Turystyka zmienia Kubę

FYI.

This story is over 5 years old.

podróże

Turystyka zmienia Kubę

To być może ostatnia szansa by zobczyć bastion komunizmu, nim urok oldskulowych bryk, podniszczonej architektury i jaraczy cygar zastąpią sieciowe hotele, centra handlowe i kawiarnie

Kuba w latach siedemdziesiątych w obiektywnie nieznanego lokalnego fotografa

W zeszłym roku Kubę odwiedziła rekordowa liczba osób – oficjalne statystki mówią o trzech milionach osób. Teraz cały świat może zobaczyć, w jaki sposób masowa turystyka zmienia oblicze wyspy słynącej z izolacji od świata.

Niewiele miejsc na świecie ma za sobą podobnie burzliwą historię. Wyspę skolonizowaną przez Hiszpanów atakowali prawdziwi piraci z Karaibów. Wybuchła na niej rewolucja, dotknęła ją zimna wojna, masowa emigracja, kryzys ekonomiczny i dziesięciolecia odosobnienia.

Reklama

Tegoroczną wizytę prezydenta Obamy na Kubie poprzedziły 2-letnie tajne negocjacje uwieńczone ogłoszeniem o planowanym wznowieniu stosunków dyplomatycznych z USA. Mieszkańcy wyspy ucieszyli się na wieść o możliwości pozostawienia za sobą 50 lat wzajemnych podejrzeń i zgorzknienia. Dla Amerykanów oznacza to możliwość zobaczenia nadgryzionych zębem czasu cudów jednego z ostatnich bastionów komunizmu, nim urok oldskulowych bryk, podniszczonej architektury i jaraczy cygar zastąpią sieciowe hotele, centra handlowe i Starbunie.

Podczas wyprawy do kubańskiego Cienfuegos, którą odbyłem dwa lata temu, nabyłem zestaw starych zdjęć wykonanych przez lokalnego fotografa na przełomie lat 60. i 70. Porównując je do tego, co uchwycił mój obiektyw, dostrzegłem wiele podobieństw. Mimo że te zdjęcia dzieli pół wieku, widać, że niewiele się zmieniło. Wzrost zainteresowania turystycznego wyspą na pewno ją wzbogaci i przyczyni się do rozwoju przedsiębiorczości, co może napędzić powolne i delikatne zmiany. Świat czeka z zapartym tchem.

Tłum. Stanisław Regulski. Więcej zdjęć Erina Lee Hollanda znajdziesz tutaj