Tekst: PAWEŁ MĄCZEWSKI
Reklama
Doskonale prezentuje to kolekcja ponad 180 zdjęć kryminalistów z radzieckich zakładów karnych, gdzie pierwsze zdjęcia pochodzą jeszcze z lat 60. ubiegłego wieku. Dzięki wydawnictwu FUEL, założonym przez Damona Murraya i Stephena Sorrella, jedna z największych kolekcji więziennych fotografii z czasów ZSRR została wydana w formie książki: 256 stron poświęconych analizie więziennych tatuaży, ich wewnętrznym znaczeniom i sposobom wykorzystywania przez ówczesne organy ścigania. Poniżej moja rozmowa ze współwłaścicielem FUEL i pomysłodawcą albumu Russian Criminal Tattoo Police Files.VICE: Jak wpadliście na pomysł książki?
Damon Murray: Wcześniej wydaliśmy już serie trzech tomów Encyklopedii Tatuaży Rosyjskich Kryminalistów i albumy Obrazy z Gułagów oraz Sowieci. Każda z tych książek była oparta na rysunkach Danziga Baldajewa, strażnika więziennego, który podczas swojej zawodowej kariery dokumentował fenomen rosyjskich tatuaży odsiadujących kryminalistów.
Damon Murray: Wcześniej wydaliśmy już serie trzech tomów Encyklopedii Tatuaży Rosyjskich Kryminalistów i albumy Obrazy z Gułagów oraz Sowieci. Każda z tych książek była oparta na rysunkach Danziga Baldajewa, strażnika więziennego, który podczas swojej zawodowej kariery dokumentował fenomen rosyjskich tatuaży odsiadujących kryminalistów.
Jakiś czas temu, kiedy zbieraliśmy materiały do Sowietów, natknęliśmy się na artykuł o emerytowanym milicjancie, nazywał się Arkady Bronnikow. Przez 30 lat pełnił on funkcję starszego eksperta kryminalistyki w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych ZSRR. Do części jego obowiązków należały wizytacje zakładów penitencjarnych położonych na Uralu i Syberii. To tam (od połowy lat 60. do 80. ubiegłego wieku) przeprowadzał wywiady, zbierał informacje i fotografował skazanych oraz ich tatuaże, tworząc jedno z największych tego rodzaju archiwów. Wiedzieliśmy, że jego kolekcja to zbiór unikalnych materiałów, świetnie nadających się na książkę, która jednocześnie byłaby doskonałym dodatkiem do naszych poprzednich publikacji. To poruszało ten sam temat, tylko jeszcze dogłębniej.
Reklama
Jak zebraliście zdjęcia?
Pojechałem spotkać się z panem Bronnikovem w jego domu, na Uralu. Wcześniej omówiliśmy możliwość wydania książki, a on uprzejmie wyraził zgodę i pomógł w przebrnięciu przez materiał, szczegółowo omawiając poszczególne aspekty tematu. W przeciągu kilku dni byłem pewien, że stworzę z tego zupełnie odrębny album, a nie kontynuację lub nawiązanie do Encyklopedii. Wtedy zabrałem fotografie ze sobą do Londynu, gdzie wszystkie zostały zeskanowane.Czyli posiadacie także informacje na temat sfotografowanych więźniów? Np. za co poszli siedzieć?
Oprócz niewielkiej części na samym początku książki, składającej się z reprodukcji autentycznych dokumentacji milicji, wszystkie informacje dotyczące więźniów opierają się na ich odszyfrowanych tatuażach. Popełniane przez nich zbrodnie były przeróżne – od poważnych, jak morderstwo lub gwałt, do tych „mniejszych", jak kradzieże kieszonkowe i włamania. Każde zdjęcie posiada szczegółowy opis wyjaśniający, w jaki sposób poszczególne tatuaże dotyczyły konkretnych przestępstw (na przykład: naga kobieta płonąca na krzyżu symbolizuje skazanie za zabójstwo kobiety, a liczba drewnianych bel pod nogami ofiary, to lata otrzymanej kary).
Pojechałem spotkać się z panem Bronnikovem w jego domu, na Uralu. Wcześniej omówiliśmy możliwość wydania książki, a on uprzejmie wyraził zgodę i pomógł w przebrnięciu przez materiał, szczegółowo omawiając poszczególne aspekty tematu. W przeciągu kilku dni byłem pewien, że stworzę z tego zupełnie odrębny album, a nie kontynuację lub nawiązanie do Encyklopedii. Wtedy zabrałem fotografie ze sobą do Londynu, gdzie wszystkie zostały zeskanowane.Czyli posiadacie także informacje na temat sfotografowanych więźniów? Np. za co poszli siedzieć?
Oprócz niewielkiej części na samym początku książki, składającej się z reprodukcji autentycznych dokumentacji milicji, wszystkie informacje dotyczące więźniów opierają się na ich odszyfrowanych tatuażach. Popełniane przez nich zbrodnie były przeróżne – od poważnych, jak morderstwo lub gwałt, do tych „mniejszych", jak kradzieże kieszonkowe i włamania. Każde zdjęcie posiada szczegółowy opis wyjaśniający, w jaki sposób poszczególne tatuaże dotyczyły konkretnych przestępstw (na przykład: naga kobieta płonąca na krzyżu symbolizuje skazanie za zabójstwo kobiety, a liczba drewnianych bel pod nogami ofiary, to lata otrzymanej kary).
Jak wiele z tych tatuaży robiono już w więzieniu?
Większość z nich tam powstała, prymitywnymi i bolesnymi metodami. Często proces tworzenia trwał latami, zanim został ukończony. Dla porównania, teraz pojedyncza postać może powstać w 4-6 godzin nieprzerwanej pracy. Wtedy jednak więźniowie do tatuowania wykorzystywali golarki elektryczne, w które wmontowywano igły i ampułki ciekłego barwnika.
Reklama
Stary fanpage VICE przestanie działać 1 kwietnia. Już teraz polub nowy
Używali do tego spalonej gumy zmieszanej z moczem. Ze względów zdrowotnych, najlepiej jak uryna pochodziła od osoby, która się dziarała. Ponieważ tatuowanie w więzieniach jest zabronione, trzeba było z tym zjeść do „podziemia", co wpływało na standardy higieny. To natomiast skutkowało poważnymi chorobami, jak gangrena lub tężec, ale najczęstszym problemem było zapalenie węzłów chłonnych, któremu towarzyszyły drgawki i wysoka gorączka. W większości przypadków więźniowie pytani przez Bronnikowa, twierdzili, że decydowali się na tatuaże dopiero po popełnieniu przestępstwa.
Im dłużej siedzieli za kratkami tym tatuaży przybywało. Przykład: w więzieniach, gdzie więźniowie mieli więcej swobody, ok. 65-70 procent ze skazanych miało dziary, w typowych placówkach było to 80 procent z osadzonych, a w więzieniach o zaostrzonym rygorze suma wytatuowanych przestępców wahała się w granicach 95-98 procent. Tymczasem w zakładzie zamkniętym dla kobiet w Permie (miasto na północny wschód od Moskwy) Bronnikov znalazł tylko 201 więźniarek z 962, które miały tatuaże, ale aż 40 procent z nich pochodziło z więzień o wysokim poziomie bezpieczeństwa.Dlaczego tak chętnie się tatuowali? Istniały jakieś niepisane zasady kto co mógł mieć?
Przywódcy nie mieli wielu tatuaży, przeważnie tylko parę 7- lub 8-ramiennych gwiazd na obojczykach. W każdym więzieniu dziary były zarezerwowane tylko dla świata przestępczego, więc więźniowie polityczni ich nie mieli. Za kratkami nie brakowało powodów na tatuaż. Niektórzy robili je z próżności, inni chcieli przyszpanować reszcie, a jeszcze inni byli do tego zmuszani przez już odsiadujących skazańców. To był sposób na sprawdzenie się, na pokazanie pozostałym swojej odwagi i siły, demonstrując, że jest się odpornym na ból. Nigdy jednak nie można było ignorować wagi tych malunków, które symbolizowały przynależność do danej grupy, rodzaj wyroku oraz rangę i status więźnia w przestępczej hierarchii życia za kratami.
Reklama
Co myślicie o tych tatuażach?
Fenomen radzieckich dziar więziennych to coś niezwykłego. Nigdzie indziej nie znajdziesz tatuaży będących tak unikalną i precyzyjną formą języka, gdzie każdy malunek jest oddzielną informacją – mogącą uratować ci życie lub je zakończyć. Kiedy do celi wchodzi nowy skazaniec, reszta pyta go „Co stoi za twoimi tatuażami?" i jeżeli nie odpowie, będzie to znaczyło, że nosi fałszywe dziary. Wtedy taki ktoś dostanie do ręki kawałek szkła lub cegłę i stanie przed wyborem - albo pozbędzie się swoich tatuaży, albo spotkają go konsekwencje (pobicia, gwałty, a nawet śmierć). Stąd dziary są najbardziej cienioną, szanowaną i jednocześnie przerażającą częścią życia za kratkami. To wykroczyło poza kwestie personalne, stając się częścią niepisanego prawa więziennego społeczeństwa.
Fenomen radzieckich dziar więziennych to coś niezwykłego. Nigdzie indziej nie znajdziesz tatuaży będących tak unikalną i precyzyjną formą języka, gdzie każdy malunek jest oddzielną informacją – mogącą uratować ci życie lub je zakończyć. Kiedy do celi wchodzi nowy skazaniec, reszta pyta go „Co stoi za twoimi tatuażami?" i jeżeli nie odpowie, będzie to znaczyło, że nosi fałszywe dziary. Wtedy taki ktoś dostanie do ręki kawałek szkła lub cegłę i stanie przed wyborem - albo pozbędzie się swoich tatuaży, albo spotkają go konsekwencje (pobicia, gwałty, a nawet śmierć). Stąd dziary są najbardziej cienioną, szanowaną i jednocześnie przerażającą częścią życia za kratkami. To wykroczyło poza kwestie personalne, stając się częścią niepisanego prawa więziennego społeczeństwa.
Czy był jakiś powtarzający się motyw tatuaży?
Jest mnóstwo wspólnych tematów, ale chyba najczęstszym był motyw religijny –Madonna z Dzieciątkiem, cerkwie, krzyże itp. Jednakże w kontekście sowieckich więzień, to nie znaczy, że te malunki miały cokolwiek wspólnego z prawdziwymi wierzeniami skazanych. Brało się to raczej z więziennych tradycji i sposobu pokazania siebie jako wyrzutka, kogoś kto jest niezrozumiany i skazany na cierpienie.Madonna z Dzieciątkiem mogła symbolizować lojalność wobec więziennego klanu lub wierzenie skazanego, że Matka Boska wybaczy jego wcześniejsze grzechy. Mogła to być też informacja, że taka osoba siedzi za kratkami już od bardzo dawna – „więzienie jest moim domem, jestem dzieckiem tego miejsca". Natomiast cerkiew to znak rozpoznawczy kasty złodziei, gdzie liczba wytatuowanych kopuł oznaczała ilość wyroków. Krzyż zawsze był najważniejszym elementem, więc trafiał na klatkę piersiową. Miało to pokazywać oddanie wobec złodziejskich tradycji, przynależenie do kasty. Jednocześnie było informacją dla współwięźniów, że osoba nikogo nie sprzedała, a jej ciało jest czyste od zdrady.
Reklama
Jaki był pierwotny cel archiwizowania tych zdjęć?
Chociaż kolekcja Bronnikowa sama w sobie jest interesująca, celem jej stworzenia była czysta funkcjonalność i późniejsza przydatność. Zdjęcia, które robiono miały służyć do lepszego zrozumienia symboliki tych tatuaży oraz identyfikowania ich z określonymi przestępstwami i przestępcami. Fotografie jednak zdradzały też często cechy samych więźniów: agresywność, wrażliwość, przygnębienie lub pewność siebie. Ich ciała stawały się mapą ich życia, niewypowiedzianą historią zilustrowaną bliznami.Russian Criminal Tattoo Police Files
Chociaż kolekcja Bronnikowa sama w sobie jest interesująca, celem jej stworzenia była czysta funkcjonalność i późniejsza przydatność. Zdjęcia, które robiono miały służyć do lepszego zrozumienia symboliki tych tatuaży oraz identyfikowania ich z określonymi przestępstwami i przestępcami. Fotografie jednak zdradzały też często cechy samych więźniów: agresywność, wrażliwość, przygnębienie lub pewność siebie. Ich ciała stawały się mapą ich życia, niewypowiedzianą historią zilustrowaną bliznami.Russian Criminal Tattoo Police Files