Dlaczego ludzie protestowali pod Pałacem Prezydenckim?

FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Dlaczego ludzie protestowali pod Pałacem Prezydenckim?

„To jest klasyczny Orban. Pod pozorem kompromisu mamy totalny podział i anarchizację państwa " – mówi Krzysztof Izdebski​ z inicjatywy Patrzymy na Was

Krzysztof Izdebski, jeden z organizatorów, chwilę po wysłuchaniu orędzia prezydenta.

Polityczny chaos dotyczący Trybunału Konstytucyjnego budzi emocji. Wczoraj, na chwilę przed wygłoszeniem orędzia przez Andrzeja Dudę, przed pałacem prezydenckim spotkało się kilkanaście osób, skupionych wokół inicjatywy „Patrzymy na Was", która – jak czytamy na ich stronie – dąży do kompromisu w sprawie wyboru sędziów, a w przeszłości protestowała przeciwko ograniczaniu swobód obywatelskich.

VICE: Co to jest za inicjatywa, dlaczego się spotkaliście?
Krzysiek Izdebski: To jest bardzo dużo ludzi, którzy od wielu lat, też za poprzednich władz, działali na rzecz przejrzystości państwa, na rzecz tego, żeby władze działały w sposób odpowiedzialny i wiarygodny. Mieliśmy różne metody, były też oczywiście protesty.

Reklama

Braliśmy też udział w protestach przeciwko ograniczaniu przez prezydenta Komorowskiego prawa do zgromadzeń publicznych: jak były jazdy po którymś z Marszów Niepodległości, to wtedy protestowaliśmy przeciwko ograniczaniu zgromadzeń

Jakie protesty organizowaliście wcześniej?
Chociażby przeciwko temu, co wcześniej zrobiła Platforma Obywatelska, z wyborem dodatkowych dwóch sędziów, co zostało teraz uwalone przez Trybunał Konstytucyjny. To były batalie sądowe z prezydentem Komorowskim o dostęp do umów, które zawiera, do które opinii pozyskuje przy procedowaniu różnych ustaw. Nie tylko zresztą na poziomie rządu, ale też samorządu. Braliśmy też udział w protestach przeciwko ograniczaniu przez prezydenta Komorowskiego prawa do zgromadzeń publicznych: jak były jazdy po którymś z Marszów Niepodległości, to wtedy protestowaliśmy przeciwko ograniczaniu zgromadzeń – i w parlamencie i poprzez udział w różnych debatach, poprzez różne oświadczenia, pisma, poprzez nakłanianie organizacji międzynarodowych do działania w tej sprawie. Były też organizowane protesty na ulicach.

Po prostu jesteśmy konsekwentni. To, co się dzieje teraz, tempo, w którym różne zmiany są wprowadzane, bez podawanych informacji dlaczego, bez możliwości debaty, my nie mamy po prostu czasu – mimo tego że protestowaliśmy przeciwko temu co robią władze, ale był jakiś pozór debaty. Tu nawet nie ma tego pozoru. Wybór sędziów, czy raczej antysędziów, bo tak wolałbym ich nazywać, nastąpił w ciągu 24 godzin. To są ludzie, którzy mają decydować o naszym życiu. To jest tak, jakby zrobić wybory do parlamentu i ogłosić listę kandydatów na 24 godziny przed wyborami. I to nas po prostu wkurwia.

Reklama

Nie jesteśmy przeciwko żadnej partii ani za żadną partią, to jest ruch apartyjny.

W jaki sposób zaczęliście się organizować?
Zaczęło się tak naprawdę od znajomych znajomych, zrobiliśmy dzisiaj wokół tej inicjatywy dzisiaj fanpage na Facebooku oraz stronę. Dalej działamy konsekwentnie, wypieramy się przemocy, nie jesteśmy przeciwko żadnej partii ani za żadną partią, to jest ruch apartyjny. Chociaż nie można powiedzieć że apolityczny, dlatego że to co robimy to jest polityka, to jest polityka obywateli. Korzystamy z praw które daje nam konstytucja. Prawo do wyrażenia swojej opinii, prawo do protestu, prawo do informacji. Swoje działania, kontynuowane od wielu lat, będziemy je kontynuować i obecnie. Temperatura dyskusji jest dość duża, natomiast nam zależy na państwie prawa, na dobru wspólnym.

„Czasy się zmieniły, media społecznościowe grają dużą rolę w organizacji" – mówi Izdebski.

Jakie planujecie kolejne działania?
To jest wszystko spontaniczne, władza zaskakuje nas w każdej minucie. Idziesz po herbatę i już masz zaprzysiężonych sędziów. Nie planowaliśmy dzisiaj nic, a spędziłem cały dzień w Trybunale Konstytucyjnym, co jest dla mnie fascynujące z zawodowego punktu widzenia, bo jestem prawnikiem. Miałem nadzieję że wrócę do domu, bo mam też urodziny dzisiaj na przykład, myślałem że pójdę do domu, przynajmniej na kilka dni będzie spokój, a teraz jeszcze to orędzie prezydenta. Nie znamy dnia ani godziny, każdy ma też swoje zajęcia, teraz akurat tak się złożyło że część osób wzięła na siebie jakieś większe obowiązki.

Reklama

Jak interpretujecie orędzie prezydenta, które przed chwilą usłyszeliśmy?
To jest klasyczny Orban. Pod pozorem kompromisu mamy totalny podział i anarchizację państwa. Prezydent, który wcześniej ułaskawił w bardzo wątpliwych okolicznościach swojego partyjnego kolegę, teraz zupełnie olewa wyrok sądu. Już nieistotne czy to jest najważniejszy sąd w Polsce, taki który ma właśnie kontrolować władzę, do tego został stworzony, i ma dawać poczucie bezpieczeństwa obywatelom. Nawet jeśli się z nim nie zgadzaliśmy, ja z wieloma wyrokami Trybunału się nie zgadzałem. Ale rolą Trybunału jest też poszukiwanie kompromisu. Trybunał dzisiaj pokazał po co jest – dostało się i Platformie i PiSowi. Dzieli po równo bo jest strażnikiem Konstytucji. Dla mnie jest strasznie przykre, że prezydent to lekceważy i ubiera to w taki tani bajer.

W czasie zgromadzenia pod pałacem był również pan Antoni. Modlił się o prawdę na temat katastrofy smoleńskiej. Dobrze ocenia orędzie prezydenckie. Twierdzi, że nie przeszkadzała mu zgromadzenie inicjatywy „Patrzymy na Was".

Bogna Świątkowska

Pan Antoni

Alek Tarkowski