Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Zobacz nasz dokument o opiece psychiatrycznej w Meksyku:
„To, że projekt może coś zmienić, było dużą motywacją. Byłoby wspaniale dołożyć małą cegiełkę w rozwoju ludzkości" – przyznaje Dominika. „Ważne było też to, że robimy coś swojego" – dodaje, mówiąc że chciałyby same poprawiać i rozwijać produkt, a nie przekazywać go w cudze ręce. Jej partnerka Joanna dopiero od niedawna zaczęła myśleć o konkretnej przyszłości projektu – jak mówi, chce go kontynuować z Dominiką zarówno jeśli uda się go skomercjalizować (także na poziomie modelu in silico, w którym można by testować również inne medyczne rozwiązania), jak i wtedy, kiedy będzie to projekt realizowany po godzinach w domu. W tej chwili badaczki rozpoczynają współpracę ze szpitalami, aby móc testować implant na podstawie danych klinicznych.Dominika wielokrotnie podkreśla, że aby rozwijać projekt, cały czas uczy się nowych rzeczy, musi nadganiać stan wiedzy innych, aby móc w ogóle znaleźć z nimi wspólny język. Jak radzi sobie w tym pędzie za nowością? Z tego co mówi, „uczy się cały czas". „To nie jest tak, że uczysz się wyłącznie wtedy, gdy czytasz książkę – często rozmawiając z ludźmi, wymieniając się opowieściami, dowiaduję się nowych rzeczy, poznaję nowe dyscypliny. Idąc gdziekolwiek, a będąc otwartym na świat, dopytując się dlaczego?, po co?, jak to działa?, zawsze można się nauczyć czegoś ciekawego. Jest tyle rzeczy, o których chciałabym wiedzieć więcej, jednak brakuje na to czasu…"
Reklama