FYI.

This story is over 5 years old.

jedzenie

​Rosja stolicą świata bez GMO

Jeżeli do tej pory, w kwestii dostaw żywności, kojarzyliście Rosję głównie ze skrzynkami wódki oraz zapasami kawioru, to najwyższa pora wyprowadzić was z błędu

Artykuł pierwotnie ukazał się w Munchies

Prawdopodobnie wiecie jużo tym, że w odpowiedzi na sankcje gospodarcze nałożone na Rosję przez USA i UE za jej brutalny najazd na Ukrainę, Rosja nałożyła embargo na import zachodniej żywności –z wyjątkiem kawioru. Podczas gdy żadne znaki nie wskazują na to, aby embargo miało się ku końcowi, Rosja pyszni się faktem, że jej zapasy żywności są czysto rosyjskie.

Ale to dopiero początek historii, w której Rosji udało się nie tylko znaleźć miejsce dla siebie, ale także sposób na duży zarobek. Premier Rosji, Władimir Putin, oznajmił niedawno, że Rosja stoi przed szansą stania się światowej rangi dostawcą naturalnej żywności organicznej wysokiej jakości. Ponadto, Rosjanie będąc pewnymi pozytywnego wpływu swojej żywności, wprowadzili zakaz produkcji wszelkich organizmów modyfikowanych genetycznie. I wszystko wskazuje na to, że podjęli kroki w słusznym kierunku.

Reklama

Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości, wchodząc do sklepów z żywnością organiczną, zostaniemy otoczeni przez produkty z etykietą "Made in Russia" – oczywiście zakładając, że dożyjemy dnia, w którym kontakty handlowe Unii Europejskiej z Rosją ulegną ociepleniu.

W swojej niedawnej wypowiedzi skierowanej do Zgromadzenia Federalnego, Putin ochoczo poklepał się po plecach i pogratulował Rosji stawiania kolejnych kroków na drodze do samowystarczalności w kwestii produkcji żywności. W tej samej wypowiedzi wezwał Rosję do osiągnięcia kompletnej samowystarczalności przed 2020 rokiem.

Jednakże to jeszcze nie koniec jego planów. Według Putina, Rosja obecnie pełni przede wszystkim rolę eksportera – a nie importera – żywności. Premier Rosji wyraził przekonanie, że jest w stanie dostarczyć Europejczykom dokładnie tego, co jest im potrzebne. Jak sam powiedział: „Biorąc pod uwagę obszar naszych gruntów rolnych oraz wód, jesteśmy w stanie wyżywić nie tylko siebie – Rosja stoi przed perspektywą zostania największym na świecie dostawcą zdrowej, ekologicznej oraz wysokiej jakościowo żywności, której zachodni producenci już od dawna nie są w stanie zapewnić – zwłaszcza, że popyt na ten rodzaj żywności na rynku światowym jest stale rosnący".

Pokaż mi, jak jesz pizzę, a powiem ci, kim jesteś

Tak tak, oczy was nie mylą – Rosja przygotowuje się do skoku na rynek zdrowej żywności, i zamierza odpowiedzieć na wszystkie nasze potrzeby.

Jeżeli do tej pory, w kwestii dostaw żywności, kojarzyliście Rosję głównie ze skrzynkami wódki oraz zapasami kawioru, to najwyższa pora wyprowadzić was z błędu. Putin śpieszy z wyjaśnieniami: „Jeszcze dziesięć lat temu byliśmy zależni od importu, sprowadzając do nas ponad połowę żywności będącej na rynku. Dzisiaj, Rosja znajduje się w gronie w eksporterów. W ubiegłym roku eksport rosyjskich produktów rolnych przyniósł nam prawie 20 miliardów dolarów zysku, stanowiąc o 25% więcej niż zysk ze sprzedaży uzbrojenia, oraz tyle, co jedna trzecia zysku uzyskanego ze sprzedaży gazu".

Zgadza się – to nie uzbrojenie ani gaz, ale właśnie eksport żywności zapewnia stały przypływ rubli, dzięki któremu Rosjanie mogą spać spokojnie.

Sam Putin zdecydował się spojrzeć na rynek zdrowej żywności łaskawym okiem. W sierpniu politycy Kremla przegłosowali ustawę zakazującą wszelkiej produkcji żywności zawierającej GMO. Ta decyzje plasuje rosyjskich polityków na biegunie przeciwległym do tego, na którym znajdują się amerykańscy kongresmeni. A oto, co na temat ich pracy ma do powiedzenia Biblioteka Kongresu: „W porównaniu z innymi krajami, regulacje prawne w USA są względnie korzystne dla produkcji organizmów modyfikowanych genetycznie".

Mimo tych śmiałych planów, Rosja nadal nie zmierza otworzyć swojego rynku na Zachodnią żywność – tym bardziej nie zamierza tego robić po niedawnym zestrzeleniu rosyjskiego samolotu przez Turcję. Z dniem pierwszego stycznia 2016 roku, Turcja zasili szeregi krajów, z którymi Rosja zaostrza kontakty handlowe – tym razem wprowadzając zakaz sprowadzania tureckich owoców, warzyw i drobiu.

Koniec końców, jeżeli Putin dopnie swego, przepływ rosyjskiej żywności obierze nowy kierunek – poprzez granicę i prosto do twojego supermarketu.