochę boleć, ale na dłuższą metę pozwoli wam to spać spokojniej.

Materiał powstał we współpracy z PKO Bankiem Polskim, który przygotował specjalną promocję PKO Konta dla Młodych z możliwością zdobycia 100 zł na zakupy. Dodatkowo możecie wypłacać pieniądze za darmo w bankomatach w Polsce i na świecie oraz korzystać z wygodnego debetu, co ułatwi wam zagraniczne wypady. Więcej informacji znajdziecie tutaj.

Advertisement