Postanowiłem przetrwać na Audioriver bez snu

FYI.

This story is over 5 years old.

Festivals

Postanowiłem przetrwać na Audioriver bez snu

Dwa lata temu opisałem historie chłopaka, który przespał Audioriver, w tym roku postanowiłem sprawdzić, jak funkcjonuje się w czasie festiwalu bez snu

„Światowe Dni Młodzieży Tańczącej", tak tegoroczna edycja Audioriver Festival została nieoficjalnie okrzyknięta. To weekend, po którym jeszcze przez kilka dni muzyka huczy w głowie, a zaraz po zakończeniu zaczynasz odliczać minuty do następnej edycji. Dwa lata temu opisałem historie chłopaka, który przespał Audioriver, w tym roku postanowiłem sprawdzić, jak funkcjonuje się w czasie festiwalu bez snu.

Reklama

Audioriver rządzi się nieubłaganymi prawami, a podstawowym jest czas. W piątek chciałem dokonać niemożliwego i usłyszeć 12 artystów w czasie jednej, krótkiej festiwalowej nocy. Oczywiście tu spotkało się starego znajomego, gdzie indziej z głośników dobiegała muzyka, porywająca moją świadomość. Najpierw występ Natalii Nykiel z Rysami, gdzie poza kosmicznym, cekinowym kostiumem, dziewczyna naprawdę zawładnęła emocjami tłumu. W Circus Tent pochłonął mnie głębokimi dźwiękami Kölsh, przez co prawie nie trafiłem na scenę główną gdzie grał Danger. Ciężko było wyjść z jego występu — grał magicznie, wprowadzając umysł w pewien rodzaj transu. Tym właśnie sposobem poległem w wykonaniu założonego planu. Jednak nie zasnąłem, sen jest tylko widmem, trafiłem na Audiopole, imprezę, która nie milknie.

Szybki powrót do rzeczywistości przed drugim dniem festiwalu, a więc wycieczka pod prysznic i na rynek. Całe miasto żyje, wszędzie ludzie. Jeśli chcesz kupić papierosy lub piwo w spożywczym to zarezerwuj sobie co najmniej 20 minut stania w kolejce. Sobota, tanecznym krokiem przemierzam miasto, by dojść na występ An On Bast, Kuby Sojki i Jurka Przeździeckiego.

Zaczynam odczuwać sen na jawie. Zmęczenie organizmu robi swoje. Prawie nie zauważyłem, kiedy znalazłem się na hipnotyzującym występie JAAA!. Wędrowanie i skakanie nadwyrężyło moją lewą stopę, natomiast aparat słuchowy odbiera jedynie dźwięki mi znajome. Czuję jakby z każdej sceny grano jeden utwór. Deficyt snu i nadmiar emocji zaczyna tworzyć w mojej głowie inną rzeczywistość.

Reklama

Jak reaguje ludzki mózg w czasie kilkudniowego festiwalu? Wszystko, co się dzieje, jest ciekawe i warte przeżycia jednak organizm nie chce, byśmy cały czas działali na maksymalnych obrotach. Po jakimś czasie zaczynamy mieć omamy słuchowe, wzrokowe albo wydaje nam się, że śnimy. Bodźce przestają do nas docierać, a w głowie rysuje się jedynie wizja tego, co sobie wymyśliliśmy.

Tegoroczny Audioriver pozostanie w mojej głowie na długo, nie tylko jako rzeczywiste wspomnienia, ale też wyimaginowane obrazy.

Brak snu jest bezlitosny niczym czas dla festiwalowicza. Doba powinna trwać przynajmniej dwa razy tyle by wszystkie atrakcje, jakie przygotowali dla nas organizatorzy móc w pełni przeżyć.


Festiwale i nie tylko – sprawdź nasz nowy fanpage VICE Polska