FYI.

This story is over 5 years old.

Kultura

Rosnący biznes konsultantów operacji plastycznych

Kiedy Candice skończyła czternaście lat, wiedziała już, że implanty piersi to coś dla niej. Oglądała nabrzmiałe piersi aktorek porno, które ją fascynowały i kreowały w jej głowie zupełnie nieprawdziwe przekonanie na temat kobiecego ciała

Ilustracje autorstwa Meaghan Garvey.

Kiedy Candice (imię zmyślone) skończyła czternaście lat, wiedziała już, że implanty piersi to coś dla niej. Oglądała nabrzmiałe – często sztuczne – piersi aktorek porno. Fascynowały ją i kreowały w jej głowie zupełnie nieprawdziwe przekonanie na temat kobiecego ciała. „Wydaje mi się, że zawsze widziałam tylko takie laski i po prostu myślałam, że to tak jest: dorastasz i powiększasz sobie biust" – wyznaje.

Reklama

Rok temu, w styczniu, 23-letnia fryzjerka z Arizony, Candice, w końcu zaczęła działać. Operacja powiększyła ją z 70C do miseczki D, później jej piersi zostały nadmuchane do F, największego rozmiaru, który można kupić w Victoria's Secret.

Po kilku miesiącach zaczęła jednak żałować swojej decyzji. Ideał gigantycznych piersi zmierzył się z rzeczywistością: okrutnym bólem pleców, daremnych próbach dopasowania ubioru do jej nieproporcjonalnej sylwetki i przytłaczającą świadomością swojego wyglądu zewnętrznego. Jej implanty w ogóle nie były tym, czego się spodziewała. Wbrew temu co sądziła, absolutnie jej nie uszczęśliwiły.

Po jedenastu miesiącach, w październiku, Candice wróciła pod nóż chirurgiczny w celu usunięcia swoich implantów. Cała procedura kosztowała ją dziesięć tysięcy dolarów, musiała też spędzić dwanaście tygodni na zwolnieniu. Kiedy już dochodziła do siebie po drugiej operacji, Candice zastanowiła się, dlaczego nikt nie powiedział jej – albo innym pacjentom – o możliwych psychologicznych konsekwencjach operacji plastycznej.

„Po prostu żałuję, że nie miałam z kim porozmawiać. Wtedy nigdy bym tego nie zrobiła" – powiedziała.

BRAZYLIA JAKO ŚWIATOWY LIDER WAGINOPLASTYKI.

Badania poziomu satysfakcji z efektów zabiegów medycyny estetycznej są niejednoznaczne. Z analizy w 2005 roku wynika, że 87% pacjentów było zadowolonych z podjętej decyzji, zauważając poprawę wyglądu swojego ciała. Inne badania wskazują jednak na to, że wielu ludzi, którzy pospieszyli się z operacją może cierpieć na depresję lub spadek samooceny, co obniża średnią wszystkich badań. W 2003 analiza w Szwecji wykazała, że kobiety z implantami piersi częściej popełniają samobójstwo – sugeruje to większą obecność wcześniejszych zaburzeń psychicznych w tej grupie.

Doradztwo przed operacją jest jednym ze sposobów na powstrzymanie tych pacjentów, którzy traktują salę operacyjną jako rozwiązanie ich problemów. W związku z tym, że liczba zabiegów z zakresu chirurgii plastycznej ciągle rośnie (w 2014 w USA wykonano ich piętnaście milionów – o trzy procent więcej niż w roku poprzednim), zaczęto wdrażać tego typu usługi, by pokierować i pomóc ludziom podejmującym decyzje o operacji.

Reklama

„Dla pacjenta jest to podróż, która zmienia zarówno ciało, jak i umysł, dlatego też potrzebni są specjaliści od obu tych dziedzin" – oznajmiła Deborah Sandler, psychoterapeutka pracująca w Wielkiej Brytanii. Jej praktyka, Cosmetic Surgery Counseling Services, przyjmowała setki klientów rozważających zmianę swojego wyglądu przy pomocy skalpela lub też metod mniej inwazyjnych, takich jak Botox i wypełniacze.

Sandler stwierdziła, że zapewnia swoim pacjentom swobodną przestrzeń, w której mogą kwestionować powody swojej decyzji: czy będą zadowoleni po zabiegu, czy może to przypadek dysmorfofobii, obsesji na temat fizycznych wad, które często są wyobrażone? Czy chcą poddać się operacji, by odzyskać małżonka, czy może jednak robią to dla siebie? Dla niektórych klientów pomoc ta polega też na porównaniu ich oczekiwań z rzeczywistymi możliwościami chirurga bądź też na znalezieniu najlepiej wykwalifikowanego specjalisty do przeprowadzenia danego zabiegu.

„Nie obchodzi mnie, czy w końcu zdecydują się na operację, czy nie" – zadeklarowała Sanders. – „Mnie interesuje to, czy oni sami czują się dobrze z decyzją, którą podjęli".

"Każdy chirurg powinien wiedzieć, jak operować. Dobry chirurg wie, kiedy operować, natomiast świetny chirurg wie też, kiedy nie operować" — dr Charles Durrant

David Song, przewodniczący Amerykańskiego Stowarzyszenia Chirurgów Plastycznych (ASPS – American Society of Plastic Surgeons), stwierdził, że każdy przyzwoity lekarz zajmujący się medycyną estetyczną, powinien przeprowadzić badanie stanu psychicznego pacjenta przed rozpoczęciem zabiegu. Szacuje, że na dziesięć osób pojawiających się w jego prywatnej przychodni, operuje trzech-czterech.

Reklama

„Jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś jest niestabilny albo ma dziwne oczekiwania, po prostu nie operuję go" – powiedział mi Song.

Nie wszyscy chirurdzy przestrzegają tej zasady. Przynajmniej w Stanach, chirurgia kosmetyczna to prawdziwy Dziki Zachód medycznego światka – każdy, kto ma tytuł lekarza i dostęp do sali operacyjnej, może wkroczyć w to pole bez żadnego konkretnego przygotowania. ASPS wymaga, by członkowie przeszli minimum trzyletnią rezydencję na oddziale chirurgi plastycznej, operowali w placówce posiadającej odpowiednią akredytację oraz przestrzegali ścisłego kodeksu zachowań, który reguluje nawet reklamowanie się. Jednak te wytyczne nie maja odbicia w prawie, a nie wszyscy lekarze są przygotowani do tego, by badać zdrowie psychiczne pacjentów.

„Każdy chirurg powinien wiedzieć, jak operować. Dobry chirurg wie, kiedy operować, natomiast świetny chirurg wie też, kiedy nie operować" – Charles Durrant z Brytyjskiego Stowarzyszenia Chirurgów Plastycznych cytuje medyczny bon mot. „Nie ma innej dziedziny, do której to zdanie pasowałoby tak samo dobrze, jak do medycyny estetycznej".

Ostatnio pojawiają się głosy za tym, by oferować dodatkowe doradztwo – albo, wśród niektórych środowisk, by było one wymagane – wszystko po to, by powstrzymać pacjentów przed fundowaniem sobie „niepotrzebnych" operacji plastycznych.

Michelle Garber z NipTuck Coach w San Francisco, grupy konsultantów chirurgii kosmetycznej, mówi, że oferuje „wiedzę na temat operacji, emocji, a także zrozumienie tego, jak myślą konsumenci". Garber weszła do biznesu zabiegów upiększających jako menadżer public relations chirurgów z Nowego Jorku. Dopiero kiedy sama doświadczyła nieudanych zabiegów – reakcja alergiczna na wypełniacze, blizna po laserze i bardzo źle wykonany lifting twarzy – zdała sobie sprawę z tego, że pacjenci mogą potrzebować kogoś, by potrzymał ich za rękę, kiedy podejmują decyzję odnośnie operacji kosmetycznych.

Reklama

Teraz pracuje z klientami z każdej grupy wiekowej, przy każdym rodzaju zabiegu, na przykład: z 17-latką szykującą się do swojej drugiej operacji – naprawy krzywej przegrody nosowej, z baletnicą myślącą o liftingu twarzy, z 30-letnią kobietą, która chce wyrównać asymetryczne piersi czy z mężczyzną w średnim wieku pragnącym poprawić kontur szyi . Garber zapewnia, że nie czerpie żadnych korzyści za polecanie chirurgów swoim klientom.

Dlaczego Brytyjki coraz chętniej fundują sobie implanty pośladków?

Potrzeba doradztwa zwiększyła się przez to, co konsultantka Wendy Lewis określa jako „demedykalizację" chirurgii kosmetycznej. Obciachowe reklamy, reality shows i Groupony oferujące duże zniżki na zabiegi sprawiły, że operacja plastyczna wydaje się czymś codziennym i zwykłym tak samo, jak zakup kursu pilates na DVD.

Lewis, która tytułuje się „The Knife Coach" i która pracowała w środowisku nowojorskich chirurgów plastycznych przez trzy dekady, opowiadała, że odcinki programów takich jak Łabędziem być… (reality show emitowane w latach 2004-2005, gdzie uczestnicy walczyli między sobą o „totalną metamorfozę") – sprawiły, że telefony w jej biurze urywały się w dzień po emisji w TV .

„Spowodowało to pojawienie się grupy pacjentów o nierealnych oczekiwaniach" – wspomniała. „To nie jest to, czym się zajmuję, ani to, czym chciałabym się zajmować, ani także to, co zgodziliby się wykonać godni zaufania lekarze".

Reklama

Przyszłość chirurgii plastycznej według VICE

Mimo tego, większość pacjentów planujących operację plastyczną nie poszukuje zewnętrznego doradztwa przed jej przejściem – zwłaszcza tacy, którzy dopiero niedawno weszli w dorosłość. Po co płacić paręset dolarów za konsultację, skoro można po prostu wygooglować korekcję nosa – hasło wyświetlające półtora miliona wyników, w tym recenzje chirurgów?

„Serio rzadko rozumiem obecnych młodych ludzi. Wierzą wszystkiemu, co czytają w internecie" – oznajmiła Garber, NipTuck Coach. „Ja wiem, że potrzebują takiej osoby jak ja. Szkoda, że oni jeszcze o tym nie wiedzą".

Candice, która wyjęła swoje implanty piersi po jedenastu miesiącach, całą swoją wiedzę skompletowała online. Przyjmowała rady anonimowych ludzi na czacie i wybrała swojego chirurga na podstawie recenzji. Sytuacja odwróciła się, gdy personel zabiegowy naciskał na nią, by napisała swoją opinię już tydzień po operacji, zanim jej rany się w ogóle zagoiły.

„Gwarantuję, że każda kobieta ma jakiś problem, czający się w jej głowie" – oceniła. „Prawdopodobnie czułyby się o wiele lepiej, jeśli skonsultowałyby się wcześniej z doradcą".