W Wielkiej Brytanii przyjmuje się więcej MDMA za jednym posiedzeniem niż gdziekolwiek indziej na świecie. I nie chodzi tu o niewielką przewagę: Brytyjczycy średnio zażywają 420 mg na jeden raz. Dla porównania Niemcy – ci sami ludzie, którzy wynaleźli minimal techno i nocne kluby otwarte przez 60 godzin z rzędu – biorą tylko 200 mg.Obecnie narkotyk regularnie trafia na nagłówki, ponieważ w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii odnotowano największą liczbę zgonów związanych z ecstasy od dziesięciu lat. Niektórzy winią producentów i dilerów za to, że rozprowadzają potężne pigułki chrzczone różnego rodzaju podejrzanymi substancjami. Inni wytykają władzom, że nie były w stanie ograniczyć podaży ecstasy i nie chcą wprowadzić programów ograniczania szkód i leczenia nałogu, które sprawdził się w Europie. Możliwe też oczywiście, że problem tkwi w samych Brytyjczykach, którzy zapominają chyba, że udany wieczór niekoniecznie mierzy się liczbą łykniętych piguł.W pierwszym odcinku Społeczeństwa na haju (High Society), naszego nowego cyklu dokumentalnego o narkotykach w Wielkiej Brytanii dowiadujemy się, co stoi za niedawną falą zgonów po ecstasy oraz jak można ograniczyć zagrożenia związane z zażywaniem MDMA.