FYI.

This story is over 5 years old.

18+

​Brytyjskie prostytutki pomagają niepełnosprawnym uprawiać seks

Zrobiłam zakładkę na mojej stronie, gdzie napisałam, że rozumiem potrzeby niepełnosprawnych i jestem chętna, by pomóc im w ich spełnieniu

Artykuł pierwotnie ukazał się w VICE UK.

Wielu niepełnosprawnych nie ma opcji na seks. Podczas gdy ich wszystkie inne potrzeby są spełniane przez opiekunów lub rodziców, seks się zupełnie pomija. Jednak teraz grupa prostytutek postanowiła stawić czoła wyzwaniu i chce spróbować spełnić pragnienia seksualne osób niepełnosprawnych.

Łatwo zapomnieć o potrzebach seksualnych tych ludzi, bo społeczeństwo patrzy na nich przez pryzmat ich niepełnosprawności. Nie zmienia to faktu, że są oni napaleni jak wszyscy inni.

Reklama

– Seks jest tak samo niezbędny jak jedzenie, jednak ludzie traktują go jak luksus, a nie normalne prawo niepełnosprawnych. Udajemy, że nie potrzebują seksu aż tak bardzo jak my. Sama też tak kiedyś myślałam – mówi Pru, prostytutka od lat specjalizująca się w zapewnianiu przyjemności niepełnosprawnym.

Pru otworzyły się oczy, gdy zorientowała się, że jeden z regularnych komentatorów jej bloga – na którym opisywała swe doświadczenia jako pani do towarzystwa – jest niepełnosprawny. Wzbudziło to jej zainteresowanie i zaczęła robić research, jak wyglądałaby jej praca przy takiej osobie.

– Zrobiłam zakładkę na mojej stronie, gdzie napisałam, że rozumiem potrzeby niepełnosprawnych i jestem chętna, by pomóc im w ich spełnieniu – mówi Pru. – Rzeczy, które większość ludzi uznaje za normę, w niektórych przypadkach mogą być jednak trudne do zrealizowania. Skoro napalony budowlaniec jak burza wpada do nas bez koszulki, zostaje rozebrany w pięć sekund, to ciężko zrozumieć, że dla osoby niepełnosprawnej jest to dużo trudniejsze. Czasami muszę kogoś podnieść z wózka, rozebrać, a gdy już skończymy, ubrać i wsadzić z powrotem na wózek. To męczące i niełatwe.

Jednakże – jak wynika z opowieści Pru – praca ta może być bardziej nobilitująca niż praca z innymi klientami. Daje poczucie, że coś, w czym pomogliśmy, było niezmiernie istotne. Pru opisała nam spotkanie z niepełnosprawnym mężczyzną:

– Siedział na dźwigu, więc musiałam na nim usiąść. Było to trochę dziwne, ale daliśmy radę. Mimo że był zdenerwowany, doprowadziłam go do erekcji. Później spytał, czy mu stanął, bo on tego nie czuł. Więc wzięłam jego rękę i owinęłam wokół niego samego. Był taki szczęśliwy! Gdy skończyliśmy, a on zdał sobie sprawę z tego, że udało mu się to zrobić, zaczął płakać. Myślał, że umrze jako prawiczek. Część mnie chciała już wyjść, ale inna postanowiła kontynuować akcję. Tak więc zrobiliśmy to drugi raz, było cudownie. Nigdy więcej się do mnie nie odezwał, ale to, że się popłakał, było wzruszające. Zapamiętam to do końca życia.

Reklama

"Tu nie chodzi jedynie o szybkie bzykanko, lecz o zdobycie wiedzy".

Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Kiedyś Pru była z facetem, który miał porażenie mózgowe. Zbliżył się do jej sutków:

– Wgryzł się mocno, to było bardzo bolesne. Stało się tak tylko dlatego, że nie do końca mógł się ruszać. Nigdy wcześniej to się nie zdarzyło, ale potem trochę się bałam, gdy zbliżał się do tego obszaru. To było jak wymachiwanie głową przed paszczą krokodyla.

Niektórym nie chodzi tylko o jednorazowe doświadczenie. Chcą się nauczyć czegoś o seksie, a dokładniej – o swoich możliwościach. Johnny Wheels ma około dwudziestki, cierpi na porażenie mózgowe i chroniczną niedokrwistość, co osłabia jego wzrok, a także utrudnia rozpoznawanie twarzy oraz odczytywanie ich ekspresji. A to z kolei sprawia, że związek stanowi ciągłą walkę. Zgłosił się do prostytutek, gdy miał 20 lat i właśnie rozstał się z dziewczyną z dzieciństwa.

– Jej niepełnosprawność była dziesięć razy gorsza od mojej, więc jakakolwiek aktywność seksualna była prawie niemożliwa, przynajmniej z punktu widzenia mojej dziewczyny – mówi Johnny. – Byłem sfrustrowany. Myślałem: „Czemu mnie to omija?". Po prostu bardzo pragnąłem jakiegoś seksualnego doświadczenia.

Zaczął więc szukać w internecie prostytutki, która mu w tym pomoże:

– Wiele się od niej nauczyłem. Tu nie chodzi jedynie o szybkie bzykanko, lecz o zdobycie wiedzy. Udało mi się ją poznać, zaufać i zbudować związek.

Reklama

Johnny chciałby stworzyć długotrwały związek. Wierzy, że spotkania z prostytutką mu w tym pomogą, że stanie się dzięki niej bardziej pewny siebie i zdobędzie potrzebną wiedzę.

Teraz ludzie niepełnosprawni mają łatwy dostęp do znalezienia takiej pomocy. Tuppy Owens to bojowniczka praw do seksualności osób niepełnosprawnych i założycielka TLC Trust, czyli strony, na której można dobrać odpowiednią do swoich potrzeb pomoc seksualną.

Zmotywował ją fakt, że tego typu kontakt może być pierwszym krokiem w stronę nieodpłatnych związków długoterminowych, ale bierze też pod uwagę, że są i tacy, którzy chcą się po prostu ruchać.

– Niektórzy się poddali, nie chcą tworzyć związków – zauważa Tuppy. – Myślą, że i tak mają już wystarczająco dużo zmartwień i rozczarowań. Tacy ludzie często znajdują sobie prostytutkę, są szczęśliwi, utrzymując tego typu kontakt, to im wystarcza. Jednak staram się im tłumaczyć, żeby traktowali te spotkania jako naukę, jako krok do umiejętności życia później w związku.

Próby, żeby pomóc niepełnosprawnemu umówić się z prostytutką, w niektórych przypadkach napotykają na opór. Tuppy uważa, że nie ma jednak potrzeby, by zmieniać prawo w UK, według którego prostytucja jest legalna, ale dużo czynności z nią związanych już nie – potrzebna jest przede wszystkim zmiana nastawienia.

Problem ten znalazł się w centrum uwagi publicznej w 2013 roku, gdy dom opieki społecznej w Eastbourne zezwolił na przychodzenie prostytutek do rezydentów. Medialna burza wokół tej historii doprowadziła do śledztwa prowadzonego przez lokalną radę.

Reklama

– Reakcja była przesadzona. Za każdym razem, gdy media podejmują ten temat, piszą, że prostytucja jest nielegalna, podczas gdy to nieprawda – mówi Tuppy.

Zaaranżowanie spotkania z prostytutką może być dla rodziców osób niepełnosprawnych naprawdę trudne emocjonalnie i fizycznie.

– Była taka matka, która postanowiła pomóc swojemu synowi, ale zachowywała się, jak by co najmniej oddawała komuś swój dom, miała bardzo smutny wzrok – mówi Pru.

Dla niektórych to zbyt duże tabu, by wykonać taki krok. Pru opowiadała mi o matce mężczyzny przykutego do łóżka, która była bardzo religijna i nie tolerowała tego, że jej syn może być w jakikolwiek sposób powiązany z prostytutką.

– Umarłaby, gdyby się dowiedziała, że jej syn płaci za seks – mówi. – Czekaliśmy, aż wyjdzie z domu do szpitala. To był taki trochę wyścig z czasem, musieliśmy skończyć przed jej powrotem.

„Może nie dojdziemy do tego, że seks niepełnosprawnych będzie tak oczywisty jak podawanie jedzenia na stół, ale musimy być chociaż trochę bardziej na to otwarci".

– On był totalnie uzależniony od swojej opiekunki, a ona z kolei była w stanie udawać, że nic nie widzi. Gdy na siebie patrzyłyśmy, obydwie już wiedziałyśmy, co zaraz się stanie. Ona go kąpała, dbała, żeby wszystko było czyste, płaciła mi. Bez niej nie byłoby to dla niego możliwe.

Wszyscy, z którymi rozmawiałem, mówili, że chcieliby zobaczyć tego typu usługi na nieco szerszym podłożu.

– Po pierwsze potrzebujemy więcej dziewczyn, które potrafią obchodzić się z ludźmi niepełnosprawnymi – mówi Pru. – Może nie dojdziemy do tego, że seks niepełnosprawnych będzie tak oczywisty jak podawanie jedzenia na stół, ale musimy być chociaż trochę bardziej na to otwarci.

Tuppy jest pełna podziwu dla dziewczyn, które pracują w TLC Trust. Uważa, że należy im się trochę więcej uznania:

– Prostytutki, zwłaszcza te pracujące z niepełnosprawnymi, powinny być szanowane tak samo jak ktoś wykonujący inną pracę. Pomyśl o tym, co robią. Byłbyś w stanie iść z kimś niepełnosprawnym sam do pokoju, rozebrać go i sprawić, żeby to były najlepsze chwile jego życia? Są bardzo odważne, a jednocześnie tak znieważane przez społeczeństwo.