FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Za rok czekaja nas globalne zamieszki

Sprawa jest prosta. Czarne punkty na wykresie oznaczają ceny żywności, a czerwone linie to zamieszki.

Jaka jest najczęstsza przyczyna zamieszek? Wśród powodów, dla których udręczony lud wychodzi na ulice, można z pewnością wymienić biedę, prześladowania, utratę praw wyborczych itd. Istnieje jednak o wiele bardziej pierwotna przyczyna zamieszek, a jest nią po prostu głód. O wybuch społecznego niezadowolenia najłatwiej, gdy zaczyna brakować żywności lub gdy staje się ona zbyt droga. Tak przynajmniej twierdzą teoretycy systemów złożonych z Cambridge w stanie Massachusetts i brzmi to bardzo wiarygodnie.

Reklama

W artykule z 2011 roku naukowcy z Complex Systems Institute (CSI) zaprezentowali model wyjaśniający dlaczego fala zamieszek, która przetoczyła się przez świat w 2008 i 2011 roku, wezbrała akurat wtedy. Z główny powód uznali oni szybki wzrost cen żywności. Ich model precyzyjnie określał próg cen żywności, którego przekroczenie niechybnie doprowadzi do wybuchu niezadowolenia społecznego na całym świecie.Pismo MIT Technology Review wyjaśnia, jak działa model opracowany przez CSI: „Opiera się on na dwóch źródłach. Pierwszym z nich są dane ONZ na temat zmian cen żywności na przestrzeni czasu. Jest to tak zwany wskaźnik cen żywności ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa. Drugim zaś są daty wybuchających na świecie zamieszek (niezależnie od ich przyczyn).” Gdy nałoży się jedno na drugie, wygląda to tak:

Sprawa jest prosta. Czarne punkty oznaczają ceny żywności, a czerwone linie to zamieszki. Jak widać, gdy tylko wskaźnik cen żywności ONZ, który pokazuje miesięczne zmiany cen koszyka produktów żywnościowych, przekracza poziom 210 punktów, na świecie zaczyna wrzeć. Naukowcy z CSI nie twierdzą oczywiście, że za każdym razem, gdy próg ten zostanie przekroczony, natychmiast dochodzi do zamieszek; wykazują tylko, że w sytuacji takiej prawdopodobieństwo ich wybuchu znacznie się zwiększa. Dla miliardów ludzi na całym świecie pieniądze wydane na żywność stanowią 80 procent podstawowych wydatków (podczas gdy dla ludzi z krajów rozwiniętych jest to jakieś 15 procent). Gdy ceny skaczą w górę, nie stać ich już na nic innego; często nie starcza nawet na jedzenie, a gdy nie masz co jeść, albo, co gorsza, czym nakarmić rodziny, wychodzisz na ulicę.

Reklama

Zapytani o dokładność modelu, naukowcy przytaczają następującą historię: „Trzynastego grudnia 2010 roku przedstawiliśmy rządowi raport analizujący reperkusje globalnego kryzysu finansowego i wskazujący bezpośrednio na niebezpieczeństwo rozruchów społecznych oraz wstrząsów politycznych w związku ze wzrostem cen żywności.” Cztery dni później Mohamed Bouazizi podpalił się w akcie protestu w Tunezji, a co było później wszyscy wiemy.

Od miesięcy wskaźnik cen żywności oscyluje wokół 213 punktów, czyli powyżej progu wyliczonego przez naukowców z CSI. Przyczyniły się do tego nieudane zbiory kukurydzy w USA, które są jej największym producentem na świecie.

Oto wypowiedź jednego z autorów raportu Yaneera Bar-Yama dla Al Jazeery: „Niedawne susze w środkowo-zachodniej części USA mogą spowodować globalną katastrofę. Gdy ludzie nie mają co jeść ani czym nakarmić rodziny, dochodzi do masowych niepokojów społecznych. Jesteśmy na progu kolejnego kryzysu, już trzeciego w ostatnich pięciu latach i zapewne najostrzejszego z nich wszystkich. Może on wywołać nowe zamieszki na tle cen żywności i rozruchy porównywalne z Arabską Wiosną.”

Jak na razie ceny żywności pozostają poniżej poziomów z ostatniego roku. Gdy wybuchły zeszłoroczne zamieszki/rewolucje, wskaźnik cen żywności przebił barierę 220 punktów, a nawet sięgnął 240 punktów. Od początku 2012 roku oscyluje w granicach 210-216 punktów, czyli na granicy ryzyka. Eksperci z CSI przewidują jednak, że dalszy wzrost cen jest nieunikniony. W raporcie opublikowanym w 2011 roku, czyli na długo zanim ekstremalne zjawiska pogodowe zaobserwowane tego lata przekreśliły szanse na niższe ceny żywności, prognozowali, że wskaźnik po raz kolejny wyraźnie przebije próg bezpieczeństwa w sierpniu 2013 roku, co zwiększy ryzyko zamieszek. Innymi słowy, jeśli utrzyma się obecny trend, za niecały rok nastąpi kolejny wybuch niepokojów społecznych.

Reklama

W rzeczywistości jednak takich wydarzeń nie da się skutecznie przewidzieć. Wskutek zachodzących zmian klimatycznych normą stały się niespodziewane, ekstremalne zjawiska pogodowe w rodzaju suszy, która dotknęła 60 procent obszaru USA oraz fali rekordowych upałów, od których padało bydło. Raptem dwa lata temu upały w Rosji zniszczyły uprawy zbóż, zadając tym samym niszczycielski cios światowemu rynkowi żywności. Według niektórych to właśnie globalne ocieplenie było główną, choć ukrytą przyczyną Arabskiej Wiosny.

Jest coraz gorzej, a będzie jeszcze gorzej. Według najnowszego raportu Oxfam, za sprawą klęsk żywiołowych spowodowanych zmianami klimatycznymi „w ciągu najbliższych 20 lat przeciętne ceny podstawowych produktów żywnościowych takich jak kukurydza mogą wzrosnąć o ponad 100 procent”. Raport ostrzega również, że biedni staną się jeszcze bardziej poszkodowani przez spowodowane zmianami klimatycznymi skoki cen żywności niż uważano do tej pory. Jak mówi James Hansen z NASA, „pogrywamy z klimatem znaczoną talią kart”, więc prawdopodobieństwo kolejnych klęsk jest większe niż kiedykolwiek wcześniej.

Podsumowując, dopóki zmiany klimatyczne będą postępować, co wydaje się nieuniknione, a na rynku żywności wciąż dochodzić będzie do skoków cen i spekulacji, ryzyko niepokojów społecznych będzie się zwiększać. Nadchodzi wielki głód, a wraz z nim zamieszki.

via Motherboard
więcej przemocy :
Wydrukuj sobie karabin
Koleś, przy którym wszyscy wyglądamy jak małe dziewczynki

Który europejski kraj jest najbardziej rasistowski