FYI.

This story is over 5 years old.

zwierzęta

Co musisz wiedzieć, jeśli marzy ci się mały piesek z wielką głową

A zatem chcesz kupić słodziutkiego, zmutowanego, instagramowego mopsa albo francuskiego buldoga? Przeczytaj, zanim to zrobisz

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Australia

W dzisiejszych czasach wszyscy są psiarzami. Chociaż jeszcze niedawno w internecie rządziły koty, dziś każdy zachwyca się psami. Nie możesz uważać się za burżuja ze śródmieścia, o ile nie dzielisz swojego mieszkania malutkim, zmutowanym buldogiem, którego nazywasz swoim czworonożnym dzieckiem. Co więcej, obecnie niezwykle łatwo stać się właścicielem małego buldożka – na samym OLX widnieje ponad 1100 ofert sprzedaży takiego psa, a ceny wahają się od 1650 złotych do nawet 10 tysięcy.

Reklama

Niestety obecna popularność psów – a w szczególności tych niezwykle przerasowionych – stanowi niemały problem. W lipcu 2017 roku doktor Ziemowit Kudła z Gabinetu Weterynaryjnego Med-Wet opisał problemy, z jakimi borykają się małe, brachycefaliczne rasy, takie jak mopsy czy buldogi – najczęściej cierpią one na poważne zaburzenia oddychania. Jednak mimo że te zwierzęta z powodu swojej budowy na co dzień przeżywają spory dyskomfort, jeżeli nie katusze, wystarczy przejść się po ulicy, żeby zobaczyć, jak wiele osób zdecydowało się je kupić. Takie rasy łatwo poznać: krótkie kufy, spłaszczone pyski oraz wielkie, wypukłe oczy. Czyli bardzo memowe zwierzaki. I, jak pokazują badania, znacznie bardziej podatne na problemy z oddychaniem.

​Dlaczego kochamy małe, słodkie zwierzątka

Chociaż przyjemnie jest krytykować ludzi wydających grube tysiące na schorowane zwierzaki, które cudowanie prezentują się na Instagramie, problem sięga znacznie głębiej. Naukowcy z Uniwersytetu w Sydney zasugerowali, że ludzie kupują mniejsze rasy z konieczności – małe psy po prostu bardziej pasują do miejskiego stylu życia. Nie mieszkamy już na przedmieściach i nie mamy wielkich podwórek, więc zależy nam, żeby nasze zwierzątka były małe i nie budziły oburzenia w kawiarniach. Właśnie dlatego hodowcy usilnie starają się dostosować zwierzęta do naszych potrzeb.

Jak więc dokonać właściwego – oraz etycznego – wyboru przy zakupie rasowego psiaka?

Problem małego psa

Dla większości z nas zakup małego pieska ma po prostu więcej sensu niż zdecydowanie się na olbrzymiego brytana. Statystyki Australian National Kennel Council (ANKC; Australijska Narodowa Rada Schronisk) pokazują, iż właściciele psów coraz częściej przenoszą się z przedmieść do miast, a małe mieszkanie sprawiają, że bardziej opłaca im się kupować rasy terierowate i buldogi niż owczarki czy inne psy pasterskie. Przez ostatnie 28 lat popularność krótszych i mniejszych ras stale wzrasta; w Polsce sytuacja wygląda podobnie, ale z tym wyjątkiem, że w naszych sercach owczarki niemieckie i retrievery wciąż zajmują specjalne miejsce (przy czym nie ma danych na temat tego, które rasy dominują w dużych miastach).

Jednak nasza wygoda nie jest wystarczającym powodem, żeby kupować psy, które nie mogą dobrze chodzić ani oddychać. ANKC wykorzystało dotychczasowe dane, aby ocenić podatność różnych ras na pewne choroby. Okazuje się, że podczas gdy większe rasy częściej cierpią na dysplazję stawu biodrowego, mniejsze mają problemy z oddychaniem i dotykają je różne choroby skórne. Jednak ani hodowcy, ani kupujący, specjalnie się tym nie przejmują.

Reklama

„Mam wrażenie, że ludzie zaczęli przedkładać wygląd nad zdrowie. Wiadomo, że uwielbiamy rasy brachycefaliczne (czyli z krótkim, spłaszczonym pyskiem), zarówno jeśli chodzi o psy, jak i koty. Brachycefalizm nieodłącznie wiąże się z wrodzoną obturacyjną chorobą górnych dróg oddechowych. Jest to problem zdrowotny, który znacząco wpływa na jakość życia zwierzaka” – wyjaśnia doktor Anne Fawcett, wykładowczyni na Sydney School of Veterinary Science i weterynarz w Sydney Animal Hospitals.

„[Schorzenie to] może powodować wielkie cierpienie u zwierząt. Na przykład psy i koty ze skrajnym brachycefalizmem częściej zapadają na zespół ostrej niewydolności oddechowej. Biorąc pod uwagę, że oddychanie to działanie podtrzymujące życie, w które angażujemy się w każdej chwili dnia, niemożność normalnego zaczerpnięcia powietrza wpływa na każdy aspekt życia – poczynając od jedzenia, a kończąc na śnie czy zabawie”.

Co mogą zrobić osoby, które chcą kupić rasowego psa?

Po pierwsze, muszą unikać pseudohodowli (tu możesz znaleźć informacje, czym należy się kierować przy kupowaniu rasowego psa). Drugim krokiem jest uświadomienie sobie pewnej fundamentalnej prawdy: instagramowy pies może wcale nie być szczęśliwym zwierzakiem. Najlepiej w ogóle nie kupować rasowych psiaków, szczególnie tych modnych – ich przerasowione, urocze cechy, często są równoznaczne z cierpieniem psa. Jeśli chcesz zrobić coś dobrego, wybierz się do lokalnego schroniska.

„Przede wszystkim doradzałabym ludziom, żeby nie kupowali psa, tylko go adoptowali” – mówi doktor Kendy Teng z Uniwersytetu w Sidney, która specjalizuje się w chorobach zwierząt. „W schroniskach przebywa bardzo wiele małych psów. Nawet jeśli nie można ich nazwać rasowymi, warto pamiętać, że badania wykazały, iż kundelki cieszą się znacznie lepszym zdrowiem niż ich rasowi kuzyni”.

Reklama

Dla psiarzy, kociarzy i wszystkich innych. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Trzeba również rozważyć pewne kwestie etyczne. Dlaczego w ogóle kupujesz psa? Czy możesz mu zagwarantować szczęśliwe życie?

„[Decydując się na psa], musisz wziąć pod uwagę swój styl życia i to, ile czasu spędzasz w domu” – dodaje Fawcett. „Twoje zwierzęta nie będą szczęśliwe, jeśli dużo podróżujesz albo całe dnie siedzisz w pracy. Czy potrafisz zapewnić im należytą opiekę? Pamiętaj, że musisz wziąć pod uwagę gatunek, rasę i charakter zwierzaka. No i nie zapominaj o wydatkach. Wizyty u weterynarza sporo kosztują, więc może warto rozważyć zakup ubezpieczenia dla psa”.

Co mogą zrobić hodowcy?

Jeśli zdecydowałeś się na rasowego psa, postaraj się przynajmniej znaleźć odpowiedzialnego hodowcę. Hodowla psów to intratny przemysł, w którym nie zawsze przestrzega się prawa. Jednak Teng zauważa, że bez trudu można znaleźć hodowców, który dbają o dobro zwierząt.

„Istnieje możliwość zbadania zwierzaka pod kątem niektórych chorób genetycznych” – mówi. „Odpowiedzialny hodowca zawsze sprawdza, czy ojciec i matka nie mają takich predyspozycji i czy ich potomstwo nie jest obciążone genetycznie. Ponadto, jako że standardy rasy jasno stwierdzają, jak powinny wyglądać psy danej rasy – a niektóre z tych cech wiążą się z pewnymi chorobami – to właśnie na hodowcy spoczywa odpowiedzialność, żeby dopilnować, że psy nie cierpią z powodu przerasowienia”.

Reklama

Warto również zauważyć, że branża ta ma sporo za uszami. Zarówno duże, jak i małe rasy, są znacznie bardziej podatne na różne problemy zdrowotne. To zaś powoduje, że hodowcy muszą walczyć z wadami, które powstały wyłącznie z ich winy. Przykładowo buldogi zostały tak „zaprojektowane”, żeby miały bardzo duże głowy. Właśnie z tego powodu przy każdym porodzie musi być wykonywane cesarskie cięcie, ponieważ ich głowy uniemożliwiają normalny poród. Aby to naprawić, hodowcy próbują teraz tak zmodyfikować anatomię buldożek, żeby miały szersze miednice.

„Czy można wyhodować małe, słodkie psy bez takich problemów zdrowotnych? Samo to pytanie jest częścią problemu” – mówi Fawcett. „Powinniśmy raczej zapytać, jakie cechy są korzystne dla zwierząt oraz zapewniają im przyjemne życie. Wiem, że istnieje wielu odpowiedzialnych hodowców; sama mam kontakt z wieloma z nich. Jednak uważam, że przede wszystkim należy pomagać zwierzętom ze schronisk, a nie tworzyć nowe, wymyślne rasy, które spełniają oczekiwania ludzi”.


Więcej na VICE: