FYI.

This story is over 5 years old.

zwierzęta

Z wizytą w schroniskach dla niepełnosprawnych zwierząt

Dotknięte kalectwem zwierzęta dostają szansę na nowe życie dzięki bezinteresownej pomocy organizacji i osób prywatnych
Fot. dzięki Bichos Raros 

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Spain .

Jaki los czeka zwierzęta, którymi się opiekujemy, gdy przydarzy im się poważny wypadek, albo jeśli przyszły na świat z wrodzoną wadą? Jeśli mowa o domowych czworonogach, które traktujemy jak członków rodziny, mamy do wyboru trzy opcje: uśpić je, porzucić, lub przystosować się do nowej sytuacji. Zwierzęta hodowlane czeka zazwyczaj rzeźnia, a dziką zwierzyną po prostu nikt się nie przejmuje.

Reklama

Na szczęście coraz więcej organizacji i osób prywatnych całkowicie bezinteresownie zajmuje się niesieniem pomocy wszystkim zwierzętom: z domu, lasu i zagrody.

W schroniskach takich jak Bichos Raros, które zajmuje się przede wszystkim psami i kotami, często można zobaczyć pieski na specjalnych wózkach inwalidzkich biegające po całym ośrodku. Są młode i chcą się bawić, a dzięki ciężkiej pracy opiekunów ze schroniska nie doświadczają już odrzucenia ze strony pozostałych, w pełni sprawnych zwierząt.

Ponieważ jednak nie ma dwóch takich samych przypadków, w Bichos Raros znajduje się również świetnie wyposażony gabinet fizjoterapeutyczny, a jeśli to nie wystarczy, do dyspozycji cierpiących czworonogów jest też basen do hydroterapii.

Z kolei dr Catia Faria, filozofka i badaczka na Uniwersytecie Pompeu Fabra chce nas nakłonić do interwencji w naturalny porządek rzeczy i niesienia pomocy dzikim zwierzętom, które jej potrzebują. W swojej rozprawie „Zwierzęca etyka dziczeje: Problem cierpienia dzikich zwierząt i ludzkiej interwencji" tłumaczy, dlaczego mamy moralny obowiązek pomagać niepełnosprawnym zwierzętom żyjącym w środowisku naturalnym i przekonuje, że technologia i dzika przyroda nie powinny się wykluczać.

Dzięki takiej postawie żółw, który doznał ciężkich obrażeń w pożarze amazońskiego lasu deszczowego w Brazylii, został odratowany i otrzymał nową skorupę, stworzoną za pomocą technologii druku 3D. To pierwszy taki przypadek w historii.

Reklama

Współpraca weterynarzy, projektantów i miejscowego artysty zaowocowała powstaniem przełomowej protezy, która składa się z czterech pasujących do siebie płytek, wydrukowanych z masy plastycznej na bazie kukurydzy. Ponieważ biały plastik to nie najlepszy kamuflaż w tropikalnej puszczy, rysownik Yuri Caldera pomalował nową skorupę Freddy'ego (tak ratownicy nazwali żółwia) w naturalne wzory, dzięki czemu będzie mógł bez trudu wtopić się w otoczenie i skryć przed drapieżnikami.

W Hiszpanii działa również kilka (w sumie 10) przytułków dla zwierząt hodowlanych, które znajdą tam wszystko, czego im trzeba. Dani, osiołek uratowany przed rzeźnią, mieszka w schronisku El Valle Encantado w Madrycie i potrzebuje nowej protezy.

Fot. dzięki El Valle Encantado

Założycielka ośrodka Esperanza Álvarez mówi, że „Dani nie może korzystać z protezy wydrukowanej w 3D, ponieważ obciera mu nogę, materiały zwykle używane do druku nie są dość wytrzymałe, by utrzymać ciężar osła, a także dlatego, że brak wystarczająco dużych drukarek".

Esperanza, która jest weterynarzem, dodaje też, że osioł i pies mają diametralnie różne potrzeby. „Osły pocą się podobnie jak ludzie, a psy nie. Ośla skóra bardzo różni się od psiej i łatwo ulega zranieniom, a zakażenia, do których przez to dochodzi, są dużo gorsze" — tłumaczy z desperacją w głosie.

Fot. dzięki El Valle Encantado

W El Valle Encantado próbowano już wielu rozwiązań. Nową nadzieję daje wstępny sukces ich kampanii w mediach społecznościowych #EstoyConDani, w ramach której można wesprzeć osiołka i schronisko.

Reklama

Nauka w służbie zwierzętom

Niewiele przedsiębiorstw zajmuje się wytwarzaniem materiałów ortopedycznych dla zwierząt, ale popyt na nie pomału rośnie.

Schronisko El Hogar Provegan nawiązało współpracę z amerykańską firmą Animal Orthocare, która produkuje protezy dla zwierząt wszystkich gatunków i pracuje nad uniwersalnymi akcesoriami dla psów (coś w stylu ochraniaczy na kolana i łokcie), które będzie można dostać bez potrzeby wykonywania form i odlewów kończyn każdego czworonoga.


Dla kociarzy i miłośników psów. Polub nasz fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco.


Animal Orthocare to drugie przedsiębiorstwo w USA, które wytwarza produkty ortopedyczne wyłącznie dla zwierząt. Założyciel Derrick Campana powiedział nam, że używają przede wszystkim termoplastiku, z uwagi na to, jak łatwo poddaje się formowaniu cieplnemu. Cena takiej dopasowanej do indywidualnych potrzeb protezy wynosi zazwyczaj ok. 1250 dolarów (niecałe 5000 zł), „chyba że jesteś z organizacji non-profit" — dodaje Derrick.

Fot. dzięki El Hogar Provegan

Campana jest wyjątkowo dumny z unikatowego projektu nowej protezy stworzonej dla Felixa, barana uratowanego przez El Hogar Provegan, którego musiano otoczyć szczególną opieką, by zapobiec gorszym obrażeniom. Założycielka schroniska Elena Tova powiedziała nam, że co rano trzeba go wnosić na aparat specjalnie skonstruowany, by „masować jego kolana i pobudzać je po całej nocy bezczynnosci, sprawdzać, czy nie ma otarć i odparzeń oraz mocować jego protezy nóg, dzięki którym może chodzić i dołączyć do swojej rodziny". Felix ma naprawdę dużo szczęścia, czego nie można powiedzieć o większości owiec i baranów.

Rozwój ortopedii postępuje w szybkim tempie dzięki „technologiom przejmowanym z innych dziedzin, takich jak lotnictwo, przemysł samochodowy i medycyna" — twierdzi Derrick. „Wiele świetnych rozwiązań w dopasowywaniu i mocowaniu protez do kikutów i pozostałości kończyn u ludzi czeka jeszcze na zastosowanie w weterynarii" — dodaje.

Campana uważa, że technologia druku 3D ma przed sobą jeszcze długą drogę, a w ciągu najbliższych kilku lat dużo większą rolę zacznie odgrywać osseointegracja (łączenie implantu z kością).

Krok po kroku również zwierzęta zyskują dostęp do technologii z przyszłości dzięki połączonym siłom etyki, bioniki i ortopedii.