FYI.

This story is over 5 years old.

związki

Goście weselni mówią o najgłupszych rzeczach, jakich zażyczyła sobie od nich para młoda

„Mój szef powiedział, że mogę przyjść na jego wesele, o ile sama zapłacę za swój talerz. Nie poszłam”
Jan Bogdaniuk
tłumaczenie Jan Bogdaniuk
Fot. via artisticfilms / Pixabay

Ludzie wciąż się pobierają pomimo statystyk wskazujących, jak wiele z tych ślubów skończy się separacją lub rozwodem. Małżeństwo niemal nieodłącznie wiąże się z weselem, a z nim cała masa planów i atrakcji, od w miarę rozsądnych, przez odjechane, po zupełnie durne.

Ostatnio zrobiło się głośno o pewnej przyszłej pannie młodej imieniem „Susan”, gdy podobno zażądała od swoich gości po 1,5 tys. dolarów (ponad 5,5 tys. złotych) na głowę za wesele na Arubie, na które nie było stać samych nowożeńców.

Reklama

Samo istnienie Susan i jej fanaberii wciąż nie zostało z całą pewnością potwierdzone po tym, jak jej historia eksplodowała w mediach społecznościowych. Poprosiliśmy jednak kilku zwykłych ludzi, by opowiedzieli nam o absolutnie prawdziwych prośbach i zachciankach, jakie mieli spełnić przy okazji wesela bliskiej im osoby.

„Mój szef powiedział, że mogę przyjść na jego wesele, o ile sama zapłacę za swój talerz. Nie poszłam [śmiech]. Zaprosił coś około pięciu ludzi z pracy, za których zapłacił. A potem zaczął chodzić po biurze i gadać, jak to mu głupio, że kogoś pominął, no i zaprosił jeszcze kilka osób — ale pod warunkiem, że za siebie zapłacą. Nikt z nas nie poszedł na wesele. Wyszło dość zabawnie, bo kilka osób poszło na ślub, który oczywiście był za darmo, ale na przyjęcie weselne — już nie, bo musiałyby zapłacić. A dwie zapłaciły, ale w ogóle nie poszły” — Jada, 25 lat


By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”


„Moi znajomi pobierali się w samym środku zimy w Minnesocie, w kosztownym ośrodku wczasowym jakieś cztery godziny jazdy od najbliższego lotniska. To rodzinna miejscowość panny młodej, ale i tak strasznie daleko, a wszyscy jej przyjaciele mieszkają w tej samej okolicy, co ja, więc tak naprawdę pasowało tylko jej rodzinie i znajomym z dzieciństwa. W końcu nie byłam na jej weselu, bo cała podróż kosztowałaby mnie około 2 tys. dolarów (prawie 7,4 tys. złotych). Poza tym panna młoda zarządziła, żeby druhny sprawiły sobie suknie za 800 dolarów (3 tys. złotych) za sztukę. A po wszystkim kilka osób wróciło z wesela z grypą” — Kaylin, 28 lat

Reklama

„Mamy z bratem dobre relacje, ale dość formalne. Czułbym się niezręcznie jako świadek na jego wieczorze kawalerskim. Dobrze się dogadujemy, ale nigdy nie byliśmy kumplami od kielicha. Byłoby trochę tak, jakbym poszedł na striptiz ze swoimi rodzicami. Brat chciał mi jednak przydzielić jakieś symboliczne zadanie, więc jako 32-letni facet przynosiłem obrączki do ołtarza — razem z dwuletnią dziewczynką” — Brock, 37 lat

„Dostałam zaproszenie na wesele w egzotycznym miejscu. Musiałabym odwołać wszystkie urlopowe plany i wysupłać dobrych kilka tysięcy na same przeloty i zakwaterowanie. Co gorsza, czułam, że mam obowiązek wobec pary, która przyszła na moje wesele i w prezencie dała nam pokaźną kwotę. Panna młoda chyba nie pomyślała, że taka podróż była dla mnie kompletnie niewyobrażalna. Byłam wtedy studentką, pracowałam dorywczo i ledwo wiązałam koniec z końcem, podobnie jak mój mąż. Ona pochodziła z zamożnej rodziny, a jej narzeczony był jeszcze bogatszy. Musiałam odrzucić zaproszenie, ale nasze relacje nie były już takie same po tym, jak wróciła, wprowadziła się do ogromnej posiadłości i zaszła w ciążę” — Lara, 28 lat

„Musiałam zapłacić pomiędzy 1200 a 1400 dolarów (4400 — 5100 złotych) za pobyt w konkretnym luksusowym hotelu na wybrzeżu Jersey z okazji wesela mojej kuzynki — wszystko po to, żeby mogła mieć cały hotel dla siebie na ślubną sesję zdjęciową. W dodatku to był długi weekend, więc trzeba było zostać na trzy noce. Fakt, sama ściągnęłam ją na moje kosztowne wesele na Jamajkę, ale ona i moje druhny zapłaciły za to po 600 dolarów (ok. 2200 złotych). No i przynajmniej to była Jamajka! 1400 dolarów za Jersey?!” — Maura, 33 lata

Reklama

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Canada


Więcej na VICE: